iPhone 5 i błękitny case ;)
Witam Was kochane i kochani bardzo serdecznie!
Nadciągnęły duuuże zmiany i moja rodzina się powiększyła! Na całe szczęście nie obwieszczę Wam nowiny o istnieniu małego potworka w moim brzuchu, ale ogłaszam uroczyście, że od wczoraj jestem szczęśliwą posiadaczką iPhone 5 oraz uroczego case’a!
Tego na pewno się nie spodziewaliście prawda? Wiecie, że mój 2 letni Blackberry doprowadzał mnie do szału. Bateria wytrzymywała jakieś 6, no może 8 godzin, a do tego telefon wyłączał się kiedy tylko miał na to ochotę, ale nie rzadziej niż 5 razy dziennie. Na wspomnienie zasługuje również ekranik Blackberry, który był tak super duży, że przeglądanie w nim stron internetowych było tak przyjemne jak wciskanie się w spodnie o rozmiarze 34 nosząc 38;) Kochani, oszaleć można było! Dlatego wyparłam się członkostwa w rodzinie Blackberry i przystąpiłam do jabłkowej strony mocy;)
Zdecydowałam się na biały iPhone 5, a jego idealnym dopełnieniem jest piękny błękitny case (Swiss Cases) – prezent od koleżanki, która jest największym case’owym ekspertem ever. (Dziękuję dziękuję dziękuję M!) Jedyne co by mnie ucieszyło jeszcze bardziej to case z mopsem, którego oczywiście będę poszukiwać:)
To nie koniec prezentów, bo od M dostałam również nowe wdzianko na mojego kochanego iPada (SKECH) kombatanta wojennego, który przerabia już drugą szybkę.
Jak Wam się podobają moje nowe otulacze na jabłkowe sprzęty?
Ps. Gdybyście znali jakieś ciekawe aplikacje na iPhone to dajcie znać na dole!:)
Pozdrawiam,
callmeblondieee