CMB POLECA ➤ Sea Life London Aquarium

Podróże, Polecam

Heeej kochani!

Drugiego dnia pobytu w Londynie, kiedy to miałam kilka godzin wolnego czasu do rozdysponowania w wybrany przez siebie sposób, chciałam zrobić coś innego, niż do tej pory. Oczywiście nie miałabym nic przeciwko ponownemu odwiedzeniu muzeum, które za pierwszym razem wywarło na mnie ogromne wrażenie – British Muzeum. Niegłupim pomysłem byłoby przespacerowanie się pod oknami Królowej  i tym samym zorganizowanie wycieczki do Buckingham Palace. Uwielbiam podziwiać panoramę miasta, więc idealną okazją ku temu byłoby kupienie biletu na London Eye. Z chęcią udałabym się również na ulubioną londyńską ulicę zakupową – Oxford Street. Ponadto nieopodal ➤ na Poland Street mogłabym zjeść najpyszniejsze Fish & Chips jakie znam! Finalnie ten czas postanowiłam przeznaczyć na poznanie Sea Life London Aquarium. I teraz wiem, że lepszego kierunku obrać nie mogłam.

London Aquarium usytuowane jest nad brzegiem Tamizy, tuż przy sławnym kole obserwacyjnym London Eye, wieży zegarowej Big Ben i moście Westminster Bridge. Dotrzeć do niego można na wiele sposobów. Z pewnością najszybszy transport zapewni nam metro, które szczerze uwielbiam za to jak doskonale jest rozplanowane i jak szybko pozwala się nam dostać z punktu A do punktu B. Linia, którą wybierzemy zależna jest oczywiście od miejsca naszego pobytu, ale do stacji Westminster, z której najbliżej nam do London Aquarium dociera linia szara (Jubilee), żółta ( Circle) oraz zielona (District). Jeśli nie mamy ochoty zaliczyć spaceru mostem, to zamiast stacji Westminster zdecydujmy się na Waterloo (linia szara – Jubilee). Koszt dobowego biletu na metro to ok 9£, choć istnieją również bilety pojedyncze, choć nie muszę wspominać, że ich zakup mija się z sensem, gdyż są najmniej ekonomicznym rozwiązaniem. Tak jak wspomniałam do London Aquarium bez problemu można dotrzeć na wiele sposobów. Nie tylko wyżej wspomnianym metrem, ale i taksówką czy po prostu spacerkiem. Ja postawiłam właśnie na tę ostatnią opcję, gdyż mój hotel położony był nie dalej jak 15 minut od atrakcji, którą chciałam poznać.

Jeśli miałabym zachęcić Was do udania się do London Aquarium to jestem pewna, że powinnam wspomnieć o rozmiarze życia wodnego, z którym możemy tam obcować. London Aquarium to jedno z największych w Europie skupisk organizmów wodnych pod postacią zorganizowanego akwarium. Dlatego też małe niedogodności w postaci długaśnego oczekiwania w kolejce do kasy, tłumów wewnątrz samego akwarium czy zmiany temperatur w zależności od danych pomieszczeń, nie są zbyt istotne. Za ostatnią już niedogodność mogłabym uznać również cenę biletu, która wynosi 23.50£. Jednak na tyle głupot wydajemy w życiu, zarobione przez siebie, pieniądze, że akurat faktu wydania tych prawie 130zł na coś, co pozwoli odkryć nam nieznane, zbytnio bym nie analizowała i przeżywała. Uważam, że to w pełni uzasadniona kwota. W końcu gdzie możemy być oddzieleni jedynie grubą szybą od tysiąca żywych stworzeń reprezentujących  w sumie około 350 różnych gatunków?

