Nowości z drogerii Rossmann ➤ TOP 5

LOVELY, MAYBELLINE, Uroda, WIBO

Heeej kochani!

Nie ulega wątpliwości, iż we wnętrzu mojej kosmetyczki znaleźć można kilka produktów marek selektywnych, bez których mój codzienny makijaż byłby uboższy. Efekt, który zapewniają jest uzasadnieniem dla nabywania ich w cenach wyższych aniżeli te drogeryjne. Nie oznacza to jednak, że tylko produkty obrandowane logo zagranicznych koncernów są w stanie zdobyć moją uwagę. Szczególnie, że makijażowe nowości dostępne w drogerii Rossmann wydają się być baaardzo interesujące! Dlatego też przygotowałam dla Was TOP 5. Możecie je potraktować jako moją wishlist, którą na dniach (w części) zamierzam zrealizować.

Wibo Neutral Eyeshadow Palette

Wibo Neutral Eyeashadow Palette

Choć z całego zestawienia to właśnie paletka stworzona przez markę Wibo najdłużej dostępna jest na kosmetycznym rynku, moje zainteresowanie zdobyła dopiero teraz. Jak wiecie lubuje się w cieniach Inglot oraz MAC. Jeśli więc zdarza mi się sięgać po produkty innych marek to robię to naprawdę sporadycznie. Jednak teraz, kiedy kilka z moich ulubionych cieni, wyraźnie świeci metalowym denkiem, mam ogromną ochotę skusić się na zakup Wibo Neutral Eyeshadow Palette. Paleta jest, w mojej ocenie, najciekawszą drogeryjną propozycją od lat. W swoim wnętrzu skrywa 15 cieni, z których aż 8 jest o wykończeniu matowym. To właśnie po te, w codziennym makijażu, sięgam najczęściej. Kolorystyka cieni jest doskonale przemyślana i skomponowana. Począwszy od złamanego odcienia bieli, po beż i całą gamę zarówno cieplejszych, jak i chłodniejszych odcieni brązu, na grafitach i czerni kończąc. Paleta ciekawa zarówno pod względem odcieni, jak i schludnego tekturowego opakowania, a także ceny (26.79zł). Czuję, że chyba dam jej szansę, choć jak wiecie zwolenniczką gotowych palet nie jestem. Ta jednak wydaje się być odpowiedzią na moje poszukiwania ♥︎. Tak więc Too Faced Chocolate Bon Bons lub Wibo Neutral Eyeashadow Palette. Czas na decyzję!

Wibo Juicy Wear

Wibo Juicy Color 

Produkt łączący cechy pomadki o delikatnym wykończeniu i balsamu do ust. Nadanie wargom koloru i jednoczesne ich pielęgnowanie? Lubimy to! Szczególnie, że wybierać można spośród aż 6 dostępnych odcieni. Moją uwagę momentalnie przyciągnęły dwa z nich. 01 ➤ odcień przepięknego pudrowego różu, a 06 ➤ odcień nude z domieszką brązu. Pozostałe odcienie również znajdą masę zwolenniczek, gdyż 02 i 03 wydają się być idealnym wiosennym odcieniem brzoskwini i koralu, a 04 i 05 głębszym odcieniem fuksji i maliny. Jak sprawdzą się na ustach? Z pewnością już niebawem się o tym przekonamy! W Wibo Juicy Color kusi kilka aspektów ➤ dostępna gama kolorystyczna, idea produktu, jego opakowanie, a także cena (11.69zł). 

Rimmel Paletka do konturowania twarzy

Rimmel Paletka do konturowania twarzy KATE

Paletka, dzięki której konturowanie twarzy, nadanie jej życia, a także rozświetlenie wykonamy w  3 szybkich krokach. To nie tylko ułatwienie na co dzień, ale i w podróży, kiedy stawiamy na kompaktowość w każdym calu. Paletka dostępna jest w dwóch wersjach kolorystycznych ➤ Coral Glow i Golden Sands. W pierwszej z nich (Coral Glow) ukryty jest rozświetlacz w szampańskim odcieniu, bronzer w neutralnej tonacji oraz koralowy, iście wiosenny róż. Druga (Golden Sands) w domyśle stworzona dla kobiet z jaśniejszym kolorytem skóry, kryje rozświetlacz w szampańskim odcieniu z domieszką delikatnego porcelanowego różu, bronzer, a także róż w bardziej różowym, aniżeli koralowym odcieniu. Paletka mieści w sobie aż 20g produktu, zatem posłużyć może na długie miesiące, co przy jej regularnej cenie (34.99zł) wydaje się być korzystnym zakupem. Ps. Do 18.03 (włącznie) dostępna jest w ofercie promocyjnej za 25.99zł.

