NICEA krok po kroku cz.2: ZWIEDZANIE MIASTA

Podróże, Polecam

Heeej kochani!

We wczorajszym wpisie, w typowym dla mnie stylu, czytaj: nie szczędząc słów i nieco nadużywając Waszego wolnego czasu, zaserwowałam wprowadzenie do tematu, który będzie przewodnim przez najbliższe dni. Jeśli macie ochotę dowiedzieć się dlaczego zdecydowaliśmy się na spędzenie swojego urlopu na Lazurowym Wybrzeżu, jaki hotel czy sposób podróży polecamy oraz czy wakacje na Côte d’Azur to faktycznie przywilej zarezerwowany jedynie dla milionerów to do lektury serdecznie zapraszam TU. Dzisiaj chciałabym skupić się na zabytkach oraz ciekawych bądź tych jedynie powszechnie uznawanych za ciekawe miejsca, odwiedzonych przez nas podczas pobytu w stolicy Lazurowego Wybrzeża, którą jest Nicea.

Nicea jest piątym co do wielkości miastem Francji, z liczbą mieszkańców znaną chyba jedynie temu na górze. Każde źródło, z którego zasięgałam informacji, podaje odmienne dane. Czasem tak różne, że pozostaje zadać sobie pytanie z czego mogą wynikać rozbieżności rzędu kilkudziesięciu lub nawet kilkuset tysięcy mieszkańców. Uśredniając myślę, że mogę powiedzieć, że Nicea liczy sobie ok 400 tys. mieszkańców. Zapewniam Was jednak, że w sezonie urlopowym, a już zwłaszcza w sierpniu, liczba mieszkańców znacznie maleje, gdyż każdy kto mądry i kogo na to stać ucieka z miasta, aby wypocząć w inne miejsce. W ogóle mnie to nie dziwi, bo w tym okresie liczba turystów nadciągających nad Lazurowe Wybrzeże jest ogromna. Świadczyć o tym może chociażby fakt, iż co roku Port Lotniczy Nicea Lazurowe Wybrzeże obsługuje co najmniej 11 milionów pasażerów. Tak jak już wspominałam w poprzednim wpisie – nasz hotel oddalony był od niego o zaledwie kilka minut drogi, więc mieliśmy okazję obserwować start oraz lądowanie samolotów. Non stop. Co oznacza, że kiedy jeden z nich zdążył się wzbić w powietrze, w międzyczasie drugi pojawiał się już na pasie. I tak od wczesnych godzin porannych aż zapadnięcia zmroku. A to tylko pasażerowie, którzy zdecydowali się na wybór drogi lotniczej. Stanowią oni zdecydowaną większość odwiedzających Lazurowe Wybrzeże turystów, jednak nie zapominajmy o tych, którzy postawili na własny środek transportu w postaci samochodu czy jachtu 🙂 Tym drugim poświęcę nieco czasu w ramach innego wpisu, bo naprawdę jest o czym pisać, a przede wszystkim jest co oglądać!

Nicea to miasto, które przyciąga nie tylko zwolenników długiego leżakowania na plaży i pracowania nad intensyfikacją opalenizny, którzy w jednej dłoni trzymają swojego nowiutkiego iPhone 6, a w drugiej ogromnego drinka. Nicea przyciąga również zwolenników spędzenia wypoczynku w sposób aktywny, ale i kulturalny. Doskonale rozwinięta sieć miejskich rowerów pozwala na zwiedzenie wszystkich zakątków miasta, a ponad 100 muzeów oraz 150 galerii zadowoli nawet tych najbardziej wybrednych i łaknących sztuki osobników. Ciężko zaliczyć mnie do jakiejkolwiek z grup, gdyż iPhone 6 nie zajmuje miejsca na mojej Wishlist, alkoholu pić nie mogę i szczerze przyznam, że jakoś specjalnie za nim nie przepadam. Z rowerów nie miałam czasu skorzystać, gdyż każdego ranka wybierałam bieg Promenadą Anglików oraz trening na siłowni, a na urlop nie przyjechałam, aby móc pochwalić się biletami ze wszystkich muzeów czy galerii.

