Heeej kochane!
Jest kilka takich sklepów, po przekroczeniu progu których, pojawiają się spore trudności z myśleniem zdroworozsądkowym. A fakt, iż zlokalizowane są one jedynie poza granicami kraju z pewnością nie pomaga w byciu powściągliwym i podejmowaniu przemyślanych decyzji zakupowych. Dla mnie takim miejscem jest właśnie sklep LUSH. Marka ta jest zupełnie inna niż wszystkie. Produkty wyrabiane są ręcznie, a surowce pochodzą z naturalnych upraw. Nie można określić ich mianem stricte ekologicznych, ale dbałości o zwierzęta czy środowisko naturalne odmówić już nie można. Mnie LUSH swoimi wyrobami fascynuje od lat. Dlatego też każda okazja do zapoznania się z nowościami marki czy też zrobienia zapasów produktów, które uwielbiam, jest doskonała. Moja wizyta w sklepie przy FriedrichStraBe (pod numerem 96) zapewne nikogo więc nie dziwi. W ramach mojego budżetu (określonego przed wyjazdem na 50-60€), sprawiłam sobie aż 7 produktów, z których 2 śmiało mogę określić mianem totalnych ulubieńców.
Oatfix Fresh Face Mask ➤ 10.45€/45ml
Świeża maseczka do twarzy na bazie płatków owsianych oraz bananów, zapewnia skórze dawkę nawilżenia, odżywienia, a także delikatnego złuszczenia. Głęboko nawilża i koi, dlatego też wpisze się w potrzeby nawet ekstremalnie suchej i wrażliwej cery. Nie mogę nie wspomnieć o wrażeniach zapachowych, których podczas maseczkowego rytuału możemy się spodziewać. Zapach jest wprost obłędny i zdecydowanie umila zabieg.
Rosy Cheeks Fresh Face Mask ➤ 10.45€/45ml
Świeża maseczka do twarzy, której bazą jest olejek różany oraz biała glinka. Choć polecana jest głównie do cery suchej, śmiało mogą po nią sięgnąć posiadaczki także tej normalnej czy mieszanej. Oprócz nawilżenia skóry zauważalny jest także efekt jej oczyszczenia, ściągnięcia porów, a także zmatowienia. Dzięki zawartości olejku różanego nie uświadczymy uczucia nieprzyjemnego napięcia czy przesuszenia. Maska uniwersalna, a przy tym zapewniająca relaks poprzez aromaterapię.
Popcorn Lip Scrub ➤ 9.95€/25ml
O tym, że peeling do ust jest produktem iście niezbędnym w codziennej pielęgnacji, doskonale wiedzą wszystkie osoby, które borykają się z problem suchych, spierzchniętych, pozbawionych gładkości warg. Pewnie, że tego typu preparat można przygotować w domu, jednak zakup gotowego produktu ułatwia życie, a także zachęca do jego stosowania. 3 ciekawe zapachy przyczynią się do dbałości o regularne złuszczanie ust.
The Comforter Bubble Bar ➤ 6.95€/szt.
Z The Comforter nie ma żartów. Może on wytworzoną, pięknie pachnącą pianą umilić relaks w wannie, ale użyty w zbyt dużej ilości jest w stanie pokryć pianą wnętrze całej łazienki. Obawiam się, że mieszkania również! Dlatego też gorąco jego zakup polecam, ale zalecam rozwagę w dozowaniu. Widoczna na zdjęciu bryła spokojnie wystarczy na 6-8 kąpieli. Nawet niewielki jej kawałek rozkruszony pod strumieniem wody zapewni ogrom piany, bąbelków, zapachu, a także wyczuwanego nawilżenia.
Yuzu & Cocoa Bubble Bar ➤ 6.25€/szt.
Zapach Yuzu & Cocoa przywodzi na myśl tropikalne wakacje. Dominuje w nim nuta owoców tropikalnych skąpanych w kokosowym syropieu. Olej kokosowy, a także masło shea mają nawilżać i odżywiać skórę, a zapach pomarańczy działać pobudzająco i orzeźwiająco. Czy faktycznie tak działa? Z pewnością przekonam się o tym już w ciągu najbliższych kilku godzin ➤ can’t wait! ♥︎♥︎♥︎
Creamy Candy Bubble Bar ➤ 4.45€/szt.
Z opisuje producenta wnioskować można, iż ze wszystkich wybranych przeze mnie kul to właśnie ta powinna zapewniać największe korzyści pielęgnacyjne. Zawarte w niej masło kakaowe znane jest ze swych odżywiających, regenerujących i natłuszczających właściwości. Ekstrakt z wanilii sprawia natomiast, że kąpieli z pewnością towarzyszyć będzie relaksujący i przepełniony słodyczą aromat.
Milky Bath Bubble Bar ➤ 5.95€/szt.
Doskonale wiecie jakim uwielbieniem darzę klasyczną kostkę myjąca Dove, a Milky Bath pachnie zupełnie jak ona! Nie mogłam się więc oprzeć temu, aby i ją wypróbować. Z niemałą obawą spoglądam jednak w stronę wręcz sypiącego się z niej słusznych rozmiarów brokatu. Bez względu na to czy sprawdzi się wyśmienicie czy też zgoła odmienne, możecie być pewne, że podzielę się swoją refleksją.
Jak widzicie kolejną już wizytę w sklepie LUSH mogę uznać za owocną i niezmiernie ciesze się, że najbliższe miesiące upłyną mi pod znakiem jakże przyjemnej pielęgnacji skóry!
Które z zaprezentowanych produktów najbardziej przyciągnęły Wasze uwagę?
Przyjemnego wieczoru!
Buziaki,
POST NIE JEST SPONSOROWANY.
WSZYSTKIE KOSMETYKI ZOSTAŁY KUPIONE PRZEZE MNIE.