Heeej kochani!

Zdecydowana większość publikowanych przeze mnie strojów dnia to te na specjalne okazje. Już doskonale wiecie jakie stylizacje preferuję na ważne dla mnie wyjścia. Absolutnie uwielbiam ołówkowe spódnice z wysokim stanem, fantazyjnie wycięte topy podkreślające plecy czy szpilki na niebotycznie wysokich obcasach. Jednak, nie oszukujmy się ➤ nie jest to idealny zestaw na co dzień. Do pracy czy na uczelnie wybieramy te elementy garderoby, w których przede wszystkim czujemy się komfortowo i swobodnie. Jednak komfort i swoboda dla każdego może oznaczać coś innego. Dla mnie idealny codzienny strój dnia <jeśli oczywiście to ten dzień, w którym wychodzę z domu, a nie leżę w dresie i pracuję z poziomu kanapy> to koszula, jeansy i wysokie buty na stabilnym obcasie, którym autobusy, tramwaje, pociągi i jakże wyśmienicie położona kostka brukowa, nie są straszne. Zazwyczaj wybieram bardziej, niż w tej stylizacji, dopasowane koszule – najchętniej taliowane, ale od kiedy do łask powróciła przepiękna chabrowa koszula sprzed lat, mogłabym wkładać ją na siebie każdego dnia! Coś czuję, że przez najbliższy tydzień będzie miała jednak wolne, gdyż upały znad Hiszpanii zaczynają już dawać o sobie znać i zapewne koszula z długim rękawem i czarne jeansy nie będę najlepszym wyborem hahaha:D 

Koszula – Reserved

Jeansy – Zara

Szpilki – CCC

Torebka – Michael Kors (pożyczona od sister)

Zegarek – Giorgio Armani (zasłużył na osobny wpis)

Tak bardzo często prezentuje się mój codzienny strój dnia. No może za wyjątkiem torebki, gdyż maluszek trafił już w ręce właścicielki, a ja wróciłam do większego formatu. Bądźmy szczerzy ➤ strój jak strój. Jednym wpadnie w oko, dla innych będzie zwyklakiem, a i znajdzie się grupa, której w ogóle nie zainteresuje, gdyż ich uwaga skupi się jedynie na tym, że moja figura odmienna jest sylwetek innych blogerek modowych, które cenią. Dla tych ostatnich przesyłam gorące uściski i zdjęcia z grillowej uczty, na którą przypadkiem załapałam się u sister w domu. 

Życzę przemiłego dnia i pakuję się w pociąg do Wawy. 

Buziaki,

POST NIE JEST SPONSOROWANY.

Ps. Od 12.00 trzymajcie kciuki za moje włosy ♥︎♥︎♥︎

Zdecydowałam się na ich (delikatne?) podcięcie i nie mogę się doczekać efektu finalnego. Gdybym się tutaj już więcej nie pokazała, to zapewne się domyślicie jak bardzo będę zadowolona z nowej fryzury hahaha:D

Nie no bez żartów ➤ musi być dobrze, bo ja się na blogową emeryturę jeszcze nie wybieram!