Heeej kochani!
Do dobrego człowiek szybko się przyzwyczaja. A jeśli jest znacznie lepiej niż tylko dobrze, a więc na pełnym spokoju, relaksie i w pięknych wnętrzach to mam wrażenie, że jesteśmy w stanie, do nowych warunków, zaadaptować się dosłownie w mig. Szkoda, że po powrocie z urlopu, proces ponownego przełączenia się na wysokie obroty nie przychodzi już tak łatwo. I przyznam, że zrobione, podczas weekendu w Poznaniu, zdjęcia nie pomagają. No bo przyznajcie sami – na co milej jest naszym oczom patrzeć – na wspaniały pokój hotelowy, wprawiającą w błogi stan strefę spa, nowe modele szybkich aut, doskonale skomponowane potrawy czy ekran komputera i służbowego maila? Nie wiem jak Wy, ale ja wybieram bramkę nr 1 i zapraszam Was na relację z pobytu w hotelu Ibb Andersia w Poznaniu.
Stosunek ilości przejazdów obok hotelu Ibb Andersia, a noclegów w nim, jest w moim wypadku, miażdżący. Podejrzewam, że jest to mniej więcej 200 do 0. Przez 3 lata studiów na Uni Ekonomicznym w Poznaniu zdążyłam się więc mu dobrze przyjrzeć. Nie miałam jednak nigdy okazji sprawdzić poziomu oferowanych przez hotel usług. Hmm, może inaczej. Okazja z pewnością by się znalazła, ale bardziej ślisko robi się w momencie gdy zejdę na temat obowiązujących w nim cen. Są, delikatnie rzecz ujmując, wysokie. Teraz chociaż już wiem, że jednak nie tak wysokie, jak kiedyś mi się wydawało, a ponadto w pełni uzasadnione. Jednak zanim zacznę rozpływać się o hotelu w samych superlatywach, to może wyjaśnienie dlaczego nasz wybór padł na ten, a nie inny obiekt. Ogromne znaczenie miała dla nas lokalizacja. Konkretnie – lokalizacja w samym sercu miasta. Tak, aby jak najszybciej można było dotrzeć do pawilonów Międzynarodowych Targów Poznańskich, ale i żeby do Starego Browaru nie było daleko. Chcieliśmy również hotel o wysokim standardzie i z rozbudowaną strefą relaksu. Nie interesowała nas jednak dostępna dla gości restauracja, gdyż wiedzieliśmy, że śniadanie zjemy tam, gdzie zwykle, a gdzie? O tym jutro:) No i nie mogę pominąć ceny za dobę, bo nie oszukujmy się – nikt z nas nie ma ochoty płacić 700zł, nawet jeśli w dany dzień jest szczęśliwy z powodu świętowania kolejnej rocznicy związku. Bez przesady, szczęście, szczęściem, ale rozum nadal na miejscu. Kierując się powyższymi kryteriami zarezerwowaliśmy weekend właśnie w hotelu Ibb Andersia, płacąc tym samym 300zł / dobę.
Zapytacie na pewno, czy było warto? Niech sam tytuł wpisu będzie już podpowiedzią. Dla mnie Ibb Andersia jest zdecydowanie najlepszym hotelem w Poznaniu. Z innymi wygrywa lokalizacją, przepięknym szklanym budynkiem, widokiem z okna, wystrojem wnętrz, a także wspaniałą strefą relaksu (basen, sauny, siłownia, spa) i przepraszam, ale z racji swojej działalności nie mogę o tym nie wspomnieć – łazienką zaopatrzoną we wszystkie produkty kosmetyczne i gadżety, po które sięga każda z nas. Do tego przez wiele osób Ibb Andersia uznawana jest za hotel nastawiony na klientów biznesowych, więc nie ma w nim stada biegających i chlapiących się w basenie dzieci. Ja akurat miałam tę wątpliwą przyjemność obcować z jednym takim małym wrednym gagatkiem, ale była to „przyjemność” jednorazowa. Strefa relaksu, a więc i basen czynny jest od poniedziałku do piątku od godziny 6.30, a w sobotę i niedzielę od 8 i możecie być pewni, że o tej porze będziecie on cały dla Was. Sprawdzone przez Callmeblondieee:) Moją odpowiedzią na pytanie czy polecam pobyt w hotelu Ibb Andersia i dlaczego uważam, że to obiekt zasługujący na więcej niż 4* niech będą zrobione przeze mnie zdjęcia.
Miłego oglądania!
Jestem ciekawa czy macie choć jeden taki hotel, który bardzo się Wam podoba pod względem wizualnym, i w którym chciałybyście spędzić wyjątkowy weekend?
Pozdrawiam,
POST NIE JEST SPONSOROWANY I NIE POWSTAŁ WE WSPÓŁPRACY Z HOTELEM IBB ANDERSIA.
POBYT W NIM OPŁACILIŚMY Z WŁASNYCH ŚRODKÓW.
Ps. Więcej zdjęć możecie obejrzeć zarówno na stronie hotelu (TU), jak i na booking.com (TU).