Ulubieńcy 2013 roku

Uroda

Witam Was kochani w poście, w którym królować będą ulubieńcy 2013 roku!

Ulubieńcy roku to takie produkty, których używanie w 2013 roku sprawiało mi ogromną przyjemność i dawało widoczne rezultaty na mojej skórze. Jesteście ciekawi jakie produkty zasłużyły na to zaszczytne miano?

 Świeczki:

U1

-Bath&Body Works (frosted cupcake)

-Ikea (ciasteczko)

Pielęgnacja ciała:

U2

-Bath&Body Works, mydła do mycia rąk w formie pianki

-Bath&Body Works, żel pod prysznic i mleczko do ciała (sea island cotton)

-The Body Shop, żel pod prysznic i masło do ciała (cocoa butter)

-Joanna, myjący peeling do ciała (wanilia)

-Be Beauty, ujędrniająca sól do kąpieli (lotos)

Pielęgnacja włosów:

U3

-Gliss Kur, 2fazowa odżywka do włosów (ultimate volume)

-Dove, serum do końcówek włosów (split ends rescue)

-Tangle Teezer, wersja kompaktowa

Pielęgnacja twarzy:

U4

-Bioderma Sensibio, płyn micelarny

-Clinique, żel do mycia twarzy- liquid facial soap oily skin formula

-Lovena, delikatny kremowy żel do mycia twarzy

-Clinique, płyn złuszczający- clarifying lotion 2

-Skinceuticals, serum z wit. c- c e ferulic

-Skinceuticals, serum z kwasem hialuronowym- hydrating b5

-Stara Mydlarnia- serum z olejkiem arganowym- argan&neroli

-Ziaja, krem nawilżający matujący 25+

-Yasumi, krem na noc z komórkami macierzystymi z jabłoni szwajcarskiej

-Yasumi, krem pod oczy z komórkami macierzystymi z jabłoni szwajcarskiej

-Ziaja, maseczka regenerująca z glinką brązową

-Clarisonic Mia 2

Higiena jamy ustnej:

U5

-Oral-B 5000 Triumph

-Sensodyne, pasta do zębów- pro szkliwo/ delikatne wybielanie

Makijaż:

U7

U8

-Lancome, podkład  teint miracle (005) + Beauty Blender

-Mac, korektor pro longwear (nw15)

-Mac, puder studio fix powder (nw15 & nc20)

-Mac, puder prep&prime

-Bell, puder 2 skin pocket( 041 transparent)

-Benefit, bronzer (hoola)

-Mac, róż (rosy outlook)

-Hakuro, pędzle do twarzy (h54, h14, h24)

U9

U10

-Inglot, cienie do brwi/ powiek- 349, 390, 466

-Hakuro, pędzle do oczu (h70, h77, h76, h81)

-Topshop, kredka do oczu (saddle)

-Mac, kredka do oczu (powerline)

-Collistar, tusz do rzęs (mascara infinito)

U14

-Nivea, masełko do ust (karmel & wanilia macadamia)

U12

U13

U15

-Maybelline, pomadka do ust ( 220 lust for blush & 210 that’s mauvie)

-Mac, pomadka do ust (private party)

-Lancome, pomadka do ust (134)

Paznokcie:

U11

-Sally Hansen, żel do usuwania skórek (instant cuticle remover)

-Eveline, odżywka do paznokci (paznokcie twarde i lśniące jak diament)

-Essie, lakier do paznokci (fiji)

-Seche Vite, top coat

-Eveline, oliwka do skórek

Perfumy:

U6

-Michael Kors, sexy amber edp

Uff, trochę się tych ulubieńców 2013 roku zebrało! Po szczegóły zapraszam do najnowszego filmiku, który niebawem pojawi się na kanale.

Koniecznie dajcie znać jacy są Wasi ulubieńcy 2013 roku i jakie produkty Was w ostatnich 12 miesiącach zachwyciły.

Pozdrawiam,

callmeblondieee

S28

OOTN i noc sylwestrowa w Mera Spa Hotel

Moda

Witam Was kochani w pierwszym poście w 2014 roku!

Nowy Rok zawsze skłania nas do poczynienia refleksji na temat tego, jak upłynął nam poprzedni rok i jakimi osiągnięciami możemy się pochwalić. Ja też taki rachunek zysków i strat zrobiłam. Na całe szczęście rachunek jest dodatni, choć w moim odczuciu nie był to tak udany rok jakbym chciała. Nie widzę jednak sensu rozpamiętywania rzeczy, które mi nie wyszły przez ostatnie miesiące, a skupiam się na tym co jest przede mną, przed nami. Na pewno podzielę się z Wami moimi postanowieniami, planami i marzeniami na najbliższe 12 miesięcy, ale o tym później.

Do tej pory sprawdzała się u mnie zasada- jaki Sylwester i Nowy Rok taki cały rok. Wczorajszy i dzisiejszy dzień napawa mnie ogromnym optymizmem, ponieważ jeśli zasada będzie miała przełożenie na 2014 to czeka mnie niesamowity czas!

Z pewnością jesteście ciekawi jak spędziliśmy ostatnie kilkanaście godzin poprzedniego roku. Już opowiadam;)

Wyjazd do Sopotu urodził się w zeszłym miesiącu i na samą myśl o nim cieszyliśmy się jak dzieci. To możliwość, aby porządnie odpocząć, zrelaksować się i spędzić wiele czasu razem. Natomiast sama noc sylwestrowa to coś, czego nie planowaliśmy i wyszło bardzo spontanicznie. W dniu naszego przyjazdu do Sopotu- 30.12 w hotelu, w którym się zatrzymaliśmy (Mera Spa Hotel) okazało się, że zwolniły się 2 miejsca na kolację sylwestrową, więc stwierdziliśmy, że to super okazja, z której nie można nie skorzystać.

Godz.20: Przygotowania: Sukienka&buty&biżuteria&makijaż:

S5

S23

  • Sukienka Zara (2010)
  • Szpilki Stradivarius (2009)
  • Kopertówka River Island (2012)
  • Naszyjnik Zara (2013, thanks sis!)
  • Zegarek Fossil (2012)
  • Lakier do paznokci Essie Fiji, a jakby inaczej!