W London Aquarium, poznamy wszystko to, co wielokrotnie widzieliśmy na filmach przyrodniczych ukazujących życie wodne, ale i żyjątka wodne, o których istnieniu w ogóle nie mieliśmy pojęcia. Największą frajdę będą mieli prawdziwi pasjonaci, którzy posiadają wiedzę merytoryczną, ale nawet totalni laicy tematu – jak ja, z tej wycieczki wyniosą niezapomniane wrażenia. Dlatego też uważam, że to idealne miejsce do zaliczenia zarówno przez tych, którym do ukończenia 18 roku życia jeszcze wieeele brakuje, ale i dla tych duuużo starszych. Miejsce jest również przystosowane do odwiedzania przez osoby niepełnosprawne. Dla tych, którzy nie są w stanie skorzystać ze schodów – przeznaczone się windy. Tak naprawdę London Aquarium warte jest odwiedzenia przez każdego, kto w Londynie planuje choć 2-3 dniowy pobyt. Nie polecałabym jednak wizyty tym z Was, którzy źle czują się w ciasnych, ciemnych i zamkniętych miejscach, gdyż 2 godzinna wizyta w tym miejscu może okazać się niezbyt fortunnym pomysłem dla Waszego organizmu. 

Na koniec moich, jak zawsze przydługich, opowieści chciałabym tylko dodać, iż istnieje możliwość bliższego zapoznania się z niektórymi z okazów. I wcale nie mówię tutaj o opcji, w której mielibyście wcielić się w rolę pokarmu dla rekinów hahaha:D W konkretne dni i godziny, które warto sprawdzić wcześniej na stronie TU, można np. dołączyć do karmienia rekinów. A to jedno z tych przeżyć, które z pewnością zostanie w Waszej pamięci na długie lata! Ponadto w niektórych częściach akwarium mamy do czynienia z otwartymi, płytkimi basenami, gdzie podobno również można zanurzać swoje łapki. Ja po tym co widziałam – skaczące i rzucające się na wszystko ryby, byłabym od takiego działania daleka, ale to już pozostawiam Waszej osobistej decyzji. Podpowiadam ➤ trzymajcie rączki przy sobie.

Teraz zostawiam Was z porcją zdjęć, które w spartańskich warunkach, udało mi się wykonać. Nie było oczywiście możliwości używania lampy błyskowej, więc wykonanie ostrych i zapierających dech w piersiach zdjęć, było cudem, ale czego się nie robi dla dobrego samopoczucia ryb. Ja z pewnością też nie byłabym zadowolona, gdyby każdego dnia tysiące turystów notorycznie mnie oślepiało. Zapraszam do zapoznania się ze zdjęciami, a jeśli macie ochotę „na żywo” zobaczyć pląsające pode mną rekiny czy to jak macha do Was jeden z pingwinów to zapraszam na mój kanał, gdzie od soboty czeka na Was Vlog z Londynu.

London Aquarium 2

London Aquarium 3

London Aquarium 4

London Aquarium 5

London Aquarium 6

London Aquarium 7

London Aquarium 8

London Aquarium 9

London Aquarium 10

London Aquarium 11

London Aquarium 12

London Aquarium 13

Mam nadzieję, że ta mini relacja zachęciła Was do odwiedzenia sławnego London Aquarium.

Który z organizmów londyńskiego wodnego świata spodobał się Wam najbardziej?

Miłego tygodnia!

Buziaki,

Logo CallMeBlondieee

POST NIE JEST SPONSOROWANY, A BILET DO LONDON AQUARIUM KUPIONY PRZEZE MNIE.

 EDIT Z GODZ. 21.00:

Jak ten czas szybko leci! To już 22.06, więc najwyższa pora, aby  ogłosić wyniki rozdania, które wraz z marką Artego zorganizowałam 2 tygodnie temu. Zadaniem konkursowym było dokończenie zdania Moim ulubionym sposobem na uzyskanie efektu pięknych i nawilżonych włosów jest … i oczywiście doskonałych pomysłów było od groma! Dziękuję Wam serdecznie za tak liczne wzięcie udziału w rozdaniu i pragnę poinformować, że nagrodę główną zdobywa:

Artego Nagroda Główna - Monika Rogacka -

Rozdanie nie mogłoby się obyć również bez wyróżnienia, które otrzymuje:

Artego Wyróżnienie - Marta Pruszyńska

Gratuluję Wam kochane z całego serca i proszę o kontakt ➤➤➤ callmeblondieee@gmail.com

Relacja z eventu The Body Shop #SkinSpaScent

Podróże, Uroda

Heeej kochani!