Lovely Wild & Free Kajal

Lovely Wild & Free Kajal

Przyznam, że choć na pierwszy rzut oka zakończenie kredki może budzić przerażenie, a nie chęć jej przetestowania, to jej odcienie kuszą na tyle, że zgłaszam się na ochotnika. W skład kolekcji Wild & Free Kajal (10.29zł) wchodzą 3 odcienie ➤ Blue (Niebieski), Pink (Różowy) oraz Green (Zielony). Testowanie dwóch ostatnich raczej sobie podaruję, ale nie ma opcji, abym obok niebieskiego przeszła obojętnie! Szczególnie, że w ciągu ostatnich kilku tygodni mój ulubiony liner, a także kredka, po którą z przyjemnością sięgałam, wyczerpały swoje moce. Kolorowa kreska, mocno wytuszowane rzęsy i rozświetlona cera? Taaak, to zdecydowanie mój look na zbliżającą się wiosnę! 

Maybelline Color Sensational Matte Lipstick

Maybelline Color Sensational The Creamy Mattes Lipstick

Znacie mnie doskonale, więc obecność pomadki marki Maybelline w tym zestawieniu dziwić nie może. Dokładałam wszelkich starań, aby obok (stosunkowo) nowej kolekcji Color Sensational The Creamy Mattes Lipstick przechodzić w drogerii obojętnie. Jednak na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy mój zbiór pomadek do ust i tak stracił nieco na sile, więc na jeden odcień skusić się mogę bez większych wyrzutów. Spośród 5 dostępnych w PL (930, 940, 950, 955, 965) moją uwagę przyciągnęły dwa pierwsze ➤ 930 Nude Embrace oraz 940 Rose Rush. Zważywszy na moje obecne upodobania kolorystyczne prawdopodobnie postawię właśnie na Rose Rush. Ps. Do 18.03 (włącznie) dostępne są one w ofercie promocyjnej za 18.99zł (zamiast 28.79zł).

Tak prezentuje się moje TOP 5 najciekawszych nowości makijażowych z drogerii Rossmann.

Jestem bardzo ciekawa czy któryś z zaprezentowanych tutaj produktów wpadł Wam w oko?

Udanego dnia!

Buziaki,

call2

POST NIE JEST SPONSOROWANY.

CLARINS Instant Light Lip Comfort Oil ➤ RECENZJA & ROZDANIE

CLARINS, Uroda

Heeej kochane!

Nieuchwytność, owiane sławą działanie, aż w końcu radość, kiedy małe opakowanie trafi w nasze ręce. To nie charakterystyka Św. Mikołaja i jego corocznych poczynań, ale perypetie, z których napotkaniem trzeba się liczyć, jeśli w głowie kołacze się myśl o zakupie CLARINS Instant Light Lip Comfort Oil. Kiedy wiosną ubiegłego roku skradł serca najpopularniejszych vlogerek w kraju i poza jego granicami, momentalnie stał się najbardziej pożądanym produktem z oferowanej przez markę CLARINS bogatej gamy kosmetyków. Jak nietrudno się domyślić przez miesiące podejrzeć go można było jedynie na krążących w sieci zdjęciach. Z perfumerii oczywiście w mig został wyprzedany. A że jak wiemy zakazany owoc bądź też ten, z którego zdobyciem mamy trudności, cieszy najbardziej, postanowiłam być cierpliwa i zdobyć go jak tylko nowa partia produktu zostanie rozdystrybuowana. Jego szczęśliwą użytkowniczką jestem od miesiąca z hakiem i przez te kilka tygodni moje usta zdążyły odczuć jego wszechobecny geniusz pielęgnacyjny. 