Godz. 20.30: Kolacja Sylwestrowa w Mera Brasserie

Sukienka jest, buty są, naszyjnik jest, makijaż jest, Tomek jest, możemy schodzić na kolację! Kolacja była przygotowana w formie bufetu szwedzkiego i oto na co się zdecydowałam:

  • Krem z marchwi i soczewicy

S8

  • CMB i zupa, ujęcie z zaskoczenia hahahahahahahaha

S7

  • Gulasz z warzywami, ziemniaczki, krokiety z kukurydzy, sakiewki z ciasta francuskiego ze szpinakiem i serkiem ricotta

S9

  • Mus czekoladowy

S12

  • Drink time: Mohito

S14

  • Jedzonko & Wystrój wnętrz

S15

S17

S20

S19

S21

Godz. 23.30: Pokój

Na chwilę wróciliśmy do pokoju, aby się cieplej ubrać, bo godzinę 00.00 mieliśmy spędzić na dachu hotelu. Początkowo w planach mieliśmy kąpiel w odkrytym basenie na dachu, ale było tak zimno, że ten pomysł wywietrzał nam z głowy:D Jak widzicie byli śmiałkowie, którzy skorzystali z możliwości kąpieli!!! Szoooook!!! Jestem ciekawa czy zapalenie płuc ich nie dorwie hahahahahahaha:D

Północ: Lampka szampana na dachu hotelu

Szybki toast, buziak i uciekaliśmy, bo było przeraźliwie zimno! Nawet moje golonki zmarzły na wietrze, więc to chyba o czymś świadczy:D

S24

Godz. 01.00: Party w Lobby Bar:

Uczciwie muszę przyznać, że w hotelu wszystko było dopracowane na tip top. Po lampce szampana na basenie zostaliśmy zaproszeni na party. Dj serwował różnorodną muzykę, więc pomimo ogromnej różnicy wiekowej uczestników, każdy znalazł coś dla siebie. Potańczyliśmy,pobujaliśmy się,  wypiliśmy drinka. Starość nie radość, więc o 3 wróciliśmy do pokoju i przyszedł czas na spanie. Było rewelacyjnie i naprawdę mam nadzieję, że jaki Sylwester i Nowy Rok, taki cały rok! 2014, czuję że będziesz udany!!!

  • 3 rano i zdjęcie na do widzenia

S27

Koniecznie dajcie znać jak spędziliście ostatnie godziny 2013 roku. Mam nadzieję, że bez względu na to gdzie się bawiliście, zabawa była przednia.

Gości w hotelu już coraz mniej, więc korzystamy z wolnego czasu i wolnej przestrzeni, a jutro wracamy do codzienności. Obyśmy częściej mogli sobie pozwalać na taki relaks, czego sobie i Wam życzę!

Pozdrawiam,

callmeblondieee

Sopot1

Ps. Jeśli macie ochotę wypocząć i spłukać się w najlepszym, moim zdaniem oczywiście, hotelu w Sopocie to gorąco polecam Mera Spa Hotel (http://www.meraspahotel.pl/).  Szkoda, że Gwiazdor przyjdzie dopiero za 11 miesięcy, bo z chęcią bym go poprosiła o kolejne 3 dni np. na moje uro w sierpniu;) Kto chce zostać Gwiazdorem?

Promocja (-25%) w Sephorze. Co kupić?

Uroda

Witam Was kochane i kochani bardzo serdecznie;)

Promocja w Sephorze, podczas której możemy kupić kosmetyki kolorowe oraz akcesoria do makijażu z 25% zniżką, to temat, obok którego nie mogę przejść obojętnie! Podczas kilku dni, tj. od 27 do 31 grudnia będąc posiadaczami czarnej bądź złotej karty Perfumerii Sephora możemy zrobić zakupy i wydać mniej. Która z nas tego nie lubi?

Na jakie produkty ja zdecydowałam się w tegorocznej promocji? To nie jest już tajemnicą;)  Jeśli jeszcze nie oglądaliście najnowszego filmiku to zapraszam na 14 minutowy filmik z uradowaną poczynionymi zakupami CallMeBlondieee:

http://www.youtube.com/watch?v=F2LcKvZBIIs

Jakie inne produkty z oferty Perfumerii Sephora polecam? Zapraszam na moje TOP13 produktów dostępnych w Sephorze:

1.Podkład Lancome Teint Miracle.

Wiem, że z pewnością macie go już dosyć, bo to podkład, który pokochałam 2 lata temu i przez cały czas uważam, że to mój KWC. Patrząc na niego z perspektywy tych razem spędzonych 2 lat nadal nie widzę w nim wad i stanowczo stwierdzam, że do mojej mieszanej cery jest idealny. Zapewnia średnie krycie, a jest niewidoczny na twarzy. Wygląda niesamowicie naturalnie i wiele razy musiałam się z kimś kłócić czy mam coś na twarzy czy jest ona tak naturalnie nieskazitelna. Hellooooo no pewnie, że to zasługa podkładu!!! Jest podkładem rozświetlającym , ale nie powoduje efektu przetłuszczonej cery. Jak na taki typ kosmetyku utrzymuje się zaskakująco dobrze. Z solidnym pudrem matującym przetrwa na buzi cały dzień i od rana do nocy będzie ożywiać naszą twarz i udawać, że bardzo się dzisiaj wyspałyśmy. Idealny dla cery normalnej i mieszanej, na suchej może podkreślać suche skórki i dodatkowo przesuszać. Dlaczego nie kupiłam do w super promocji -25% skoro go tak kocham? Odcień, który używam jesienią, zimą i wiosną, czyli 005 to najjaśniejszy odcień ever i niestety jest dostępny tylko w Perfumerii Douglas. Wszystkim kobietom z jasną, ale nie białą cerą szczerze polecam odcień 010. Uważajcie na konsultantki w Sephorze, które wszystkim polecają odcień 03, który pasuje genialnie, ale tylko tym z ciemną karnacją.

Lancome Teint Miracle

2.Podkład Lancome Teint Idole Ultra 24h.

Długo szukałam podkładu, który utrzymywałby się na buzi przez co najmniej 15 godzin, nadawał mat, ale wyglądał naturalnie, do tego nie przesuszał cery i jej nie zapychał. Myślicie, że to science fiction? Ja też byłam pewna, że taki podkład nie istnieje dopóki nie dostałam próbki tego podkładu. To ideał dla tych, którzy chcą solidnego krycia, naturalnego matu i nienagannie wyglądającego makijażu przez cały dzień. W moim odczuciu jest lepszy od Estee Lauder Double Wear (jest lżejszy i daje większy komfort noszenia) czy Revlon Colorstay (dłużej się utrzymuje i lepiej kryje). Dlaczego go nie kupiłam? Patrz punkt 1;)

Lancome Teint Idole Ultra 24h

3.Podkład Pupa Ultra Smoothing.

Marka Pupa jest dostępna tylko w niektórych Perfumeriach Sephora, jeśli u Was jest dostępna to zdecydowanie warto zainteresować się tym podkładem. Podkład ma działanie nawilżające i wygładzające, więc to coś dla posiadaczek cer suchych. Dzięki niemu można uzyskać średnie, a nawet dobre krycie, a mimo to cera wygląda naturalnie. Na plus zaliczyć można również jego pojemność- 35ml.

Pupa Ultra Smoothing

4.Puder w kompakcie Sephora.

Jeśli lubicie łatwe i szybkie rozwiązania to puder w kompakcie, który zastąpi tradycyjny podkład i puder to jest to rozwiązanie dla Was. Wiele osób, które kupuje kosmetyki kolorowe tylko z najwyższej półki robi wyjątek dla tego kompaktu, bo sprawdza się tak samo ja te o 100zł droższe. Odpuściłabym sobie tylko korzystanie z dołączonej  gąbeczki, pędzel z gęstym włosiem sprawdzi się zdecydowanie lepiej i da bardziej naturalny efekt.