Jednak naprawdę nie wyobrażam sobie, aby przyjechać do danego miejsca, spędzić w nim kilka dni, a nie zapoznać się z historią miasta, nie zobaczyć najbardziej znanych jego zabytków, nie odwiedzić polecanych przez innych miejsc czy muzeów rozsławionych na cały świat. Dlatego też warto przed wyjazdem poczytać o Nicei. Możecie kupić przewodnik, zapoznać się z informacjami dostępnymi w internecie bądź po prostu wydrukować mój post i mieć plan gotowy. Jedno jest pewne – mapkę miasta znajdziecie w każdym hotelu, a jego obsługa z przyjemnością opowie Wam o tym co w mieście warto zobaczyć, jak się poruszać i jaki środek transportu wybrać.

Zwiedzanie Nicei 2

Zwiedzanie Nicei 3

Jak już wiecie, wypoczywaliśmy w Radisson Blu Hotel Nice, który oznaczony jest na powyższej mapie ➤ w jej lewym dolnym rogu. Do pierwszego punktu naszego zwiedzania dzieliło nas zaledwie 2.5km, a że droga prowadziła wspaniałą Promenadą Anglików to oczywiście chcieliśmy pokonać ją na pieszo. Niestety kiedy pierwszego dnia rozsunęłam zasłony naszego hotelowego okna, moim oczom ukazała się szarość i jeszcze raz szarość, a towarzyszył jej ulewny deszcz. Serio? 5 dni urlopu, a pierwszego dnia wita nas deszcz?! Z racji pogody, zamiast transportu stopowego postawiliśmy na autobus. Sieć autobusowa w Nicei jest wyśmienicie rozwinięta, więc bez najmniejszego problemu dojedziecie w każde miejsce, które Was interesuje. Warto dodać, iż bilet w jedną stronę kosztuje zaledwie 1.5€ na większość tras. Uważajcie natomiast na Taxi. Taksówkarz zapytany o to ile mniej więcej będzie kosztować nas kurs do pierwszego muzeum – przypominam, że oddalone od naszego hotelu było o szalone 2.5km, po zmierzeniu nas od stóp do głów powiedział, że 25-30€. You wish! Hahaha:D Jak łatwo się domyślić wybraliśmy opcję nr 1, czyli podróż autobusem. Dla osób nie posługujących się językiem francuskim nazwy danych przystanków autobusowych mogą nie być łatwe do zapamiętania, ale w hotelu dostaniecie kolejną mapkę z ich wykazem, a poza tym łatwo skojarzyć miejsca z nazwami plaż, przy których przystanki są umiejscowione. 

Zwiedzanie Nicei 4

Zwiedzanie Nicei 5

Zwiedzanie Nicei 6

Zwiedzanie Nicei 7

Pierwszym miejscem, do którego się udaliśmy było Muzeum Massena (przystanek Blue Beach). Muzeum mieści się w okazałej willi, która doskonale wkomponowana jest w linię hoteli przy Promenadzie Anglików. Zostało otwarte w 1921 roku, a zobaczyć w nim można pamiątki z czasów Napoleona Bonaparte. Na parterze podziwiać możemy bibliotekę, jadalnię czy salon, które wyglądają tak, jakby czekały na ponowne ugoszczenie ówczesnych mieszkańców willi. Natomiast pierwsze piętro utrzymane jest już w bardziej muzealnym klimacie. Znajdziemy tu m.in. pamiątki po Napoleonie, a także obrazy ukazujące Niceę z dawnych lat. Moim zdaniem to miejsce, które naprawdę warto zobaczyć. Jeśli okaże się być jedynym muzeum, które będziecie mieli na swojej liście do to polecam zakup biletu jednorazowego. Jego cena to 10€. Jeśli natomiast pasjonujecie się szeroko pojętą sztuką to bardziej ekonomiczną opcją jest zakup biletu 7-dniowego uprawniającego do wstępu do wszystkich muzeów oraz galerii. Za tego typu bilet zapłacić trzeba 20€. 