CLARINS Instant Light Lip Comfort Oil 2

CLARINS Instant Light Lip Comfort Oil 3

CLARINS Instant Light Lip Comfort Oil 4

CLARINS Instant Light Lip Comfort Oil (85zł/7ml) to bez wątpienia produkt totalnie innowacyjny. Pierwszy olejek stworzony z myślą o pielęgnacji ust, jaki możemy włączyć do swojej codziennej rutyny. Nie jest to jednak olejek o najczęściej spotykanej lejącej się konsystencji, gdyż takowa mogłaby wylewać się poza kontur ust i nie być odpowiednią do aplikowania w ciągu dnia. Olejek do ust stworzony przez ekspertów pracujących dla CLARINS, jest w żelowej formie, dzięki której trwa na wargach przez wiele godzin. Jego rewolucyjna, bogata w składniki roślinne, formuła została zaczerpnięta z bestsellerów marki (Faxe & Body Treatment Oil). Wysoko w składzie znajdziemy m.in. olejek z orzecha laskowego i olejek jojoba. W zależności od wybranego wariantu produktu, możemy spodziewać się także zawartości olejku ze śliwki mirabelki (01 honey) lub olejku z nasion malin (02 raspberry). Jak taka dobroczynna mieszanka naturalnych olejków wpływa na stan ust? W kilka sekund po użyciu wargi, nawet te bardzo przesuszone, odzyskują utracony komfort. W kilka minut po aplikacji stają się miękkie, gładkie, nawilżone i ponętnie błyszczące. Efekt ten utrzymuje się, w stanie niezmienionym, przez kolejne 2-3 godziny. Z ich upływem olejek zaczyna się powoli wchłaniać, pozostawiając odnowioną i zregenerowaną skórę. 

CLARINS Instant Light Lip Comfort Oil 6

CLARINS Instant Light Lip Comfort Oil to nie tylko kosmetyk, po który warto sięgać w sytuacjach podbramkowych. Warto uczynić z niego stałego uczestnika codziennego makijażu i przemyślanej pielęgnacji. Żelowa formuła kosmetyku nie tylko pozwala na jego doskonałe utrzymywanie się na ustach, ale także sprawia, iż charakteryzuje się on nieklejącą konsystencją. Znienawidzony efekt obklejonych włosami ust nie ma zatem racji bytu. Olejek na ustach prezentuje się bardzo subtelnie, choć daje na nich zauważalny blask. Odcień, który posiadam (01 honey) jest niemalże pozbawiony koloru, więc o miodowe wykończenie ust nie musicie się obawiać. Z pewnością miłym bonusem jest jednak miodowy aromat.

Zapytacie czy widzę w nim jakiekolwiek wady? Jedną i mam tu  na myśli specyficzne opakowanie olejku, ze szczególnym uwzględnieniem jego aplikatora. Opakowanie, jak przystało na markę CLARINS, wyróżnia się estetyką wykonania. Umieszczone na nim napisy nie ścierają się, a sztuczne tworzywo, z którego jest ono wykonane do złudzenia przypomina szkło, jednak jest zdecydowanie lżejsze oraz bezpieczniejsze w użytkowaniu. Jedyny aspekt, do którego mam zastrzeżenia to właśnie aplikator. Jest on mięciutki, więc aplikacja produktu jest przyjemnym doznaniem. Jednak osoby z niewielkimi wargami mogą za jednym pociągnięciem pokryć zarówno całe usta jak i skórę dookoła nich. Aplikator jest ogromnych rozmiarów i o precyzję przy jego użyciu jest trudno. Drugą niedogodnością, którą obecnie nie jest zbyt uciążliwa choć przez wiele miesięcy takową była, jest dostępność olejku. Wiosną zeszłego roku został on wypuszczony w 2 wersjach zapachowych ➤ 01 honey i 02 raspberry. Pierwszy z nich stał się częścią permanentnej kolekcji, drugi zaś przepadł w zapomnienie. 

Czyżby?

Na początku zeszłego miesiąca udało mi się załapać na dostawę olejków w internetowej Perfumerii Douglas, co przyznaję wprawiło mnie w stan totalnego zdziwienia, i zamówić obie wersje ♥︎.