Sephora Mattifying Compact Foundation

5.Róż Benefit Hervana.

Jestem jego szczęśliwa posiadaczką od ponad roku. Róże i bronzery marki Benefit to najbardziej wydajne produkty jakich w życiu używałam.  Róż w odcieniu Hervana to klasyk, który pasuje do kobiet z każdą karnacją, choć najbardziej podkreśli piękno jasnej cery. Hervana to połączenie 4 odcieni: różu, fuksji, moreli i beżu, które po połączeniu dają efekt ożywionej cery. Róż pięknie pachnie, niby to nie jest istotne, ale to miły dodatek do genialnego produktu.

Benefit Hervana

6.Róże Sephora.

Super jakość w korzystnej cenie. Każda z nas znajdzie tu odcień i wykończenie dla siebie. W ofercie znajdziecie róże matowe, satynowe i z drobinkami. Pomimo niezbyt dużej pojemności są bardzo wydajne.

Sephora róż

7.Bronzery Sephora.

Swoją jakością nie ustępują słynnej Hooli od Benefit. Bronzer Sephora w odcieniu copper używałam 3 lata temu i byłam z niego zadowolona. Dzięki niemu łatwo mogłam wykonturować twarz, a dzięki jego matowemu wykończeniu wyglądało to naturalnie.

Sephora bronzer

8. Kredki do oczu Sephora Jumbo.

Kredki wodoodporne, które znikną z naszych oczu dopiero przy demakijażu. Po kilkunastu sekundach od aplikacji są już nie do ruszenia. Występują w ogromnej gamie kolorystycznej. Łatwo się je temperuje, dzięki czemu nie marnujemy ich podczas ostrzenia.

Sephora Jumbo Liner 12h

9.Eyelinery Sephora.

O nich wspominałam tu: http://www.callmeblondieee.pl/moda/wishlist-czyli-grudniowa-lista-zyczen/

Sephora fancy blue liner

10.Pomadki w płynie Sephora.

O nich więcej tu: http://www.callmeblondieee.pl/moda/wishlist-czyli-grudniowa-lista-zyczen/

Sephora cream lip stain

11.Pomadka Lancome L’absolu Rouge 134.

O niej to już nawet wstyd ponownie Wam mówić. Kocham ją i uwielbiam. Od ponad 2 lat używam z ogromną radością. To zdecydowanie najpiękniejszy odcień czerwieni.

Więcej możecie przeczytać tu: http://www.callmeblondieee.pl/kosmetyki/idealne-czerwone-usta-lancome-labsolu-rouge-134/

Lancome L'absolu Rouge

12.Pędzel Sephora do pudru mineralnego- 45.

Od 3 lat wiernie mi służy. Można go używać nie tylko do nakładania podkładu mineralnego jak to sugeruje nam nazwa. Świetnie sprawdzi się również do nakładania podkładu w płynie, w kompakcie, w pudrze, do pudry, różu, bronzera. Jakiż on wielozadaniowy!

Sephora 45 brush

13.Pędzel Sephora do rozcierania cieni na dolnej powiece- 14.

Pędzel idealny do rozcierania cieni np. na dolnej powiecie. Miękki i delikatny, ale z rozcieraniem cieni radzi sobie migiem. Bardzo trwały.

Sephora 14 brush

Kochani to jest moja subiektywna lista najlepszych produktów, które możecie znaleźć w Perfumerii Sephora. Jeśli używałyście produktów, które wymieniłam to bardzo jestem ciekawa Waszego zdania. Dajcie znać czy zdecydowałyście się na zakup kosmetyków kolorowych bądź akcesoriów w tej promocji.

I pamiętajcie, że zawsze macie prawo do wzięcia próbki. Jeśli konsultantka poinformuje Was, że niestety nie ma pojemniczka to zawsze możecie się przejść do Rossmanna i za 0.99zł kupić sobie mały pojemniczek i wrócić do Sephory. Opatentowano i sprawdzono przez CallMeBlondieee;)

Pozdrawiam,

callmeblondieee

Wigilijny look

Ps. Zdjęcia produktów pochodzą ze stron:

www.sephora.com

www.douglas.pl

 

 

 

 

 

 

Święta, Święta i po Świętach!

Polecam

Święta, święta i po świętach kochani!

Mam nadzieję, że porządnie odpoczęliście i napełniliście brzuchy!

Ostatnie 3 dni spędziłam w domu u rodziców, gdzie rozmowom i wspólnemu biesiadowaniu przy stole nie było końca. Leniłam się i jadłam jak nigdy, co przyczyniło się do dzisiejszego ataku serca po wejściu na wagę (+2kg i przekroczenie magicznej 60). Nie po to są święta, żeby siedzieć przy stole o wodzie i płatkach owsianych, więc absolutnie nie mam wyrzutów sumienia. Szczególnie, że przez kolejne 2-3 postaram się, aby waga wróciła do normy. Moje wczorajsze przejedzenie sprawiło to, że wczoraj w nocy siedziałam z mamą i oglądałyśmy TV do samego rana. Jakie było nasze zażenowanie gdy natknęłyśmy się na odcinek „Ekipy z Warszawy”, czyli reality show, o którym jest bardzo głośno w ostatnich tygodniach. O mamo co to za szmira i totalnie odmóżdżająca godzina w moim życiu była! Naprawdę nie jestem w stanie pojąć dlaczego to coś bije rekordy popularności. Swoją drogą to niesamowicie ciekawe, że niektórzy ludzie mają tak ubogie słownictwo, że nie są w stanie złożyć zdania bez 3 przekleństw. Może myślą, że wulgaryzmy zastępują przecinki? Szok!

Wracając do świątecznej atmosfery, zapraszam Was do obejrzenia zdjęć, które zrobiłam w ciągu ostatnich dni. Znajdziecie tam również prezenty, które dostałam od moich bliskich. Mam nadzieję, że Wy również spędziliście ten czas w przemiłej rodzinnej atmosferze. Dajcie znać czy Gwiazdor się spisał;)

Śniadanko wigilijne:

Śniadanko wigilijne

Nasza choineczka & bombka:

Choinka

Bombka

Żeby ciepełko było:

Kominek

Wigilijny makijaż & fryzura & strój:

Wigilijny look

Me & my sis:

Me & my sis

Max i jego prezent:

Max i jego prezent

Prezenty od mojej sister:

Gift from Ikea

Gift

Zara gift

Prezent od rodziców:

Apart gift

Apart gift 2

Prezent od Tomka:

MK gift

Makijaż & fryzura & strój- Pierwszy Dzień Świąt:

Pierwszy dzień

 

Pozdrawiam,

callmeblondieee

Gwiazdor

Ps. Jutro rano czeka mnie drugi zabieg mezoterapii skóry głowy. Będę dzielna, ale na pewno mi pomożecie jeśli będziecie trzymać za mnie kciuki;)

Ile warta jest moja twarz?