Nie ma dla mnie bardziej dogodnej pory do tworzenia nowych wpisów niż późną nocą czy wczesnym rankiem. Uwielbiam kiedy otoczenie pogrążone jest w głębokim śnie, a ja cieszę się ciszą absolutną. No może nie tak absolutną, gdyż maleństwo z dołu lubi dokazywać. Jednak nie ma się co się dziwić, jeśli sąsiadka z góry daje taki, a nie inny przykład hahaha:D Dzisiaj zapraszam Was relację z eventu #SkinSpaScent zorganizowanego przez markę The Body Shop International, w którym miałam przyjemność uczestniczyć zaledwie kilka dni temu. Podzielę się swoimi wrażeniami z tego międzynarodowego spotkania i opowiem co nieco o nowych liniach, które będą lansowane w najbliższych miesiącach. Odpowiem również na Wasze pytania, które w związku z moją obecnością w Londynie padały niezmiernie często. 

Tuż przed moim wylotem do Londynu, w jedynym z postów, poinformowałam Was, że jako jedyna blo(vlo)gerka z Polski będę reprezentować jedną z moich ulubionych marek na wielkim międzynarodowym evencie. Wiem, że czekaliście na to, aż oficjalnie ogłoszę z jaką marką rozpoczęłam właśnie długofalową współpracę. Tajemnica przestała nią być już w poniedziałkowe popołudnie, kiedy to szykując się do eventu, dałam znać na Instagramie, że czas się ogarnąć. Tak, aby marka The Body Shop Polska nie musiała się wstydzić za swoją reprezentantkę. Wasz pozytywny odzew przerósł moje najśmielsze oczekiwania! Nie ukrywam, że czytając o sobie, że jestem odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu, na mojej twarzy gościł, jeszcze szerszy niż zazwyczaj, uśmiech. Poparcie tylu tysięcy osób naprawdę daje ogrom energii do działania! A jeśli już o energii mowa, to jej zapas był konieczny. Nasz grafik  nie zawierał żadnej luki. Bydgoszcz ➤ Warszawa ➤ Londyn, a w międzyczasie podróż pociągiem, samolotem i taksówką. Wszystko to udało się dopiąć na czas, dlatego też po godzinie 13 byłam już zwarta i gotowa do działania na miejscu. W Londynie.

The Body Shop Event 2

The Body Shop Event 3

The Body Shop Event 4

Wszyscy zaproszeni goście, zostali zgromadzeni w przepięknym budynku (35A Cornwall Road). W przeszłości pełnił on funkcję fabryki skrzypiec, a obecnie został zaaranżowany na wspaniały loft. Event rozpoczął swoim swoim przemówieniem Arnaud Jeanteur – General Manager The Body Shop International. Jestem pewna, że nie tylko ja, w niecałe 5 minut, zostałam całkowicie kupiona jego osobą. Błyskotliwość, kreatywność, rzetelność i rzeczowość jest zawsze w cenie. Swoim wystąpieniem Arnaud Jeanteur wprowadził nas w świat #SkinSpaScent#SkinSpaScent to świat, w którym każda z nas znajdzie coś dla siebie. Coś dla twarzy. Coś dla ciała. Coś dla zmysłów. 3 duże kampanie, 3 linie i 3 ekspertów.

Oto: Oils Of Life, Spa Of The World i Voyage Collection

The Body Shop Event 5

The Body Shop Event 6

The Body Shop Event 7

The Body Shop Event 8

The Body Shop Event 9

Oils Of Life to linia 4 produktów, w skład której wchodzi lotion, olejek, krem/żel oraz krem. Wszystkie o działaniu intensywnie rewitalizującym. Połączenie 3 olejów – kameliowego, z dzikiej róży oraz czarnego kminku sprawia, że linia pozycjonowana jest jako dająca nowe życie naszej skórze. A slogan ➤ it’s not a miracle, but it’s close ➤ jest dla mnie, jako pr’owca z wykształcenia i wyboru, majstersztykiem. Produkty oprócz bogatych w naturalne ekstrakty składów, wyróżniają się nowymi, bardzo ekskluzywnymi i dopracowanymi opakowaniami. Jak na prawdziwego fana produktów do pielęgnacji cery przystało, to seria, której stosowania nie mogę się doczekać najbardziej. 

