Heeej kochani!
Za kilka godzin mój powietrzny ptak startuje z lotniska w Bydgoszczy. Mam nadzieję, że bez żadnych nadziemnych atrakcji dotrę do miejsca docelowego. Biorąc pod uwagę późną porę, a raczej bardzo wczesny ranek, powinnam smacznie przekładać się z boku na bok w moim wygodnym łóżku. Jednak oczywiście nie mogę spać, więc postanowiłam, że zrobię chociaż coś pożytecznego. Walić mleko z miodem i skaczące przez ogrodzenie owce. Biorę się za nowy wpis, którego tematem przewodnim będzie urlopowa kosmetyczka.
Moja urlopowa kosmetyczka musi spełniać 3 warunki. Po pierwsze: być mała. Po drugie: być mała. Po trzecie: być mała. Idealnie w te kryteria wpisuje się przezroczysta kosmetyczka, którą dobre kilka miesięcy temu kupiłam w Inglocie (13zł). Jest ona na tyle mała, że przejdzie nawet najbardziej upierdliwą kontrolę bagażu podręcznego na lotnisku, jednocześnie na tyle duża, że spokojnie pomieści miniatury kosmetyków płynnych lub, tak jak w moim wypadku, wszystkie kosmetyki, które zabieram ze sobą na urlop. Jeśli kojarzycie, że coś gdzieś o niej już wspominałam to jak najbardziej macie rację. Post o kosmetyczce w bagażu podręcznym możecie przeczytać TU. Skoro już wiecie co i za co lubię to czas na zapoznanie się z zawartością tego czegoś hahahahaha:D
Oto elitarne grono kosmetyków, bez których podczas kilkudniowego urlopu absolutnie nie mogę się obejść:
Próbka perfum Michael Kors Sexy Amber.
Rodzeństwo Colgate.
Płyn micelarny Garnier do skóry wrażliwej + waciki do demakijażu Sephora.
3 kroki Clinique do cery mieszanej w stronę tłustej. Żel myjący, płyn złuszczający i nawilżający żel do twarzy.
Krem Clinique Superdefense SPF 20 Daily Defense Moisturizer.
Krem pod oczy Tołpa Biały Hibiskus 30+.
Odżywka do rzęs Xlash.
Kremowy żel pod prysznic Fenjal.
Mini krem do rąk z mleczkiem migdałowym Loccitane.
Dezodorant w spreju Nivea Invisible.
Próbki migdałowego kremu do ciała Collistar.
Szampon do włosów Biały Jeleń.
Próbka olejku do włosów Macadamia Healing Oil Treatment.
Krem BB The Body Shop Moisture White Shiso BB Cream, a raczej jego resztka:(
Korektor Collection Lasting Perfection.
Puder Maybelline Affinitone.
Mini wersja rozświetlacza The Balm Mary-Lou Manizer.
Róż (przejmujący również rolę bronzera) MAC Mineralize Blush <warm soul>.
Paletka cieni Inglot & MAC.
Tusz do rzęs Le Volume de Chanel.
Żel do brwi Catrice Eye Brow Fixing Gel & Kredka do brwi Classics <406>.
Liner Eveline Celebrities & Liner Sephora <05 metallic gold>.
Pomadka Maybelline Color Sensational <250 mystic muave> & Golden Rose Velvet Matte <07> & MAC <private party>.
Masełko do ust Nivea <borówka>.
Jak widzicie ilość oraz pojemność kosmetyków pielęgnacyjnych ograniczyłam do niezbędnego minimum, przy czym również z kosmetykami do makijażu zbytnio nie szalałam. Zabieram ze sobą dobre i sprawdzone produkty, które wiem, że nie zawiodą mnie na wyjeździe. Wszystkie produkty, za wyjątkiem wacików i nieobecnych tu pędzli do makijażu czy szczotki TT, zmieściły się do kosmetyczki. Wspominałam już, że najlepsza urlopowa kosmetyczka to ta z Inglota? Hahahaha;D Jeśli szukacie czegoś niewielkiego, przezroczystego, taniego i idealnego do samolotu baaardzo polecam!
Trzymajcie kciuki za mój spokojny urlop!
Buziaki,
Callmeblondieee
POST NIE JEST SPONSOROWANY.