IMATS LONDON 2014

Podróże, Uroda

Witam Was kochani i zapraszam na relację z IMATS LONDON 2014!

Do tej pory nie wierzę, że moje marzenie się w końcu się spełniło!!! Od kiedy dowiedziałam się czym jest IMATS, a było to 4 lata temu, bardzo chciałam się tam znaleźć. International Make-up Artist Trade Show, czyli Międzynarodowe Targi dla Makijażystów to gratka dla wszystkich pracujących w branży makijażowej i kochających świat kosmetyków. To miejsce, w które chce się wracać. Tylko na IMATS możemy uczestniczyć w wykładach, poznać makijażystów gwiazd, ich triki, a także kosmetyki, na których pracują.

W tym roku IMATS LONDON zostało zorganizowane 28-29 czerwca (sob-niedz), dlatego też do Londynu wybrałam się już w piątek. Tak ekscytujące wydarzenie wymagało zebrania idealnej ekipy wycieczkowej, którą tworzyła: Asia-> Maxineczka, Kasia-> Katosu, Marta-> TheCostaChic, Basia-> CMB 😉

Czas na relację!

Piątek:

Samolot miałam o godzinie 16.45, a jeszcze o 15 w szale pakowałam walizkę i malowałam paznokcie. Na całe szczęście wylot miałam z lotniska w BDG, na które mam 15 min drogi. Trochę byłam w szoku, że moje lotnisko jest takie małe, ale zdecydowanie miało to swoje plusy. Krótka kolejka, szybka kontrola i już czekałam na wejście do samolotu. Po przeprowadzeniu ze sobą rozmowy, powiedziałam sobie, że tym razem nie mogę mdleć i dusić się w samolocie, bo nikt mi nie pomoże i chyba to poskutkowało, bo jak na mnie to lot odbył się bez większych niespodzianek. Już o 18 czasu miejscowego, wylądowałam na lotnisku Stansted, na północ od Londynu. Tam czekałam na Asię, z którą później podróżowałam do hotelu. Najpierw godzinę z hakiem autobusem National Express (do stacji London Liverpool Station), następnie pół godziny metrem (ze stacji LLS do Sheperds Bush- linią Central Line) i 10 minut piechotą już do hotelu (Hotel65). Na miejscu spotkałyśmy się z Kasią i Martą i do nocy plotkowałyśmy, jak to baby mają w zwyczaju.

imats27

Sobota:

4 baby potrzebują nad sobą bata, szczególnie jeśli mają do dyspozycji jedną łazienkę, dlatego też nad naszym dobrym zorganizowaniem czuwała Kasia. Za jej sprawą udało nam się wygrzebać na otwarcie i zdążyć rozejrzeć się po stoiskach przed największymi tłumami. Oczywiście nasze buszowanie rozpoczęłyśmy od stoiska japońskich pędzli Hakuhodo. O tym jaką przyjemnością jest mizianie się nimi, będę rozwodzić się w dzisiejszym filmie, więc tutaj Wam daruję. Na kolejny ogień poszły stoiska Crown Brush, Royal&Langlickel, Make Up For Ever, Nars, MAC, Inglot, Kryolan i wiele wiele innych. Po zakupach przyszedł czas na przerwę = jedzonko oraz wykłady. Udało nam się zaliczyć 2 wykłady na scenie głównej, z czego jeden dla mnie szczególnie interesujący, gdyż wykonywał go makijażysta marki MAC.

imats4

imats28

imats5

imats6

imats7

Popołudnie spędziłam z Maxineczką buszując po Oxford Street, a wieczorem spotkałyśmy się już w komplecie na kolacji w Bills- knajpce przy Westfield. Kolacja sama w sobie była średnio smaczna, a każda z nas zjadła ją raczej dlatego, że była głodna, a nie dlatego, że takie wykwintne gościły w niej smaki. W hotelu padłyśmy jak muchy, ale to z korzyścią dla kolejnego dnia, który zapowiadał się równie intensywnie.

imats14

imats16

imats17

imats18

imats15

Niedziela:

IMATS again:) Tym razem jednak było już spokojniej, bo większość zakupów miałyśmy już zrobioną, więc mogłyśmy skupić się na wykładach. W niedzielę najciekawszym wykładem był bez wątpienia ten o trendach na jesień/zimę 2014-2015 oraz o przewidywaniach na wiosnę/lat0 2015, który poprowadzili makijażyści marki Kryolan. Po wykładach czekała na nas prawdziwa niespodzianka, bo to był ten czas, kiedy nasi widzowie zaczęli do nas nieśmiało podchodzić i były to naprawdę przemiłe chwile. Wszystkie byłyśmy w szoku jak wiele z Was miało ochotę z nami porozmawiać i szczerze dziękujemy!!!

imats1

imats23

imats24

imats22

imats20

imats21

Popołudnie pełne biegania, a zakończone przepyszną kolacją. Położyć miałyśmy się wcześniej, bo każda z nas rano wyjeżdżała, jak się zapewne domyślcie średnio ten punkt udało się nam zrealizować.

imats26

Poniedziałek:

Czas na powrót do domu!

imats2

Tak w skrócie wyglądał mój weekend w Londynie na IMATS. Jestem pewna, że i w przyszłym roku spotkamy się na IMATS w tym samym gronie!

Pozdrawiam,

Callmeblondieee

 Ps. A teraz zapraszam na filmik z zakupami z Londynu i IMATS;)

 

 

 

 

There are no comments, add yours