Zwiedzanie Nicei 8

Zwiedzanie Nicei 9

Zwiedzanie Nicei 10

Zwiedzanie Nicei 11

Zwiedzanie Nicei 12

Zwiedzanie Nicei 13

Zwiedzanie Nicei 14

Drugim miejscem, oddalonym od Muzeum Massena o zaledwie kilka minut drogi spacerem jest Plac Massena. Bez wątpienia jest to jedno z najefektowniejszych miejsc Nicei. Obramowany od północy eleganckimi kamienicami , typowymi dla nicejskiej zabudowy, zajmuje ogromną przestrzeń otoczoną parkami o kaskadami fontann. Jestem pewna, że kiedy tylko do niego dotrzecie szybko zorientujecie się, że to Wasze miejsce docelowe. Cała jego powierzchnia wyłożona jest płytkami ułożonymi na wzór wielkiej szachownicy. Jeśli jednak nie macie w zwyczaju patrzeć pod nogi, a przed siebie czy jeszcze wyżej to mam dla Was 2 podpowiedzi. W zasięgu Waszego wzroku z pewnością ujrzycie Fontannę Słońca umiejscowioną w półkolistej części placu. Centralne jej miejsce zajmuje pozbawiony okrycia posąg Apolla, a dookoła niego rozmieszczonych jest 5 planet. Jeśli swój wzrok skierujecie jeszcze wyżej to bez problemu ujrzycie 7 posągów ustawionych na wysokich słupach. Mają one symbolizować wszystkie znane nam kontynenty. Muszę przyznać, że szczególnie wieczorem, gdy są podświetlone wywierają ogromne wrażenie. Nie mniejsze wrażenie, ale tym razem w tym negatywnym aspekcie wywarła na mnie kolejna atrakcja znajdująca się na Placu Massena. Sama w sobie piękna, ale kiedy tryska z niej woda (gdyż mowa tu o niesamowicie rozległej fontannie nazwanej Lustrem Wody) i na placu zbierają się tłumy pluskających się w niej dzieci to ratuj się kto może, bo piski i krzyki sprawiają, że mamy ochotę uciec w trybie natychmiastowym hahaha:D 

Obejrzenie tych kilku wyżej wymienionych miejsc zajmie Wam ok 2-3 godzin, więc jeśli dopadnie Was chęć odpoczynku czy zmiany bodźców to serdecznie polecam zajrzenie do Galerii Lafayette. Kilkupiętrowa Galeria Lafayette to raj zakupowy dla każdego z nas. Parter opanowały standy marek kosmetyków luksusowych, a piętra kuszą modą damską, męską, akcesoriami, rzeczami do domu oraz restauracjami. My po wyjściu z owej galerii udaliśmy się do jednej z restauracji, w której zjedliśmy najpyszniejsze w życiu spaghetti z owocami morza ♥︎♥︎♥︎. 

Po tych kilku spędzonych w centrum miasta godzinach, pogoda zdążyła zmienić się nie do poznania. Chmury się schowały, a zza nich wyszło, palące skórę, słońce. Jak się zapewne domyślacie, my w naszych strojach godnych eskimosów, udaliśmy się w stronę hotelu, a kolejne punkty naszej wycieczki postanowiliśmy zrealizować kolejnego dnia. To więc jeszcze nie koniec relacji ze zwiedzania tego wspaniałego miasta, a zaledwie pierwsza jej część. 

Jutro zapraszam na post o luźniejszej tematyce i zdjęcia w zupełnie innym otoczeniu.

To co ➤ do zobaczenia?

Buziaki,

Logo CallMeBlondieee

POST NIE JEST SPONSOROWANY.

LAZUROWE WYBRZEŻE krok po kroku ➡️ cz.1: W DRODZE

Podróże, Polecam

Heeej kochani!

Moje blogowanie przez ostatnie 2 doby zostało uniemożliwione przez, jakże uwielbianą przez kobiety, migrenę. Trwała przy mnie noce i dnie, ale co tu dużo mówić ➡️ po prostu nie mogła znieść faktu, że jestem wypoczęta, opalona oraz przygotowana do stworzenia dla Was urlopowego mini przewodnika w formie kilku wpisów. Jak wiecie, kilka miesięcy temu, razem z moim mężczyzną ustaliliśmy, że jakie przeszkody nie stanęłyby na naszej drodze to dołożymy wszelkich starań, aby nasz urlop był taki, o jakim zawsze marzyliśmy. Z dala od pracy i codziennych obowiązków, spędzony w pięknym i ciekawym miejscu, w którym dopisze doskonała pogoda, a jedyną mącącą nasze umysły kwestią będzie wybór knajpy do wypróbowania lokalnych specjałów. Interesowało nas miejsce z zapierającymi dech w piersiach widokami, ciekawą architekturą, pięknym morzem, niezatłoczonymi plażami, doskonałymi restauracjami. Miejsce, w którym moglibyśmy wypocząć w zależności od naszego nastroju – aktywnie / leniwie / kulturalnie. Ponadto miejsce, do którego bez problemu będziemy mogli dotrzeć samochodem, a koszt owej podróży oraz jej czas nie sprawi, że w ogóle odechce się nam ruszać się z domu. Zgodnie uznaliśmy, że kierunek ➡️ Lazurowe Wybrzeże będzie dla nas idealnym. 