Jednak z racji, iż szczęściem należy się dzielić, postanowiłam wersję 02 raspberry podarować jednej z Was z okazji Naszego dzisiejszego święta ♥︎.

CLARINS Instant Light Lip Comfort Oil 5

REGULAMIN ROZDANIA:

1. Konkurs przeznaczony jest dla czytelników bloga www.callmeblondieee.pl.

2. Aby wziąć udział w rozdaniu, w komentarzu zostaw odpowiedź na pytanie ➤ który ze wszystkich otrzymanych w ramach Dnia Kobiet (na przestrzeni lat) prezentów najbardziej przypadł Ci do gustu i dlaczego?

3. Polub ten wpis, a także moje konto na FB (TU) i/lub na Instagramie (TU).  

4. Na Wasze komentarze czekam do niedzieli (13 marca) włącznie.

5. Wyniki zostaną ogłoszone na blogu do wtorku (15 marca 2016r.).

6. Nagrodę stanowi olejek do ust CLARINS Instant Light Lip Comfort Oil (02 raspberry) a jej uzupełnieniem będzie produkt niespodzianka.

Gorąco zachęcam do wzięcia udziału w rozdaniu i wszystkim wspaniałym kobietom składam najserdeczniejsze życzenia ♥︎♥︎♥︎.

Buziaki,

 Logo CallMeBlondieee

POST NIE JEST SPONSOROWANY.

NAGRODA ZOSTAŁA ZAKUPIONA PRZEZE MNIE.

3 x TAK ➤ PRIMARK Velvet Matte Lipstick Crayon ♥︎♥︎♥︎

PRIMARK, Uroda

Heeej kochane!

Choć na dniach planuję publikację wpisu poświęconego luksusowemu i totalnie innowacyjnemu produktowi do ust, nie zapominam o przedstawianiu Wam tych, które jakością tym droższym nie ustępują, a cieszą nas znacznie niższą ceną. Tak niepełnym zdaniem mogłabym scharakteryzować moje nowe odkrycie ➤ kredki do ust PRIMARK Velvet Matte Lipstick Crayon ♥︎♥︎♥︎.

Kiedy, podczas pokonywania kolejnych i kolejnych regałów i zakamarków sklepu PRIMARK, dojrzałam dział Beauty, a następnie sekcję produktów do ust, momentalnie mój wzrok powędrował w stronę Velvet Matte Lipstick Crayon. Patrząc na opustoszałe standy, nietrudno było zrozumieć, iż cieszą się one ogromnym powodzeniem wśród klientek. Dostępne w bogatej gamie kolorystycznej opiewającej na 8 odcieni (Nude / Natural / Light Brown / Brown / Plum / Purple / Fuchsia / Coral), podane w wygodnej formie grubej kredki, a całość w naprawdę niskiej cenie (2.5€/2£). To właśnie te czynniki, a także udostępnione testery sprawiły, iż do grona moich produktów do ust dołączyły trzy najbardziej mnie interesujące odcienie owych kredek. Gdybym tylko wiedziała, że ich stosowanie okaże się być niemal tak komfortowe jak w przypadku moich ♥︎ pomadek marki MAC, na standach nie pozostawiłabym ani jednej sztuki! 

PRIMARK Velvet Matte Lipstick Crayon 2

Mój zachwyt nie wynika jedynie z faktu, iż w tak niskiej cenie udało mi nabyć kredki, którym ciekawych odcieni odmówić nie można. Kredki PRIMARK Velvet Matte Lipstick Crayon są znakomicie napigmentowane, gładko suną po ustach, a po aplikacji trwają na nich w niezmienionym stanie przez 2-3 godziny. Nawet po upływie tego czasu nerwowe zerkanie w lusterko będzie nam obce. Kosmetyk może jednak rozczarować zwolenniczki totalnie matowego efektu na ustach. Owe kredki zapewniają efekt co najwyżej satynowy, co jak doskonale wiecie, baaardzo mi odpowiada. Nie podkreślają nierówności, suchych skórek, a w ciągu dnia nie nie przyczyniają się do obsuszenia warg. Do tego te odcienie! Najbardziej pożądanym okazał się oczywiście być ten, który w ostatnich miesiącach jest na topie, a więc zbliżony do ulubionego look’u Kylie Jenner. Macie ochotę na jego odtworzenie? Głęboki nude z domieszką ciemnego pudrowego różu i fioletu znajdziecie w Velvet Matte Lipstick Crayon w odcieniu 11 Light Brown. Przyznam, że jest to także mój absolutnie ulubiony odcień. Jeśli fioletowe tony na Waszych ustach to zdecydowanie nie jest to, na co macie w swoim makijażu ochotę, gorąco polecam nude z domieszką brązu, który odnajdziecie w 09 Natural. Jeśli zadaniem pomadki jest natomiast ożywienie makijażu zerknijcie w stronę 06 Nude. Nazwa niezbyt adekwatna do efektu, który możecie zaobserwować na ustach. Kto by się nią jednak sugerował?