The Body Shop Event 10

The Body Shop Event 11

The Body Shop Event 12

The Body Shop Event 13

The Body Shop Event 14

The Body Shop Event 15

The Body Shop Event 16

The Body Shop Event 17

Spa Of The World to linia podzielona na 3 rytuały – wprowadzający w błogostan, rewitalizujący i relaksujący. Linia zapewnia różnorodność doznań ze względu na szeroką gamę zapachów, ale i liczbę produktów. Do wyboru mamy peelingi, maski, kremy, olejki oraz akcesoria do ich aplikowania. A wszystko to do rozpieszczania naszego ciała i zmysłów. 

The Body Shop Event 18

The Body Shop Event 19

The Body Shop Event 20

Voyage Collection kusi aż 5 zapachami. Niektóre z nich to bestsellery marki w odświeżonym wydaniu, ale są i totalne nowości. I choć marka przekonuje, iż idealnym miejscem tegorocznego urlopu jest słoneczna Italia z zapachem Italian Summer Fig, to jestem pewna że i w słonecznej Francji doskonale się będzie spisywać. A może postawię na równie świeżą Fijian Water Lotus? Czas pokaże. 

Możecie być pewni, że kiedy Oils Of Life, Spa Of The World i Voyage Collection zawitają do naszych sklepów, a powinno być to nie później niż na przełomie sierpnia i września to będę już służyć Wam swoją radą. Teraz czekają mnie wielkie testy, co oznacza potrójną przyjemność dla twarzy, ciała i zmysłów. Zobaczymy czy na mojej skórze odnotujemy cud albo raczej niemalże cud. Oby w tym przypadku prawie, nie robiło wielkiej różnicy hahaha:D

Dziękuję Wam serdecznie za uwagę;*

Która z nowych linii najbardziej Was zainteresowała i na recenzje, których produktów będziecie czekać w pierwszej kolejności?

#SkinSpaScent ?

Buziaki,

Logo CallMeBlondieee

POST NIE JEST SPONSOROWANY.

Ps. Jeśli jeszcze nie miałyście okazji obejrzeć wczorajszego filmu ➡️ Vlog z Londynu ⬅️ to możecie to nadrobić TU

CMB POLECA ➤ Mondrian Hotel London

Podróże, Polecam

Heeej kochani!

Od dzisiaj, przez najbliższe kilka dni, posty poświęcone będą relacji z mojego dwudniowego pobytu w Londynie, gdzie uczestniczyłam w międzynarodowym evencie zorganizowanym przez markę The Body Shop. Pozwólcie jednak, że pierwszy z owych wpisów zarezerwuję dla miejsca, które absolutnie urzekło mnie swoją architekturą, ekstremalnie nowoczesnym wystrojem wnętrz i niesamowitym klimatem. Dzisiaj chciałabym opisać swoje odczucia dotyczące pobytu w jednym z najbardziej luksusowych hoteli w Londynie  ➤ Mondrian Hotel London.

Mondrian Hotel London to jeden z kilku hoteli zrzeszonych pod marką Mondrian, która jest częścią Morgan Hotel Group. Morgan Hotel Group uchodzi za niedościgniony ideał w branży hotelarskiej. To z nimi chcą współpracować i tworzyć arcydzieła, najbardziej znani i cenieni architekci, projektanci czy gwiazdy. Każdy hotel należący do sieci Morgan Hotel Group jest jedynym w swoim rodzaju, jednak z innymi łączy go jedna niezmiernie ważna cecha  ➤ perfekcja. Perfekcja, która zakrawa o wiele płaszczyzn – począwszy od lokalizacji obiektu, projektu, poprzez wnętrza, kolorystykę miejsca, dodatki czy obsługę klienta. Oczywiście nie mogę nie wspomnieć, że owa perfekcja znajduje odzwierciedlenie w cenie. W przypadku Mondrian Hotel London, w którym miałam przyjemność wypoczywać, cena noclegu kształtuje się od poziomu 200 – 300£ w górę. Jak wysoko od dolnego poziomu cen? Dokładnie nie wiem i wolę tego nie sprawdzać. Jedno jest pewne – wysoko! Jednak zapewniam Was, że to pierwsza i zarazem ostatnia kwestia, na którą można narzekać.