Uroda

Witam Was kochane i kochani bardzo serdecznie w nowym poście!

Kilka dni mnie nie było na blogu za co Was serdecznie przepraszam. Ostatnie dni spędziłam w Warszawie na spotkaniach biznesowych i w szkole, a po powrocie wzięłam się za przygotowania do Świąt. Teraz kiedy wszystko dopięte jest na ostatni guzik mogę spokojnie na chwilę oderwać siebie i Was od tematów przygotowań i zaprosić na post Ile warta jest moja twarz?

Kilka dni temu naszły mnie rozmyślania ile każdego roku wydaję na wszystkie produkty do makijażu, które w danym czasie używam. Nie jest dla Was tajemnicą, że ceny kosmetyków kolorowych w mojej kosmetyczce są bardzo zróżnicowane. Zawsze stawiam na droższy podkład czy korektor, ale już cienie czy żel do brwi to produkty, na które nigdy nie wydam ostatniej złotówki. Jesteście ciekawi ile warta jest moja twarz i ile co roku  płacę za świeże, wyspane oblicze i make-up no make-up? Zaczynamy!

  • Podkład Lancome Teint Miracle, odcień 005-> 80zł (cena regularna to 165-170zł)
  • Korektor Mac Pro Longwear, odcień NW15-> 74zł
  • Puder Bell 2 Skin Pocket-> 18zł
  • Puder Essence All About Matt- >15zł
  • Bronzer Benefit Hoola- tester;) (cena regularna to 145zł)
  • Róż Benefit Hervana-> 90zł (Cena regularna to 145zł)

2

  • Żel do brwi Catrice-> 15zł
  • Cienie Inglot: 466, 390, 349-> 20zł+12zł+12zł
  • Kredka Mac Pro Longwear, odcień Powerline-> 80zł
  • Tusz do rzęs Collistar Mascara Infinito-> 79zł

3

  • Pomadka Maybelline, odcień 220-> 20zł

4

Razem: 515zł na 6 miesięcy,co daje 1030zł rocznie  i 85zł miesięcznie. Czy to dużo czy to mało? 85zł miesięcznie za dobre samopoczucie to abonament, który zdecydowanie mogę zapłacić;)

Założyłam, ze wymienione powyżej produkty zużywam w ciągu 6 miesięcy, choć tak na prawdę puder, bronzer, róż czy cienie to produkty których używamy znacznie dłużej, a tuszu do rzęs krócej, bo mniej więcej 4 miesiące.

Kochane to teraz czas na Was! Ile warta jest Wasz twarz? I ile kosztuje Was miesiąc nienagannego wyglądu?

Pozdrawiam,

callmeblondieee

Last one

Ps. Kochani jeszcze raz składam Wam najserdeczniejsze życzenia! Wesołych Świąt i wszystkiego tego, o czym marzycie! Odpoczywajcie, rozmawiajcie, spacerujcie, jedzcie, a później razem będziemy się odchudzać w Nowym Roku:)

Ps. 2 Oglądaliście filmik z udziałem Gwiazdora?

Gwiazdor

https://www.youtube.com/watch?v=4H-KYZR2dYw

Recenzja podkładu Rimmel Match Perfection (010)

Uroda

Witam Was kochane i kochani bardzo serdecznie w nowym poście, w którym będę recenzować znany podkład drogeryjny Rimmel Match Perfection:)

Jestem średnio szczęśliwą posiadaczką tego podkładu od ponad roku, co już na wstępie pokazuje jak chętnie po niego sięgam. Żeby była jasność- wciąż mam pierwszą buteleczkę. Natomiast nie wyróżnia się on aż tak ponadprzeciętną wydajnością, tylko po prostu niezbyt chętnie nakładam go na twarz.

Czy jest to podkład beznadziejny? Z pewnością nie, natomiast dla mnie to typowy przeciętniak.

Rimmel Match Perfection to podkład, który ma dopasowywać się do naszego odcienia cery, nadawać jej lekko rozświetlony wygląd bez jednoczesnego przetłuszczania cery. Producent zapewnia, że podkład jest idealny dla zabieganych kobiet, które wymagają od podkładu dużej trwałości, ale nie lubią wykonywać poprawek w ciągu dnia. Here I am! 😉

Wydawać by się mogło, że to podkład idealny dla mnie, prawda? Zacznijmy od „+” :

+ Gama kolorystyczna-> W końcu ktoś pomyślał o kobietach z bardzo jasną cerą! Helloooo my też żyjemy na tym świecie! Odcień, który posiadam- 010 light porcelain to zdecydowanie najjaśniejszy odcień wśród wszystkich podkładów drogeryjnych dostępnych w Rossmannie. Jedyne „ale” to fakt, iż odcień ma różowe tony, które są widoczne po nałożeniu na twarz. Jednak po przypudrowaniu cery pudrem z domieszką żółtego odcienia, całość prezentuje się sympatycznie.

Na zdjęciu widzicie porównanie Rimmel Match Perfection 010( po lewej)  z moich ukochanym Lancome Teint Miracle w odcieniu 005 (po prawej).

MP1

MP2

+ Średni stopień krycia

+ SPF 18

+ Cena-> Podkład kosztuje ok 30 kilku zł, więc z pewnością nie jest to cena wysoka.

+ Wydajność-> Czy też tak macie, że jeśli produkt Wam nie odpowiada to nie chce się skończyć? Rimmel Match Perfection z pewnością jest wydajny i jedna buteleczka o poj. 30ml spokojnie wystarczy na 4-5 miesięcy codziennego stosowania.

+ Opakowanie-> Ciesząca oko buteleczka wykonana ze szkła. Dozownik oraz nakrętka wykonane z niebieskiego plastiku. Pompka działa bardzo sprawnie, ani razu się nie zacięła.

Przejdźmy do „-„, które sprawiły, że do tego podkładu z pewnością nie kupię ponownie:

– Trwałość-> Pomimo obietnic producenta, produkt utrzymuje się na mojej buzi nie dłużej niż 5-6 godzin. Po tym czasie cera bardzo mocno się świeci, a w okolicy nosa i policzków najzwyczajniej w świecie schodzi i migruje w pory. Wygląda to bardzo nieestetycznie. Jeśli 5 x go przypudruję to faktycznie utrzyma się na twarzy przez obiecane 16 godzin, natomiast wygląda wtedy obrzydliwie i okrutnie się warzy.

Zdjęcie, które widzicie poniżej to efekt uwieczniony 6 godzin po nałożeniu makijażu. Korektor pod oczami to L’oreal True Match, który również nie przetrwał próby czasu:

Match Perfection 1

-Zapach-> Na pewno są osoby, którym zapach Rimmel Match Perfection przypadnie do gustu. Dla mnie jest on stanowczo zbyt mocny i agresywny.