PRIMARK Velvet Matte Lipstick Crayon 11 Light Brown

PRIMARK Velvet Matte Lipstick Crayon 09 Natural

PRIMARK Velvet Matte Lipstick Crayon 06 Nude

Lubię się czepiać nawet najdrobniejszych szczegółów i niedociągnięć, które jestem w stanie dostrzec w danym produkcie. W przypadku kredek do ust  PRIMARK Velvet Matte Lipstick Crayon nie mam ku temu nawet najmniejszego powodu. Kredki są doskonałe, a ich cena pozwala nam na bezkarne testowanie. Jeśli tylko macie do nich dostęp to sprawienie sobie choć jednej gorąco polecam!

Jestem ciekawa czy który z wybranych przeze mnie odcieni najbardziej przypadł Wam do gustu!

Koniecznie o swoich odczuciach dajcie mi znać w komentarzach ♥︎.

Udanego dnia!

Buziaki,

OOTD Furry Friend 7

POST NIE JEST SPONSOROWANY.

ZAPREZENTOWANE KREDKI ZOSTAŁY KUPIONE PRZEZE MNIE.

Ps. Kredki w wybranych przeze mnie odcieniach, zostały ze strony wymiecione, ale jeśli macie ochotę na zapoznanie się z pozostałymi ➤ możecie to zrobić TU

ZAKUPY ➤ szaleństwo w LUSH przy FriedrichStraBe 96 ♥︎♥︎♥︎

LUSH, Podróże, Uroda

Heeej kochane!

Jest kilka takich sklepów, po przekroczeniu progu których, pojawiają się spore trudności z myśleniem zdroworozsądkowym. A fakt, iż zlokalizowane są one jedynie poza granicami kraju z pewnością nie pomaga w byciu powściągliwym i podejmowaniu przemyślanych decyzji zakupowych. Dla mnie takim miejscem jest właśnie sklep LUSH. Marka ta jest zupełnie inna niż wszystkie. Produkty wyrabiane są ręcznie, a surowce pochodzą z naturalnych upraw. Nie można określić ich mianem stricte ekologicznych, ale dbałości o zwierzęta czy środowisko naturalne odmówić już nie można. Mnie LUSH swoimi wyrobami fascynuje od lat. Dlatego też każda okazja do zapoznania się z nowościami marki czy też zrobienia zapasów produktów, które uwielbiam, jest doskonała. Moja wizyta w sklepie przy FriedrichStraBe (pod numerem 96) zapewne nikogo więc nie dziwi. W ramach mojego budżetu (określonego przed wyjazdem na 50-60€), sprawiłam sobie aż 7 produktów, z których 2 śmiało mogę określić mianem totalnych ulubieńców. 

LUSH Oatifix Fresh Face Mask

Oatfix Fresh Face Mask ➤ 10.45€/45ml

Świeża maseczka do twarzy na bazie płatków owsianych oraz bananów, zapewnia skórze dawkę nawilżenia, odżywienia, a także delikatnego złuszczenia. Głęboko nawilża i koi, dlatego też wpisze się w potrzeby nawet ekstremalnie suchej i wrażliwej cery. Nie mogę nie wspomnieć o wrażeniach zapachowych, których podczas maseczkowego rytuału możemy się spodziewać. Zapach jest wprost obłędny i zdecydowanie umila zabieg. 

