OOTD W SZAROŚCIACH & śniadanie w WERANDA lunch and wine

Moda, Polecam

Heeej kochani! 

Kiedy określam tytuł nowego wpisu jako OOTD to zazwyczaj możecie się w nim spodziewać co najmniej kilku, jak nie kilkunastu, zdjęć mojej stylizacji w różnych perspektywach. Chcę, aby wszystkie komponenty stroju były dla Was widoczne, a miejsce robienia zdjęć i panujący tam klimat tworzyły z nim spójną całość. O stroju dnia, na który postawiłam z pewnością nie można powiedzieć, że został uwieczniony z kilku perspektyw czy poszczególne jego elementy są dobrze widoczne. Nic jednak w tym dziwnego, gdyż nie ja miałam być obiektem fotografowanym, a fotografem na wydarzeniu, w którym brałam udział. Obok ponad 500 zdjęć, które wykonałam w hali MTP podczas odbywających się w weekend targów Motor Show, znalazłam jedno swoje – zrobione przez mojego mężczyznę. Choć zrobione tak naprawdę nie wiem kiedy, z moją miną jednoznacznie dająca do zrozumienia „nooo chodź już, jestem głodna” to jednak przyznacie, że idealnie mój OOTD w szarościach wkomponował się w otoczenie. W szarościach czuję się doskonale, a już zwłaszcza jeśli jest to total look! Do ukochanych spodni z wysokim stanem, z którymi się nie rozstaję, dobrałam krótki top z dużymi wycięciami na bokach ciała. Idealnym stanikiem pod tego typu topy są materiałowe staniki sportowe, więc i ja na taki postawiłam. Myśląc o szarych dodatkach widzę tylko jedną opcję – niezniszczalne szpilki, które są ze mną od 6 lat i torebka, wiecie jaka. Kurtka skórzana przydała się do okrycia jedynie w aucie. W pawilonach targów, gdzie przemieszczało się ponad 120 tysięcy fanów motoryzacji czy na zewnątrz, gdzie temperatura w cieniu dobijała 20 kresek powyżej zera, była co najwyżej zbędnym balastem.

Top – H&M (2015)

Stanik sportowy – New Balance (2014)

Jeansy – H&M (2015)

Kurtka skórzana – River Island (2014)

Szpilki – Stradivarius (2009)

Torebka – Michael Kors (2014)

OOTD w szarościach 2

Po 2 godzinach spędzonych na hali targowej udaliśmy się na najpyszniejsze śniadanie w Poznaniu, oczywiście do Starego Browaru. O mieszczącej się w nim knajpce Weranda lunch and wine już kiedyś wspominałam (TU) i bez zmian jest to dla mnie śniadaniownia nr 1 w tym mieście. Zamówienie w naszym wypadu stałe, czyli duża kawa latte, sok wyciskany z pomarańczy i jajecznica na szynce. Do zdjęcia nie załapał się niestety talerz francuski pełen pysznych serów, orzechów i winogron, ale zapewne domyślacie się kto go dopadł zanim zdążyłam wyciągnąć aparat! Podsumowując jak zwykle było #mniammniam.

OOTD w szarościach 3

OOTD w szarościach 4

OOTD w szarościach 5

Mam nadzieję, że pomimo, iż ten post jest w innej, niż zazwyczaj, formie to jednak miło się Wam go czytało & oglądało. Choć raz udało mi się napisać krótko i na temat – byłam pewna, że ja tak nie potrafię hahaha:D

Dajcie znać co myślicie o stylizacji, bo co do śniadania jestem pewna, że jesteśmy zgodni – pyyycha!

Pozdrawiam,

call2

POST NIE JEST SPONSOROWANY.

There are no comments, add yours