Moja ocena: 3/5, czyli średniak. Super podkład dla normalnej cery, która nie ma tendencji do przetłuszczania się. Dobry podkład dla tych z Was, które wychodzą z domu na kilka godzin, np do szkoły czy pracy na pół etatu. Jeśli jednak cenicie sobie nienaganny wygląd przez co najmniej 10 godzin i nie lubicie poprawiać makijażu to nawet nie zerkajcie w jego stronę. Dawałam mu szansę przez ostatni rok, ale już mnie wkurza ten koleś i z chęcią jednej z Was go oddam. Jest go w buteleczce co prawda tylko 1/3 opakowania, ale gdyby któraś z Was była zainteresowana przetestowaniem to z pewnością się nada. Termin ważności od otwarcia to 18 miesięcy, więc przez pół roku może jeszcze posłużyć. Pierwsza z Was, która napisze komentarz o treści przygarnę podkład, dostanie go ode mnie;)

Jeśli miałyście okazję go używać to dajcie znać jak się u Was sprawdzał. Na wizaż.pl (http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=56126) zbiera on raczej pozytywne opinie, więc jestem bardzo ciekawa Waszego zdania.

Pozdrawiam,

callmeblondieee

FP foto

Ps. Jeśli jeszcze nie widzieliście sobotniego filmiku o strojach sportowych dla kobiet to zostawiam link:

Strój sportowy

https://www.youtube.com/watch?v=8P8sJXLf1gY

Wakacje na okrągło- debata (b)vlogerek!

Podróże

Witam Was kochanie i kochani bardzo serdecznie:)

Dzisiaj zapraszam Was na relację z wyjazdu, w którym miałam szansę uczestniczyć 6-7 grudnia.  Z tego miejsca jeszcze raz dziękuję Laurze (z kanału RockGlamPrincess) za zaproszenie!

Akcja, której mam okazję być częścią to kontynuacja rozpoczętej latem kampanii „Wakacje na okrągło”, mającej na celu pogłębienie wiedzy dziewczyn i młodych kobiet na temat antykoncepcji.

Antykoncepcja to niestety w naszym kraju wciąż temat tabu. W szkole młodzi ludzie nie otrzymują praktycznie żadnej wiedzy z tej dziedziny, a rodzice bardzo często wstydzą się rozmawiać na ten temat ze swoimi dziećmi. Nikt nie zastanawia się nad tym, skąd młode osoby mają czerpać wiedzę na temat antykoncepcji. Nic więc dziwnego, że wiele osób czerpie wiedzę z internetu, który owszem jest kopalnią wiedzy, ale i absurdów.

Mając na uwadze powyższe kwestie zdecydowałam się na wsparcie akcji „Wakacje na okrągło” i udział w 2dniowym szkoleniu pod Olsztynem.  Nie wiedziałam czego dokładnie mam się spodziewać, ale organizatorzy nie zawiedli.
Zostałyśmy zakwaterowane w Hotelu Azzun, gdzie oprócz niesamowitej kuchni do naszej dyspozycji były również termy, na których rewelacyjnie spędzałyśmy czas. Natomiast wszystkie wiedziałyśmy po co tam pojechałyśmy, a miły relaks był tylko dodatkiem do ważnej sprawy, o której debatowłyśmy przez długie godziny.

Swoją wiedzą i pomocą merytoryczną służył nam dr n med Grzegorz Południewski, którego z pewnością wiele z Was kojarzy jako eksperta w programach stacji TVN. Pan dr towarzyszył nad również podczas debaty.

Główne tematy, które poruszaliśmy:

-Pierwsza wizyta u ginekologa- W jakim wieku udać się na nią po raz pierwszy? Jak się do niej przygotować i czego się spodziewać?

-Metody antykoncepcyjne.

-Świadomość i wiedza nt antykoncepcji wśród nastolatków.

-Najczęściej powtarzane mity dot. antykoncepcji.

-Co my, jako (b)vlogerki możemy zrobić, aby obecna sytuacja uległa poprawie?

 

Byłam zszokowana statystykami, które pokazał nam dr Południewski. Naprawdę nie zdawałam sobie sprawy z tego  ile nastolatek zachodzi w ciąże i w wieku 13-18 lat zamiast stresować się kartkówką z matmy ma na swoich barkach ogromną odpowiedzialność, jaką jest mała istotka w ich brzuchach.

Nastoletni wiek to nie czas na macierzyństwo. To czas na podejmowanie decyzji dotyczących nauki, rozwoju zainteresowań czy plotkowania z koleżankami o głupotach i ekscytacja faktem, iż Jędrzej z 2d zaprosił kogoś do kina.

W każdym wieku nieplanowana ciąża może początkowo być problemem i ogromnym zaskoczeniem. W wieku 20 kilku  czy 30 lat, kiedy jesteśmy wykształceni i mamy pracę na tę sprawę patrzymy inaczej. Natomiast będąc w gimnazjum czy liceum co możemy naszemu dziecku zaoferować i zapewnić skoro sami jesteśmy jeszcze dziećmi.

Najważniejsze jest to, aby rozpoczęcie współżycia było Waszą świadomą decyzją, a nie wynikało z nacisku partnera. Jeśli ktoś żąda od Was dowodu miłości to spławcie go na drzewo, bo żaden normalny, inteligentny i dobrze wychowany mężczyzna nawet nie wpadnie na taki idiotyczny pomysł. Macierzyństwo to skarb, ale aby mógł cieszyć musicie do niego dojrzeć, a nikt mnie nie przekona, że gimnazjum czy liceum to wiek odpowiedni do świadomego planowania rodziny.Osobiście ciąża w wieku kilkunastu lat nie mieści mi się w głowie, bo ja w tym wieku chodziłam na tańce, zajęcia z języka angielskiego, a wieczorami prasowałam ubrania na kolejny dzień szkoły. Pomimo tego, uważam że jeśli problem istnieje, a tutaj z pewnością wszyscy go zauważamy, to warto zebrać siły i zabrać głos w ważnej sprawie.

Jestem bardzo ciekawa Waszej opinii nt naszej debaty. Czy według Was można zmienić poziom wiedzy nastolatków i w ten sposób wielu z nich uchronić przed niechcianą ciążą?

Jeśli ten temat w żaden sposób Was nie zainteresował bądź nawet zbulwersował to serdecznie przepraszam, ale czułam się w obowiązku poinformowania Was jakie odczucia mam po tym wyjeździe, którego nie ukrywam, że się obawiałam.

Pozdrawiam,

callmeblondieee

FP foto

Ps. Wszystkim dziewczynom dziękuję za spędzony razem czas, a Laurze i Karolinie gratuluję wspaniale zorganizowanej akcji.