Mondrian Hotel London usytuowany jest w słynnym budynku Sea Containers House, wzniesionym w latach 70, nad brzegiem Tamizy. W zeszłym roku przeszedł on jednak gruntowny remont, a za sprawą wielokrotnie nagradzanego projektanta – Toma Dixon’a zyskał utracony blask i totalnie nowoczesny charakter. Niesamowitym atutem hotelu jest z pewnością jego lokalizacja. Jak przed momentem wspominałam, położony jest nad brzegiem Tamizy, co automatycznie sprawia, iż w 15 minut, niezbyt żwawym spacerkiem, możemy dotrzeć do słynnego London Eye czy London Aquarium. Usytuowanie hotelu w pobliżu 2 stacji metra – Southwark oraz Waterloo daje nam możliwość, w mniej niż 20 minut, znalezienia się w centrum najsłynniejszej zakupowej ulicy Londynu – Oxford Street. 

W Mondrian Hotel London możemy się oczywiście spodziewać najwyższego z możliwych standardów. Wrażenie wywiera wystrój pokoju i holu głównego, restauracja z widokiem na Tamizę, bar koktajlowy, kino, które pomieści 56 gości czy strefa spa. Czy te wszystkie atrakcje warte są ceny, którą musimy zapłacić za pobyt w tym miejscu? Nie jestem o tym przekonana. Nie powiem, że gdybym sama miała za swój pobyt zapłacić to zdecydowałabym się na ten, a nie inny obiekt. Uważam, że ceny są tam tak horrendalnie wysokie, że każda z nas kupkę £££ wolałaby przeznaczyć na zwiedzanie miasta, poznawanie smaków w najwspanialszych restauracjach czy zakupowe szaleństwo. Nie zmienia to jednak faktu, że niesamowicie doceniam to, jak marka The Body Shop postanowiła nas ugościć, gdyż bez dwóch zdań, każda z nas czuła się jak w raju! A teraz, już na koniec, kilka zdjęć miejsca, które na określenie go mianem raju z pewnością zasługuje.

Mondrian Hotel London 2

Mondrian Hotel London 3

Mondrian Hotel London 4

Mondrian Hotel London 5

Mondrian Hotel London 6

Mondrian Hotel London 7

Mondrian Hotel London 8

Mondrian Hotel London 9

Mondrian Hotel London 10

Co myślicie o Mondrian Hotel London?

TAK czy NIE?

W kolejnych postach opowiem Wam o moich odczuciach dotyczących eventu marki, którą reprezentowałam

oraz o innych atrakcjach, które postanowiłam zorganizować już we własnym zakresie. 

Buziaki,

Logo CallMeBlondieee

POST NIE JEST SPONSOROWANY.

 

 

Relacja ze spotkania Open Day z marką Kérastase

Polecam, Uroda

Heeej kochani!

