Heeej kochani!
Mam nadzieję, że weekend upływa Wam pod znakiem odpoczynku i że zbieracie siły na nadchodzący tydzień ♥︎
Dzisiaj przyszedł czas na ogłoszenie, że znowu moje małe marzenie się spełniło! Chyba byłam grzeczna (nie chyba, tylko na pewno!) i gwiazdor zawitał do mnie zdecydowanie wcześniej niż normalnie ma w zwyczaju. W rolę tego przesympatycznego pana z długą brodą wcieliła się A. (której aparycja nie jest nawet odrobinę zbliżona do wyżej wymienionego osobnika). Z tego miejsca dziękuję Ci kochana raz jeszcze za Twoją serdeczność! Pominę jednak moje zachowanie, po tym jak przeczytałam wiadomość od A., gdzie zaproponowała mi pomoc w zakupie mojego wymarzonego sprzętu z 40% zniżką, choć nie mam wątpliwości, że filmik z tego wydarzenia, byłby hitem!
Z przyjemnością przedstawiam Wam Clarisonic mia 2!
Clarisonic mia 2 to soniczna szczoteczka do oczyszczania cery, która wykonuje ponad 300 ruchów oscylacyjnych/sek. Szczoteczka podzielona jest na dwie części- wewnętrzną, która wbrew pozorom nie obraca się, a wykonuje ruch w przód i tył oraz zewnętrzną, której włosie jest nieruchome, dzięki czemu mieszanka wody i produktu do oczyszczania twarzy nie jest rozpryskiwana w niekontrolowany sposób.
Wg producenta szczoteczka oczyszcza skórę 6 x dokładniej niż jesteśmy to w stanie zrobić przy użyciu samych dłoni, dlatego też pory stają się oczyszczone, zmarszczki zmniejszone, a skóra jest w stanie lepiej wchłonąć składniki zawarte w produktach pielęgnacyjnych nakładanych po jej oczyszczeniu.
W odróżnieniu od poprzedniej wersji, Clarisonic mia 2 jest wyposażony w dwie prędkości drgania główki oraz minutowy timer, dzięki któremu wiadomo, że przyszedł czas na oczyszczanie kolejnej części twarzy.20 sekund poświęcamy na oczyszczanie nosa i brody, kolejne 20 na czoło, a pozostałe 10 na każdy z policzków. Po upływie minuty urządzenie się wyłącza.
Co wchodzi w skład zakupionego przeze mnie zestawu?
- Clarisonic mia 2 (Szok! Dobrze, że o nim nie zapomnieli;)
- Delikatna szczoteczka sensitive (do wszystkich rodzajów skóry)
- Ładowarka pLink
- Łagodny żel do mycia twarzy o poj. 30ml
- Etui podróżne
Producent zapewnia, że Clarisonic odmieni stan skóry. Do tego stopnia jest pewien działania swojego wyrobu, że gwarantuje zwrot pieniędzy (do 30 dni od dnia zakupu) w razie gdy nie spełni on oczekiwań klienta. Nie wiadomo jednak jak tak kwestia wygląda w praktyce, ale mam nadzieję, że nie będzie mi to dane sprawdzać;)
Jakie są moje pierwsze wrażenia?
Jak tylko mój sprzęt się w końcu naładował, dodam, że było to po długich 24 godzinach, przystąpiłam do testów. Makijaż oczu zmyłam płynem micelarnym Bioderma Sensibio, a twarz oczyściłam przy pomocy kremowego olejku do demakijażu i mycia twarzy Ziaja ulga. Clarisonic zmoczyłam wodą, na środek szczoteczki wylałam kroplę żelu Clinique oily skin formula i przystąpiłam do rytuału. Jakie było moje zdziwienie gdy po 60 sekundach zobaczyłam na szczoteczce resztki makijażu, a fuuu! Deklaracja producenta, jakoby urządzenie znacznie skuteczniej oczyszczało skórę niż przy użyciu samych dłoni jest jak najbardziej prawdziwe. Czy moja buzia jest aż 6 x gładsza i bardziej oczyszczona to ciężko mi to ocenić. Czy moje pory i zmarszczki będą zmniejszone? Zmarszczki na pewno nie, bo póki co ich nie posiadam, ale czyste i malutkie pory poproszę!
Za kilka tygodni zapraszam na dokładną recenzję oraz filmik z demonstracją działania mojego nowego białego przyjaciela. Wtedy będę Wam w stanie powiedzieć czy warto było wydać na niego 378zł (cena regularna w Perfumerii Sephora to 629zł).
Jeśli któraś z Was jest szczęśliwą posiadaczką Clarisonic mia, mia 2 lub plus to koniecznie dajcie znać czy jesteście zadowolone z zakupu i jakie zmiany na swojej buzi zaobserwowałyście! 😉
Teraz czas na spanko, więc spokojnej nocy życzę! Miłego poniedziałku i całego tygodnia kochane i kochani!
Pozdrawiam,
Callmeblondieee
Ps.
Dziękuję Wam za wsparcie, jesteście najlepsi!
Witam Was kochane i kochani bardzo serdecznie na moim blogu!
Choć sama jeszcze w to nie wierzę, mam dzisiaj przyjemność zaprosić Was do przeczytania mojego pierwszego posta! Mam nadzieję, że z chęcią będziecie tu zaglądać, czytać i komentować. Ja ze swojej strony mogę obiecać, że będzie tutaj tak jak na kanale, czyli wesoło, ale z mnóstwem informacji dotyczących kosmetyków, ubrań, dodatków, podróży, polecanych miejsc i wielu innych aspektów życia codziennego, które nas interesują.
Cieszę się, że do grona wyjątkowych dla mnie miesięcy dołączył wrzesień, który od teraz będzie kojarzyć mi się nie z początkiem roku szkolnego i kupowaniem zeszytów, ale z rozpoczęciem nowego rozdziału w moim życiu! Jak wiecie to na przełomie sierpnia i września 2010 roku wgrałam na YouTube swój pierwszy filmik, więc teraz, po założeniu swojej strony będę mogła świętować niemal przez tydzień- od 31 sierpnia do 7 września:)
Jak napisałam tak też zrobiłam i dlatego 31 sierpnia wybrałam się na lunch i kawkę z moją ukochaną M. Oczywiście było smakowicie, ale zdjęcia sobie podarujemy, bo bez wątpienia był to dzień, w którym świętująca callmeblondieee nie przestrzegała diety:D Zjadłam 2 kawałki pizzy i przyznaję, że owoc zakazany smakował obłędnie!
Co miałam na sobie?
Top- Zara/ Kamizelka- New Look/ Spodnie- Zara/ Szpilki- CCC/ Torebka- MK/ Zegarek Fossil/ Bransoletka- Lilou/ Naszyjnik- H&M
Jak Wam się podoba mój strój dnia? Czekam na Wasze komentarze!
Buziaki,
callmeblondieee;)