Uczestniczki wyjazdu:

1. Laura- Rock Glam Princess https://www.youtube.com/user/RockGlamPrincess
2. Marzena-  Style Little Star http://www.youtube.com/user/LitlleStar1987
3. Karolina- Karolina Baszak http://www.youtube.com/user/karolinabaszak?feature=watch
4. Maria-  Maria Baszak http://mariabaszak.blogspot.com/
5. Paula- Boogiesilver http://www.youtube.com/user/martynauk
6. Martyna- Martyna UK  http://www.youtube.com/user/martynauk
7. Magda- Moaa – http://www.moaa.pl/
8. Agata – Agata Bloguje http://fragranceofbeauty.blogspot.com/
9. Ania- Ankyls http://ankyls.blogspot.com/
10. Ewa -Eve Gore http://evegore.blogspot.com/

->Po więcej informacji zapraszam tu:

http://www.kobiety.org/ 

->A jeśli jesteście zainteresowani relacją w formie filmiku to Laura się spisała:

http://www.youtube.com/watch?v=F6rIuTRC8iY

-> Pośmiejcie się razem ze mną ze zdjęć zrobionych podczas zumby:

1

4

 

 

 

 

Kosmetyki dla mężczyzn- moje typy!

Uroda

Witam Was kochani i kochane bardzo serdecznie!

Dlaczego kochani wystąpili jako pierwsi? To nie oznaka braku wychowania z mojej strony, ale pierwszeństwo wynikające z tego, że dzisiaj będę Wam polecać kosmetyki dla mężczyzn!

Wielu mężczyzn stroni od produktów kosmetycznych i uważa, że używanie ich to oznaka zniewieściałości. Ja nie mam pojęcia skąd to przekonanie i w jaki sposób się ono urodziło w niektórych męskich umysłach! Jestem pewna, że Wy- moje czytelniczki poprzecie mnie i przychylicie się do mojego zdania, że zadbany mężczyzna, który nie wstydzi się używać kosmetyków dopasowanych do swoich potrzeb, to skarb! Nie będę się zagłębiać w temat ile to jest wystarczająco, a ile to już za dużo. Według mnie facet podbierający podkład, zalotkę czy tusz to zdecydowanie too0000 much, ale co kto lubi i jeśli obu stronom to pasuje to nic mi do tego;)

Prezent gwiazdkowy to idealny pretekst do tego, aby do pielęgnacji mężczyzny wprowadzić niektóre produkty kosmetyczne. To również oznaka tego, że jak najbardziej akceptujemy fakt, iż nasz mężczyzna może bardzo o siebie dbać i że się to nam podoba;)

Niezbędnikiem każdego mężczyzny jest żel pod prysznic/ szampon do włosów (o ile w ogóle je posiada), żel do golenia & maszynka i antyperspirant/ dezodorant. Ten mini zestaw to często wszystko, co stoi na toaletce mężczyzny. Mam tutaj swoich ulubieńców, których z pewnością mogę Wam polecić!

1. Żel pod prysznic & Szampon do włosów Goldwell vitality&energy:

Piękny zapach, dobre właściwości oczyszczające i pielęgnacyjne, rewelacyjny zapach i ta wydajność! 1.5 l produkty wystarcza na wieki!

Goldwell for men

2. Żel do golenia Gillette lub Isana & Maszynki Gilette lub Wilkinson:

Nie ma lepszych żeli od tych z Gillette, ale tańszą niemal równie dobrą opcją jest żel dla mężczyzn Isana. Oba niesamowicie gęste i wydajne. Do tego swoją główną funkcję- zmiękczenie zarostu mają opanowane do perfekcji- sprawdzałam na swoich nogach;) Jako uzupełnienie maszynki z  3 ostrzami, te z mniejszą ilością już dawno odeszły do lamusa!

Gillette żel do golenia

Isana żel do golenia

3.Antyperspirant Nivea Men fresh active:

Nie zostawia białych śladów na ubraniach, na długo utrzymuje świeżość, nie jest drogi. Można jeszcze czegoś więcej oczekiwać?

Nivea fresh active

To taki mini zestaw każdego mężczyzny. Umówmy się, że to zestaw idealny dla jaskiniowca, ale współczesny mężczyzna potrzebuje również innych kosmetyków! Jakich?

4. Krem do twarzy:

Mężczyźni często mają skórę przetłuszczającą się, ale miejscami przesuszoną i podrażnioną od golenia. Oczywiście większość z nich krem do twarzy omija szerokim łukiem, bo to przecież taaaaakie niemęskie!!! Mamo!!!

Każda cera potrzebuje nawilżenia!!! Jeśli skóra Twojego mężczyzny jest przetłuszczająca się to spraw mu delikatny żel nawilżający- L’oreal ma rewelacyjną serię dla mężczyzn, np 25+ którą gorąco polecam.

L'oreal hydra energetic żel

Gdy cera jest lekko przesuszona i brak jej nawilżenia rewelacyjnie sprawdzi się krem nawilżający dla mężczyzn marki Sephora. To absolutny hicior męskiej serii. Nie jest tłusty, buzia się po nim nie świeci. Ma delikatną konsystencję i daje uczucie nawilżenia i złagodzenia podrażnień na cały dzień.

Sephora balsam nawilżający dla mężczyzn

Przy cerze bardzo suchej i mocno podrażnionej polecam na noc gęsty, tłusty krem np Avene cold cream.

Avene cold cream

5. Balsam do ciała i krem do rąk:

Twojemu mężczyźnie wydaje się, że szorstkie łokcie i spracowane ręce to oznaka męskości? I don’t think so!

Balsam, który zadowoli każdego mężczyznę to Garnier mleczko regenerujące. Ok, ok, zawiera parafinę w składzie, ale prawda jest taka, że nie ona taka zła jak ją malują. Moje pory zatyka i ja jej w balsamach nie lubię, ale wielu mężczyzn bardzo dobrze ją toleruje. Balsam ma piękny zapach, niską cenę, jest wydajny. Nawilża, ale nie natłuszcza. Do tego ma zmienione opakowanie i przypomina figurę kobiety. Miło? Pewnie, że miło!;)

Garnier mleczko do ciała

6. Balsam do ust:

Tak, też to słyszałam i wiem, co powiecie: świeci się, lepi, zostawia nalot. To chyba te balsamy do ust z lat 80!

Rewelacyjną opcją dla mężczyzn jest zwykła granatowa pomadka Nivea bądź ta ciemna dedykowana mężczyznom. Obie na dają połysku na ustach, ale odpowiednio je pielęgnują i chronią przed mrozem. Tutaj koniecznie muszę pochwalić mojego T., który usta ma tak piękne, że ja powinnam się wstydzić i swojego schować!!!

Nivea classic

Nivea for men

7. Produkt do układania włosów:

Jeśli Wasz mężczyzna jest łysy to wystarczy mu cif i szmateczka do polerowania;) Joke;)

Całej reszcie polecam gorąco żel do włosów, który zmienił moje podejście do tego rodzaju produktów. Nie znoszę żelu do włosów, który się świeci i daje efekt mokrych włosów!!! To jest okropne, wygląda okropnie i okropnie się tego dotyka. Takim żelem jest np Taft dający efekt świecących się, obklejonych, mokrych włosów.

Natomiast moim objawieniem jest żel marki Wella- sculpt force dry. Niby żel nabłyszczający, ale nie daje efektu mokrych, obślizgłych włosów, więc kompromis w związku nastał.