W jednym z przewodników możemy przeczytać, że „lazurowe morze, palmowe promenady, splendor wielkich hoteli, kipiące bogactwo, ale i skaliste przylądki, urocze miasteczka oraz dzikie plaże, wszystko to kojarzy się z Côte d’Azur.” Moim zdaniem propagowanie takiej wizji Lazurowego Wybrzeża, sprawia że to miejsce staje się w oczach wielu z nas, takim, do którego nie pasujemy. Miejscem, w którym do spędzenia urlopu potrzebne jest zaciągnięcie kredytu z 5 zerami, walizka po brzegi wypchana ubraniami od światowej sławy projektantów, a portfele ledwo dopinające się od banknotów o nominale 500€. Chcę, aby każda z Was pomagała spełniać się swoim marzeniom i jeśli jednym z nich jest spędzenie urlopu na Lazurowym Wybrzeżu to mam nadzieję, że ten poradnik krok po kroku, pomoże Wam w jego realizacji. Na zaplanowanie urlopu w tym roku raczej będzie już za późno, ale rok 2016 i Lazurowe Wybrzeże na Was czekają!

MIASTO & HOTEL 

Lazurowe Wybrzeże cz.1 W DRODZE 2

Umówmy się, że wybór miejsca docelowego naszego urlopu oraz hotelu, w którym będziemy go spędzać to kwestie kluczowe. My zdecydowaliśmy się na Niceę – stolicę Lazurowego Wybrzeża. Co do zaoferowania ma Nicea? Czym nas skusiła, zaskoczyła i zachwyciła? Tego dowiecie się w kolejnym wpisie. Nicea, tak jak inne słynne miasta Côte d’Azur z pewnością zniechęcać może ceną zakwaterowania w hotelach. Bez różnicy czy miejscem Waszego wypoczynku będzie wspomniana Nicea, Cannes czy Saint-Tropez, nie spodziewajmy się cen jak w nadbałtyckich pensjonatach. Jednak kiedy porównamy je z cenami obowiązującymi w największych polskich kurortach, a szczególnie w znajdujących się w nich 5* hotelach to może okazać się, że wypoczynek na Lazurowym Wybrzeżu będzie mniej kosztowny niż ten w Sopocie czy Kołobrzegu. Wszystko zależy do tego, w jakim terminie planujecie swój urlop, z jak dużym wyprzedzeniem dokonacie jego rezerwacji, a tym samym potwierdzenia oraz na którą z dostępnych opcji rezerwacji oraz płatności się zdecydujecie. Przykład? Rezerwacji hotelu, w którym spędziliśmy nasz urlop (Radisson Blu Hotel Nice) dokonaliśmy z niemal półrocznym wyprzedzeniem, wybierając ofertę bezzwrotną. Opcja ta jest tą najtańszą, gdyż pieniądze, zazwyczaj, pobierane są bezpośrednio po dokonaniu rezerwacji, a w razie próby jej odwołania zostajecie bez urlopu i bez zwrotu środków. Co to nam dało? Uiszczając opłatę na kilka miesięcy przed datą planowanego wyjazdu za hotel zapłaciliśmy połowę ceny, którą zapłacilibyśmy na miesiąc przed wyjazdem lub dokonując płatności na miejscu. W naszym przypadku było to 4 tys. (za 5 noclegów) zamiast 8. A dodam, że ceny na Lazurowym Wybrzeżu są zdecydowanie najwyższe w sezonie letnim, a do punktu maksymalnego dochodzą właśnie w sierpniu. Jeśli więc tylko możecie pozwolić sobie na inny termin to ceny będą kształtować się na duuużo niższym poziomie. Wniosek? Zawsze rezerwacja hotelu z dużym wyprzedzeniem popłaca, choć nie jest ona tak niska jak w przypadku ofert last minute. Jednak tych w tym hotelu jeszcze nie uświadczyłam, mimo iż w ciągu ostatniego roku wchodziłam na jego stronę częściej niż na swoją hahaha:D 

