2 miesiące treningu za mną. Efekty?

Polecam

Witam Was kochane i kochani bardzo serdecznie w pierwszym dniu wiosny:)

Pogodę mamy przepiękną i nawet fakt, iż mój pociąg był opóźniony , nie jest mnie w stanie wyprowadzić z równowagi! Zapewne pamiętacie, że zeszły miesiąc ochrzciłam mianem miesiąca walki na siłowni i walki o efekty.  Pewnie myślicie, że z tego co sobie zamierzyłam nic nie wyszło i że temat odpuściłam. Nic z tych rzeczy! Po prostu w związku z absolutnym brakiem czasu post z podsumowaniem mojej walki jeszcze nie powstał.

No to czas, aby napisać Wam co przez ostatnie 2 miesiące robiłam, aby moje ciało wyglądało jak róża a nie zdechły obwisły chwast po zimie:

  • 3- 4 treningi na siłowni w tygodniu. Mieszanka kardio i ćwiczeń z ciężarami, oczywiście na wszystkie partie mięśni. Nie tyczy się to tego tygodnia, bo z powodu braku czasu na cokolwiek trening zaliczyłam tylko w poniedziałek-> bez komentarza.
  • Zdrowa,lekka i  nieprzetworzona dieta  z 1 dniem dziecka w tygodniu, w którym pozwalałam sobie na pizzę, górę sushi czy czego tylko dusza zapragnęła- oczywiście w granicach rozsądku.
  • Tydzień diety sokowej, która dała mi takiego powera, że sama byłam w szoku. O diecie z pewnością więcej jeszcze powiem, ale dodam tylko, że nieco ją zmodyfikowałam. W założeniu dieta opierała się wyłącznie na 5-6 świeżo wyciśniętych  sokach owocowych i warzywnych. Ja niektóre „posiłki” zamieniałam na zupę lub sałatkę. Nie piszcie o efekcie jojo, bo mądre przygotowanie się do diety i z niej wyjście gwarantują sukces. Tak więc dieta ta to nie jest kwestia 7dni i powrotu do opychania się. Tygodniowe sokowanie przeprowadziłam miesiąc temu.
  • Masaże bańką chińską x 3 w tygodniu. Każdą nogę masowałam przez ok 5min.

Pewnie zastanawiacie się, jakie są efekty mojego wzmożonego ataku?

  • Schudłam 2 kg i znowu jestem pod 6otką!!!
  • W udach spadło mi 2.5cm.
  • Zaczynam widzieć co to biceps i triceps, ale póki co zarys jest nieśmiały hahaha:D
  • Skóra na udach jest gładsza.
  • Obrzęki nóg są mniejsze niż zazwyczaj, choć z tym chyba nie wygram.

Nie wiem co na moje efekty powiecie. Dla jednych pewnie będą wypasione, dla innych znikome. Ja jestem bardzo z siebie zadowolona, bo zawsze wiele osób mi powtarza, że na budowę ciała nic się nie poradzi, a o niedoczynności tarczycy już nawet nie wspomnę. I choć choroba ta jest wrzodem na d… to przy dużym zaangażowaniu można zobaczyć efekty. Efekty są mniejsze niż u zdrowych osób, ale są i z tego trzeba się cieszyć i do tego dążyć! Jestem zadowolona i będę dalej z przyjemnością ćwiczyć i zdrowo się odżywiać.

Teraz czas na zdjęcia sprzed 2 miesięcy (niebieski top) i sprzed tygodnia (pomarańczowy top)-> różnicy pomiędzy zdjęciami nie widzę, ale czuję, że coś się ruszyło:

Before 1

Before 2

S4

S8

Tyle u mnie. A jak u Was? Jakieś postanowienia na zbliżające się lato? Jeśli tak to jak u Was z ich realizacją?

Pozdrawiam,

Callmeblondieee

S1

 

There are no comments, add yours