Wella sculpt force

8. Żel do usuwania & olejek do nawilżania skórek wokół paznokci

Ja w ogóle poszłabym o krok dalej i w ramach prezentu świątecznego zabrałabym mężczyznę dla manicure i zabieg parafinowy na dłonie. To połączenie zabiegów sprawi, że dłonie będą nawilżone na długo, paznokcie odpowiednio opiłowane, a skórki wycięte. Natomiast opcja soft mojej propozycji to kupienie swojemu ukochanemu żelu do usuwania skórek i oliwki do ich pielęgnacji.

Żel, który poradzi sobie z twardymi skórkami mężczyzn to ten od Sally Hansen, a oliwka idealna to ta z Eveline.

Sally Hansen

Eveline oliwka do skórek

9. Perfumy:

Nie służą do tego, aby zabijać zapach potu, jak to niektórym osobnikom płci męskiej się wydaje, nie zastąpią więc mydła czy żelu pod prysznic. Ale zadbany mężczyzna dostaje +1 do ogółu, gdy roztacza wokół siebie piękny zapach.

Moim ulubieńcem jest delikatny i świeży Aqua di Gio Armaniego. Jeśli nie znacie tego zapachu to serdecznie zachęcam do zapoznania się z nim.

Armani aqua di gio

Tańszym, zbliżonym zapachem jest Zara Sport.

Zara sport

Jeśli lubicie słodkie i mocne zapachy to urzeknie Was YSL Homme. Dla fanek zapachu rodem ze sklepu Abercrombie&Fitch lub Stradivarius polecam Montblanc Legend. Wszystkie wymienione perfumy z całego serca polecam!

 Ysl homme

Montblanc Legend

Mężczyznom, którzy lubują się w bardzo bardzo luksusowych perfumach i lubię te niesamowicie niedostępne dla innych, polecam Armani/ Prive Rose D’Arbabe. Znajdziecie je jednak tylko w Berlinie i Dubaju.

Jestem bardzo ciekawa jak wielu produktów używają Wasi mężczyźni. Czy podstawowe trio to dla nich maks czy lubią testować kosmetyczne nowości? Mój mężczyzna jest pod tym względem ideałem, bo z chęcią dba o siebie i próbuje różnych kosmetyków, ale nie spędza w łazience więcej czasu ode mnie.

Pozdrawiam,

callmeblondieee

A7

Ps. A jutro wieczorem zapraszam na nowy filmik;)

List do Gwiazdora;)

Uroda

Witam Was kochane i kochani w świątecznym liście do Gwiazdora hahahahaha:D

W poprzednim poście podzieliłam się z Wami moją wishlist, czyli listą życzeń i planów zakupowych na najbliższy miesiąc, a dzisiaj nadszedł czas na list do Gwiazdora! W tym roku, jak co roku zresztą, byłam bardzo grzeczna, dlatego spodziewam się wora prezentów pod choinką! Taaa na pewno:D Wszyscy wiemy, że nie prezenty się najistotniejszym aspektem wspólnych świąt. Natomiast zawsze lepiej, aby były one dopasowane do naszych potrzeb. Nie wiem czy macie podobnie jak ja, ale ja zawsze stawiam na funkcjonalność i proszę o coś, czego naprawdę mi potrzeba. Możliwe, że jeśli mamy już wszystko to przyda nam się obraz czy rzeźba, ale nie będę Wam ściemniać i wmawiać, że jestem ekspertem w dziedzinie sztuki i że zawsze potrafię się nią zachwycać.

W tym roku poprosiłam Gwiazdora nr 1 (Rodziców) o dofinansowanie serii zabiegów mezoterapii skóry głowy. Wiecie, że sen z powiek zabiera mi problem łysienia, z którym póki co nie jestem sobie w stanie poradzić. Próbowałam już naprawdę wielu produktów kosmetycznych, wcierek, leków, suplementów i tabletek. Na tę chwilę działania żadnego z wcześniej wymienionych nie zauważam. Wczoraj myjąc wannę i odtykając zatkaną rurę prawie zemdlałam z wrażenia, kiedy odkryłam co zatkało jej odpływ. Opisów Wam oszczędzę.

Wczoraj udałam się na pierwszy zabieg mezoterapii i z pewnością nie było to mile spędzone 20 minut. Dziobanie strzykawką w skórę głowy nie należy do moich ulubionych form relaksu, ale wierzę, że to mi pomoże, więc nie marudzę.

Jeden zabieg to koszt- UWAGA- 350zł, a potrzebnych ich jest min. 4-5, zależnie od efektów. Na całe szczęście gabinety oferują zniżki gdy wykupujemy całą serię lub co któryś zabieg jest ze znacznym rabatem. U mnie trzeci jest tańszy o 50%. O serii zabiegów z pewnością nagram filmik. Na kolejny zabieg wybieram się 27 grudnia i 9 stycznia. W połowie przyszłego miesiąca moje włosy powinny się ogarnąć:)

Lecimy dalej! Gwiazdora nr 2 (Sister) poprosiłam o termoloki/ termowałki, jak zwał tak zwał;) Pomyślałam, że jeśli mezoterapia zadziała i za kilka miesięcy będę miała na co te termoloki założyć to chciałabym raz na jakiś czas móc zafundować sobie duże włosy. Nie jestem jeszcze zdecydowana na konkretny model, ale kilka mam już na oku:

Remington jumbo curls

Babyliss

Gdybyście były szczęśliwymi posiadaczkami któregoś z tych zestawów to dajcie znać czy dobrze się u Was sprawdza. Szukam takich o dużej średnicy, które nie będą dawać małych skrętów, bo owca style sobie podarujemy;)

Gwiazdor nr 3 (Tomek) nie czekał na list, bo wiedział, że go nie dostanie. Sam wyrwał się na zakupy i zdecydował za mnie, co mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło. Gwiazdor nr 3 prezentem swoim zrobił mi ogromną przyjemność, jednak czym mnie uraczył to dowiecie się dopiero w poświątecznym filmiku;) Choć z prezentu korzystam dopiero od kilku dni to zapewniam, że jest piękny:)

Gwiazdor nr 4 (Ja) z pewnością kupi i zostawi pod choinką niezliczoną ilość książek, które będę pochłaniać w wolne dni. Gwiazdor postawi oczywiście na Harlana Cobena i Karin Slaughter, czyli mojego ulubieńca oraz nowe, genialne odkrycie.

Koniecznie dajcie znać o co poprosiliście w liście do Gwiazdora i pamiętajcie, że niespodzianki od CMB też będą!;)

Pozdrawiam,

callmeblondieee

W1

Ps. Gwiazdora ze zdjęcia głównego dorwaliśmy w Home&You. Przystojniak z niego prawda?

Ps. 2 Oglądaliście już najnowszy filmik? Jeszcze ciepły;)

https://www.youtube.com/watch?v=co8t8CK7HkY

WISHLIST, czyli grudniowa lista życzeń

Moda, Uroda

Witam Was kochane i kochani bardzo serdecznie po kilkudniowej nieobecności!