TRANSPORT & DROGA & NOCLEGI 

Tak jak już wspomniałam, zamiast drogi lotniczej, którą wybiera 90% turystów udających się na Lazurowe Wybrzeże, my postawiliśmy na własne auto. Powodów było kilka i oprócz tego najbardziej oczywistego – nie znosimy latać, były także inne – równie istotne. Dzięki podróży samochodem, swój urlop mogliśmy przedłużyć o dobre 2-3 dni, zobaczyć inne wspaniałe miejsca oraz obniżyć koszty wyjazdu. Coś, czego głośno raczej się nie mówi to ceny biletów lotniczych do Nicei. Są po prostu kosmicznie wysokie. Jeśli więc wybieracie się na urlop z drugą połówką czy całą rodziną to automatycznie koszt przelotu niebezpiecznie zbliża się do kwoty, którą zapłaciliście już za hotel.

Jak dużo kosztuje podróż samochodem? Nasz trasa: Bydgoszcz ➡️ Nicea & Nicea ➡️ Bydgoszcz to łącznie ponad 3600 km, nie licząc kilometrów przemierzonych na miejscu czy też przy okazji. Koszt takiej drogi wyniósł ok 1200zł. Przy czym należy dodać, że warunki pogodowe łudząco przypominały te panujące w saunie, a większość drogi to 2 / 3 lub 4 pasmowa autostrada. Co chcę powiedzieć? Było gorąco jak w piekle, więc klimatyzacja miała dużo pracy, a my nie jechaliśmy wolno. Oba czynniki mają ogromny wpływ na zużycie paliwa. Jednak oprócz paliwa pamiętać musicie również o tym, iż autostrady w Austrii, Włoszech oraz Francji są płatne. Winieta w Austrii to koszt ok 10€ / 10dni, we Włoszech zażyczą sobie łącznie ok 60€ / w jedną stronę, a we Francji za ten kawaluntek drogi 2€ / w jedną stronę. 

Co z noclegami na trasie? W drodze do Nicei, po przemierzeniu ok 1100 km, nocleg zaliczyliśmy w małym austriackim pensjonacie Pension Blaiken w Kufstein (ok 60€ / dobę). Natomiast w drodze powrotnej zdecydowaliśmy się na hotel Holiday Inn Express w centrum Norymbergi (ok 80€ / dobę), z którego do kolejnego punktu wycieczki – Berlina, mieliśmy nieco ponad 400km. 

Podróż samochodem, nie tylko sprawiła, że mogliśmy przedłużyć nasz urlop, ale także spędzić kilka godzin w malowniczym Kufstein, wspaniałym Innsbrucku, który absolutnie nas oczarował czy Berlinie, który znamy i uwielbiamy. Jeśli jednak cenicie sobie czas i wygodę to polecam  ✈️✈️✈️. Z Portu Lotniczego Nicea Lazurowe Wybrzeże dotrzecie na piechotę w mniej niż 10 minut do słynnej Promenady Anglików. 

1000 słów i wprowadzenie za nami, jeśli wytrwaliście to jestem pełna podziwu! W kolejnych wpisach przeczytacie o najciekawszych zabytkach Nicei oraz o tych, których zobaczenie możecie sobie darować, wspaniałym porcie, a także rankingu restauracji czy smażingu plażingu. O tym, że czekać będzie na Was masa zdjęć pisać chyba nie muszę, bo moja karta od aparatu, gdyby tylko mogła, z pewnością by mi powiedziała co myśli o tak bezlitosnym jej zapychaniu! 

Nie mogę się już doczekać kolejnych urlopowych wpisów!

Mam nadzieję, że przypadną Wam one do gustu 🙂 

Buziaki,

Logo CallMeBlondieee

POST NIE JEST SPONSOROWANY.

Ps. 