Zaledwie kilka dni mojej nieobecności na blogu wystarczyło, abym po raz kolejny przyznała przed sobą, iż jest to miejsce, do którego należę. Miejsce, w którym jestem sobą. Miejsce, w którym czuję się komfortowo. Miejsce, które daje mi spełnienie i idealnie dopełnia pozostałe sfery mojego życia. Naprawdę gorąco w to wierzę, że nie tylko ja postrzegam siebie jako odpowiedniego człowieka na odpowiednim miejscu. Prawda? Mam nadzieję, że pozytywnej odpowiedzi udzieliłyście na głos, w duchu lub chociaż skinęłyście głowami! Licząc na taki właśnie odzew z Waszej strony, wracam z regularnym publikowaniem wpisów. Jeśli czas na to pozwoli to z przyjemnością będę to czynić nawet codziennie. A pomysłów oraz materiałów do ich realizacji mam mnóstwo. Zanim jednak przybliżę Wam mój dwudniowy pobyt w Londynie, pozwólcie że cofnę się w czasie o tydzień z hakiem. To właśnie w zeszłą środę (10 czerwca) miałam przyjemność uczestniczyć w Open Day – spotkaniu organizowanym przez markę Kérastase. Event odbył się w cieszącym oczy i duszę miejscu – Instytucie Kérastase Leszka Czajki (Warszawa, ul. Nowogrodzka 18/14). Byłam pewna, że połączenie najwyższej jakości kosmetyków przeznaczonych do profesjonalnej pielęgnacji włosów z wirtuozem fryzjerstwa – Leszkiem Czajką, który jest Ambasadorem marki Kérastase, to duet, z którym polubią się moje włosy. Jednak efekt finalny przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Zresztą w swoim zachwycie nie byłam odosobniona, co pokazały liczne komplementy płynące z Waszej strony pod moim zeszłotygodniowym zdjęciem na Instagramie, które możecie zobaczyć TU. Dlatego też dzisiaj krok po kroku chciałabym opisać rytuał pielęgnacyjny Odrodzenia Włosów z użyciem nowej linii Kérastase – Résistance Thérapiste, któremu zostały poddane moje włosy.

Kerastase Open Day 2

Rytuał pielęgnacyjny Odrodzenia Włosów to zabieg dla tych z Was, którym zdarza się mówić ➤ lubię upinać włosy ➤ często sięgam po suszarkę, prostownicę czy lokówkę ➤ wypróbowałam już wszystkie odcienie blondu / rudości / brązu / czerni. Jednym zdaniem to idealny sposób na to, aby uporać się z problemem przesuszonych, zniszczonych i poddawanych zbyt wielu zabiegom włosów. Po zabiegu włosy powinny stać się miękkie, błyszczące, odbudowane, a ich końcówki scalone. Powiecie ➤ banał! Ja nie byłam pewna, czy spełnienie tak wielu obietnic jest możliwe, ale już od wejścia słyszałam zachwyty płynące z ust dziewczyn, które rytuałowi zostały poddane przede mną. Ich włosy wyglądały jak z kampanii marki Kérastase, a w dotyku przypominały jedwab. Kiedy przyszła kolej na mnie powiedziałam zespołowi Leszka Czajki, że chcę, aby efekt był taki, jakiego nigdy dotąd nie udało mi się uzyskać w domowym zaciszu. Chciałam, aby włosy były ekstremalnie odbudowane, nawilżone i miękkie na końcach, nieprzeciążone i odbite od nasady, a wykreowane na nich później fale utrzymały się co najmniej 2 doby. Pomyślałam ➤ mission impossible, ale jeśli takie kosmetyki i taki zespół nie zagwarantuje sukcesu będzie to oznaczać, że po prostu to nie rytuał i miejsce dla mnie.

monika olszewska

Rytuał Odrodzenia Włosów poprzedzony był konsultacją z Fryzjerem Doradcą, którego zadanie to jak najlepsze dopasowanie danych produktów do typu włosów. Oczywiście nie byłam zaskoczona, gdy usłyszałam diagnozę, że moich włosów jest dużo, ale są delikatne i skłonne do przetłuszczania, przy czym końcówki wołają o dodatkową dawkę nawilżenia i odżywienia. Dla takich włosów jak moje, został stworzony program Résistance Thérapiste do cienkich włosów. Na owy program składają się 3 produkty: odżywka przed kąpielą, kąpiel oraz serum. Program do grubych włosów został wzbogacony również o silnie otulającą i odbudowującą włosy maskę. Więcej o całej linii możecie przeczytać TU.

monika olszewska

Krok 1 ➤ Odżywka przed kąpielą Résistance Thérapiste

Stosowana na wilgotne, jedynie osuszone ręcznikiem włosy i pozostawiona, pod czepkiem, na 1-2 minuty gwarantuje sukces. Tyle bowiem wystarczy, aby sprawić, że włosy staną się miękkie i odbudowane, a ich włókno ochronione. Na moich włosach odżywka została nałożona jedynie na ich końcówki, po to aby niepotrzebnie nie obciążać skóry głowy.