LUSH Rosy Cheeks Fresh Face Mask

Rosy Cheeks Fresh Face Mask ➤ 10.45€/45ml

Świeża maseczka do twarzy, której bazą jest olejek różany oraz biała glinka. Choć polecana jest głównie do cery suchej, śmiało mogą po nią sięgnąć posiadaczki także tej normalnej czy mieszanej. Oprócz nawilżenia skóry zauważalny jest także efekt jej oczyszczenia, ściągnięcia porów, a także zmatowienia. Dzięki zawartości olejku różanego nie uświadczymy uczucia nieprzyjemnego napięcia czy przesuszenia. Maska uniwersalna, a przy tym zapewniająca relaks poprzez aromaterapię.

LUSH Popcorn Lip Scrub

Popcorn Lip Scrub ➤ 9.95€/25ml

O tym, że peeling do ust jest produktem iście niezbędnym w codziennej pielęgnacji, doskonale wiedzą wszystkie osoby, które borykają się z problem suchych, spierzchniętych, pozbawionych gładkości warg. Pewnie, że tego typu preparat można przygotować w domu, jednak zakup gotowego produktu ułatwia życie, a także zachęca do jego stosowania. 3 ciekawe zapachy przyczynią się do dbałości o regularne złuszczanie ust.

LUSH The Comforter Bubble Bar

The Comforter Bubble Bar ➤ 6.95€/szt.

Z The Comforter nie ma żartów. Może on wytworzoną, pięknie pachnącą pianą umilić relaks w wannie, ale użyty w zbyt dużej ilości jest w stanie pokryć pianą wnętrze całej łazienki. Obawiam się, że mieszkania również! Dlatego też gorąco jego zakup polecam, ale zalecam rozwagę w dozowaniu. Widoczna na zdjęciu bryła spokojnie wystarczy na 6-8 kąpieli. Nawet niewielki jej kawałek rozkruszony pod strumieniem wody zapewni ogrom piany, bąbelków, zapachu, a także wyczuwanego nawilżenia.

LUSH Yuzu & Cocoa Bubble Bar

Yuzu & Cocoa Bubble Bar ➤ 6.25€/szt.

Zapach Yuzu & Cocoa przywodzi na myśl tropikalne wakacje. Dominuje w nim nuta owoców tropikalnych skąpanych w kokosowym syropieu. Olej kokosowy, a także masło shea mają nawilżać i odżywiać skórę, a zapach pomarańczy działać pobudzająco i orzeźwiająco. Czy faktycznie tak działa? Z pewnością przekonam się o tym już w ciągu najbliższych kilku godzin ➤ can’t wait! ♥︎♥︎♥︎

LUSH Creamy Candy Bubble Bar

Creamy Candy Bubble Bar ➤ 4.45€/szt.

Z opisuje producenta wnioskować można, iż ze wszystkich wybranych przeze mnie kul to właśnie ta powinna zapewniać największe korzyści pielęgnacyjne. Zawarte w niej masło kakaowe znane jest ze swych odżywiających, regenerujących i natłuszczających właściwości. Ekstrakt z wanilii sprawia natomiast, że kąpieli z pewnością towarzyszyć będzie relaksujący i przepełniony słodyczą aromat.

LUSH Milky Bath Bubble Bar

Milky Bath Bubble Bar ➤ 5.95€/szt.

Doskonale wiecie jakim uwielbieniem darzę klasyczną kostkę myjąca Dove, a Milky Bath pachnie zupełnie jak ona! Nie mogłam się więc oprzeć temu, aby i ją wypróbować. Z niemałą obawą spoglądam jednak w stronę wręcz sypiącego się z niej słusznych rozmiarów brokatu. Bez względu na to czy sprawdzi się wyśmienicie czy też zgoła odmienne, możecie być pewne, że podzielę się swoją refleksją.

Jak widzicie kolejną już wizytę w sklepie LUSH mogę uznać za owocną i niezmiernie ciesze się, że najbliższe miesiące upłyną mi pod znakiem jakże przyjemnej pielęgnacji skóry!

Które z zaprezentowanych produktów najbardziej przyciągnęły Wasze uwagę?

Przyjemnego wieczoru!

Buziaki,

Logo CallMeBlondieee

POST NIE JEST SPONSOROWANY.

WSZYSTKIE KOSMETYKI ZOSTAŁY KUPIONE PRZEZE MNIE.