Chcę jeszcze dodać tylko kilka zdań o tym, dlaczego w każdym wpisie będzie przewijała się kwestia cen danych usług. Nie jestem osobą, która temat pieniędzy traktuje jako temat tabu. Ponadto uważam, że jeśli tego typu wpisy mają być przydatne i posłużyć choć jednej czy jednemu z Was jako pomoc w zaplanowaniu przyszłorocznego urlopu, to nie możemy udawać, że nie są one ważne.   Zaplanowanie sobie budżetu jest jednym z najważniejszych punktów planowania wakacyjnego wypoczynku, bo przecież na urlopie chcemy cieszyć się towarzystwem, miejscem, pogodą, a nie zastanawiać czy aby na pewno uzbierana przez nas kwota okaże się być wystarczającą. 

Ps. Zdjęcie zostały wykonane z tarasu naszego hotelu ♥︎♥︎♥︎.

 

 

♥︎♥︎♥︎ Urodzinowy OOTD ♥︎♥︎♥︎

Moda

Heeej kochani!

Tak długiej przerwy w dodawaniu nowych wpisów, w mojej dwuletniej karierze blogerki, jeszcze nie było, ale dzisiaj wracam ➤ zrelaksowana, wypoczęta i opalona. Nasz urlop był naprawdę wspaniały, tylko dlaczego tak szybko minął?! Choć, jeśli po tygodniu miałam problem z przypomnieniem sobie hasła do swojego bloga, to może i dobrze, że na wakacjach nie spędziłam kilku dni dłużej, bo wtedy i zapewne problem z przypomnieniem sobie swojej domeny mógłby wystąpić 😂😂😂. Coś jednak z tym kolorem włosów musi być na rzeczy 😂😂😂. Jednak przyznać muszę, że powrót z urlopu we własne urodziny i to te 25 jest naprawdę przyjemny! Kiedy wybiła godzina 18.45 spotkałam się z bliskimi na wspólne świętowanie. Zjedliśmy przepyszny obiad w Karczmie Rzym, który, a jakże inaczej, popchnęliśmy jeszcze pyszniejszym deserem. Zapewne doskonale wiecie, że od urodzinowego jedzenia się nie tyje, a jeśli nawet to dodatkowe kilogramy odkładają się w tej partii ciała, która uważana jest za ogromny kobiecy atut. (You wish CMB!). Jako, że miałam ze sobą aparat, to kiedy wyturlaliśmy się z restauracji, bo inaczej tego stanu nazwać się nie da, poprosiłam moją sister o zrobienie kilku zdjęć, bo wiem, że zawsze z chęcią oglądacie moje stroje dnia, a jestem pewna, że ten urodzinowy OOTD zwłaszcza. W tym roku, podobnie jak świętując swoje 22 oraz 24 urodziny, założyłam jedną z ulubionych sukienek. Biała sukienka z Zary, idealnie podkreśla opaleniznę, którą, o dziwo, przywiozłam z wakacji. I choć zdjęcia jej nie oddają, to musicie wierzyć na słowo hahaha:D Sukienkę połączyłam ze szpilkami, których zapewne macie już dość, ale są one dla mnie oczywistym wyborem do niemalże każdej stylizacji oraz torebką, która jest moją równolatką. 

Sukienka – Zara

Szpilki – Wojas

Torebka – po mamie

Zegarek – Emporio Armani

Bransoletka – Lilou

Pierścionek – Michael Kors

Pomadka – Nars Satin Lip Pencil w odcieniu YU

Urodzinowy OOTD 2

Urodzinowy OOTD 3

Urodzinowy OOTD 4

Niezmiernie się cieszę, że w końcu tutaj wróciłam, bo szczerze przyznaję, że się za Wami baaardzo stęskniłam!

Mam nadzieję, że mój urodzinowy OOTD z najedzonym brzuszkiem przypadł Wam do gustu, a już jutro startuję z obszerną relacją z Nicei!

Buziaki,

Logo CallMeBlondieee

POST NIE JEST SPONSOROWANY.

WSZYSTKIE ELEMENTY STROJU ZOSTAŁY ZAKUPIONE PRZEZE MNIE, A TOREBKA PODKRADZIONA MAMIE 🙂 

Ps. Nie mogłam się powstrzymać

⬇️⬇️⬇️

Urodzinowy OOTD 5

Urodzinowy OOTD 6

♥︎♥︎♥︎ Urlopowy manicure hybrydowy ♥︎♥︎♥︎

Polecam, Uroda

Heeej kochani!