Krok 2 ➤ Kąpiel Résistance Thérapiste

Balsam – kąpiel o nieco żelowej konsystencji początkowo rozprowadzany i spieniany jest jedynie na końcach włosów, a później wmasowany również w skórę głowy w celu jej oczyszczenia i nawilżenia. O dziwo nie przeciąża włosów nawet tak skłonnych do przetłuszczania jak moje. 

Krok 3 ➤ Serum Résistance Thérapiste

Serum dwufazowe do stosowania na końcówki włosów. Wystarczą 2 pompki na włosy mojej długości, aby momentalnie stały się one jedwabiście miękkie, gładkie i bezproblemowe do rozczesania. Serum nie tylko wykazuje działanie pielęgnacyjne, ale i ochronne. Chroni włosy przed działaniem wysokiej temperatury, więc stosowanie suszarki, prostownicy czy lokówki nie musi wzbudzać w nas wyrzutów sumienia. 

Pozwólcie, że o tym dlaczego nowość od Kérastase – linia Résistance Thérapiste jest totalną innowacją na rynku produktów do profesjonalnej pielęgnacji włosów i jakie składniki w niej zawarte powodują, że produkty konkurencji wypadają na jej tle słabo, opowiem za kilka tygodni, kiedy to linia na stałe zagości w mojej pielęgnacji włosów. 

Początkowym zamysłem relacji ze spotkania Open Day było jedynie opowiedzenie Wam jak krok po kroku wygląda Rytuał Odrodzenia Włosów, któremu się poddałam. Nie mogłam jednak przewidzieć, że efekt finalny, czyli zabieg idealnie dobrany do typu moich włosów, a także ich profesjonalna stylizacja, przerośnie moje, i tak wygórowane, oczekiwania. Jestem pewna, że poniższe zdjęcia mówią więcej niż tysiąc słów. Powiem tylko tyle ➤ to był mój pierwszy rytuał pielęgnacyjny do włosów, jakiemu się poddałam i wiem, że Instytut Kérastase i Leszek Czajka, który z marką związany jest od początku jej istnienia na rynku polskim, to duet, któremu śmiało mogę zawierzyć i być pewna, że moje włosy są w najlepszych rękach. Z pielęgnacją włosów, jest podobnie jak z pielęgnacją cery – warto czasem zaufać specjalistom, którzy zaopiekują się nami najlepiej jak potrafią i umiejętnie dobiorą typ produktów do stosowania w domu, aby efekt rytuałów pielęgnacyjnych był podtrzymany. Aby odnaleźć najbliższy Salon Kérastase, w którym możecie zdecydować się na Rytuał Odrodzenia Włosów przy użyciu linii Résistance Thérapiste, wystarczy skorzystać z wyszukiwarki dostępnej TU

Kerastase Open Day 5

Kerastase Open Day 6

monika olszewska

Jestem bardzo ciekawa czy miałyście kiedyś okazję poddać się zabiegowi pielęgnującemu włosy w salonie czy, tak jak w moim przypadku, byłby to dla Was pierwszy raz?

No i koniecznie dajcie znać co myślicie o moich włosach! Jesteście za prostymi czy delikatnie pofalowanymi?

Ja z wizyty w Instytucie Kerastase jestem zadowolona tak bardzo, że (już we własnym zakresie) postanowiłam zapisać się na podcięcie włosów, którego już nie mogę się doczekać!!! 

Dziękuję serdecznie za uwagę!

Buziaki,

monika olszewska

POST JEST SPONSOROWANY PRZEZ MARKĘ KERASTASE,

KTÓRA ZAPROSIŁA MNIE NA RYTUAŁ ODRODZENIA WŁOSÓW W RAMACH SPOTKANIA OPEN DAY.