Mimo, iż wydawać by się mogło, że do tak wyczekiwanego przeze mnie urlopu przygotuję się z wyprzedzeniem, to jednak wyszło jak zawsze i jestem w czarnej d… hahaha:D To nic, że do wyjazdu zostało mniej niż 12 godzin, a ja jestem na etapie castingu ubrań do prania. To nic, że czeka mnie już trzecie podejście do prasowania ubrań mojego mężczyzny czy film do wyedytowania. Obiecałam sobie, że nie będę szaleć i miotać się z kąta w kąt, bo niczemu to nie służy. Dlatego teraz, w ramach relaksu, zasiadłam do laptopa i zabieram się za przygotowanie ostatniej notki przed wyjazdem. Tematem dzisiejszego wpisu będzie mój urlopowy manicure hybrydowy  ♥︎♥︎♥︎.

Urlopowy manicure hybrydowy 2

Urlopowy manicure hybrydowy 3

Urlopowy manicure hybrydowy 4

Manicure hybrydowy to idealna opcja na wyjazd, gdyż gwarantuje nam nienaganny wygląd paznokci podczas całego urlopu. A jestem pewna, że każda z nas woli swój wolny czas przeznaczyć na wypoczywanie, opalanie się, zwiedzanie, wcinanie lokalnych przysmaków czy aktywność fizyczną niż na malowanie paznokci. Paznokci, które podczas urlopu dostają w kość. Nieustannie moczone są w basenie / jeziorze / morzu / oceanie, później ocierane o drobinki piasku i do tego wypalane przez słońce. W tak ekstremalnych warunkach jakiemukolwiek lakierowi na moich paznokciach daje nie więcej niż 3 dni. Dlatego też poprosiłam moją sister, aby spróbowała umówić mnie na wizytę do salonu, do którego ona chodzi na paznokcie, a do którego chodziłyśmy również kiedyś na przedłużanie rzęs (o TU). Nie wiem jakim cudem ona tego dokonała, ale chyba wolę nie wnikać, bo jeszcze naliczy mi jakiś haracz:D W tym wypadku nie liczy się droga do osiągnięcia efektu, a sam efekt, a ten jest  ♥︎♥︎♥︎. Spośród grubo ponad 100 kolorów lakierów hybrydowych, dostępnych w salonie, wybrałam ten, który idealnie zgrywa się z odcieniem mojego stroju kąpielowego. Tak, dobrze myślicie – strój wzięłam dzisiaj ze sobą hahaha:D No co? Chciałam mieć pewność, że wybiorę odpowiedni odcień:D Chociaż wybieram się do Nicei, to na paznokciach gości odcień Night in Miami (561) marki SPN. Misja została więc zakończona sukcesem, a mnie przez cały urlop będzie cieszyć idealnie wykonany manicure hybrydowy. 

Wiem, że jego wykonanie w domowym zaciszu stało się bardzo popularne, stąd moje pytanie czy miałyście z nim styczność i czy manicure hybrydowy wybieracie zamiast tradycyjnego? Zastanawiałam się nawet kiedyś nad zakupem podstawowego zestawu domowego, ale chyba w przypadku moich paznokci, rosnących jak oszalałe, nie miałabym cierpliwości to zabawy z nimi raz na półtora tygodnia, bo zapewne z większym odrostem bym nie wytrzymała:D

To co kochane, było miło, ale nudne obowiązki przedwyjazdowe czekają. Jutro o bardzo wczesnej porze wyjeżdżamy, a do Nicei powinniśmy dotrzeć w niedzielę wieczorem. Jeśli macie ochotę podglądać mnie podczas urlopu to serdecznie zapraszam na mój Instagram (TU). Na blogu widzimy się po moim powrocie. Spodziewajcie się wtedy relacji z Nicei i ogromu zdjęć ♥︎♥︎♥︎.

Ściskam mocno!

Buziaki,

Logo CallMeBlondieee

POST NIE JEST SPONSOROWANY.

MANICURE HYBRYDOWY ZOSTAŁ OPŁACONY PRZEZE MNIE (JEGO KOSZT TO 60ZŁ).