Połowa miesiąca zbliża się wielkimi krokami, a ja jeszcze nie opublikowałam mojej grudniowej wishlist, czyli listy życzeń i marzeń na ten miesiąc. Dlatego też zabieram się za nią dzisiaj z wielką przyjemnością!

Grudzień bez wątpienia kojarzy się nam z prezentami. Z pewnością każdy z nas napisał list do Gwiazdora i liczy na to, że gruby mężczyzna w czerwonym kubraczku przeczyta go no i spełni życzenia;) Część moich bliskich napisała już list, na część jeszcze czekam. Właśnie dostałam wishlist od mojej sister, w którym pisze, że była grzeczna i że marzy jej się

-> NOWA BRANSOLETKA- LILOU. Jedną z niżej wymienionych znajdzie pod choinką:

Lilou 2

Lilou 1

Lilou 3

Najbardziej podoba mi się ta, którą widzicie na zdjęciu głównym, natomiast decyzję podejmę po obejrzeniu ich na żywo.

Cena: 320/ 320/ 290 zł (http://www.lilou.pl/pl/zestawy/#1656)

To teraz czas na moją wishlist i moje plany zakupowe:

->KILKA SEKUND OD ŚMIERCI (H.Cobena). Wiecie, że moim ukochanym pisarzem jest Harlan Coben i przeczytałam niemal wszystkie jego powieści. Kilka dni temu skończyłam kolejną, ale jeszcze mi mało! Mam nadzieję, że Kilka sekund od śmierci jeszcze w tym tygodniu trafi w moje ręce. Już nie mogę się doczekać!

H.Coben- Kilka sekund od śmierci

Cena: 32.49zł (http://www.empik.com/kilka-sekund-od-smierci-coben-harlan,p1079442177,ksiazka-p)

Czas na część kosmetyczną! Nie wiem, czy wiecie, ale co roku w dniach od 27 do 31 grudnia, wszystkie produkty do makijażu w Perfumerii Sephora są tańsze o 30%! Zawsze korzystam z tej promocji i w tym roku nie będzie inaczej. Jakie produkty mogą trafić do mojego koszyka?

->TRWAŁA POMADKA W PŁYNIE- SEPHORA. Swojej pracy w Sephorze nie wspominam najlepiej, ale ta pomadka dodawała mi otuchy hahahaha:D To najlepsza super trwała pomadka, jaką miałam okazję nosić na ustach. To produkt, który zastyga na ustach i przez dobre 8 godzin nie rusza się z miejsca! To nie jest pomadka, którą można używać na co dzień, ale na wielkie wyjścia to nieoceniony skarb. Uwielbiam szczególnie tę w mocnym, czerwonym kolorze.

Sephora cream lip stain

Cena: ok 45zł

->EYE-LINER W PŁYNIE- SEPHORA. Linery tej marki należą do moich ulubionych. Ich aplikacja jest bardzo łatwa, wybór kolorów imponujący, a trwałość w zupełności mnie zadowala. Do tego są bardzo wydajne i mają całkiem korzystną cenę. Obecnie mam w swoich zbiorach odcień 01 black, 12 navy black oraz 14 fancy violet. Do pełni szczęścia brakuje mi tylko 05 mettalic gold i 13 fancy blue.

Sephora fancy blue liner

Cena: ok 45zł

->METEORYTY- GUERLAIN. Z zakupem meteorytów noszę się już jakieś 2 lata, ale zawsze były inne wydatki czy bardziej potrzebne kosmetyki do kupienia. Niestety wczoraj wpadłam.  Po filmiku Agnieleczki: http://www.youtube.com/watch?v=MfPC2EXVkxE  stwierdziłam, że jestem gotowa, aby je kupić. Aga powiedziała, że jedno opakowanie wystarczyło jej na 2 lata codziennego używania, a to mnie przekonało, że pomimo wysokiej ceny, warto się na nie skusić. Zastanawiam się tylko nad właściwym odcieniem- 01 czy może 02? Czy któraś z Was jest szczęśliwą posiadaczką meteorytów i ma taką jasną karnację jak ja? Będę baaardzo wdzięczna za rady.

Guerlain 1Guerlain 2

Cena: 219zł (http://www.douglas.pl/douglas/Makija%C5%BC-Twarz-Pudry-Guerlain-Makija%C5%BC-twarzy-M%C3%A9t%C3%A9orites-Puder-w-kulkach_productbrand_3000035663.html)

Na grudniowej wishlist nie powinno zabraknąć mojego listu do Gwiazdora, ale o tym opowiem Wam w osobnym poście;)

To jest moja wishist na najbliższy miesiąc, jestem bardzo ciekawa co znajduje się na Waszej, więc koniecznie podzielcie się ze mną jakie zakupy macie w planach:)

Pozdrawiam,

callmeblondieee

W1

Ps. Zdjęcia pochodzą ze stron:

www.douglas.pl

www.empik.com

www.lilou.pl

www.sephora.com

Ps.2 Widzieliście już najnowszy filmik- YouTube made me buy it?

https://www.youtube.com/watch?v=susXj_ndQE4

Ps I love fashion by Linda Juhola

Polecam

Witam Was kochane i kochani bardzo serdecznie!

Gdybyście zapytali mnie o to jaki jest mój ulubiony blog to chyba nikt z Was nie byłby zdziwiony, że bez zastanowienia odpowiedziałabym, że mój hahahaha:D Natomiast odrzućmy samouwielbienie na bok. Dzisiaj zapraszam Was do poznania mojego ukochanego zagranicznego bloga – Ps I love fashion (http://mycosmo.fi/news/author/psilovefashion) tworzonego przez Lindę.

PS i love fashion

Linda Juhola to 24 letnia blogerka obecnie przebywająca w Szwecji, choć jej korzenie są w Finlandii. Linda to przemiła dziewczyna, która stawia sobie w życiu cele i konsekwentnie je realizuje. Jeśli postanowi sobie,  że schudnie i wyrzeźbi ciało, to po kilku miesiącach ciężkiej pracy na siłowni widać metamorfozę jej sylwetki. Gdy postanowi, że chce kupić swoją wymarzoną torebkę, której cena jest tak wysoka, że każdy z nas ma problem z jej przeczytaniem, to dąży do celu, oszczędza i po pewnym czasie staje się jej właścicielką.

To młoda kobieta, która wie, czego chce od życia. Zdaje sobie sprawę z tego, że los jest w jej rękach, a sukces czeka tylko na tych, którzy sobie na niego zapracują. Jest młoda, konsekwentna, inteligentna, a o wyczuciu stylu, którym wyróżnia zaraz Wam opowiem.

Linda tak jak ja ceni sobie dobre materiały i niebanalne dodatki, na które jest w stanie dużo wydać. Myślicie pewnie teraz, że jej szafa, jak i moja, pęka w szwach. Obie często pokazujemy się w tym samych ubraniach, bo po prostu nie mamy ich dużo. Stawiamy za to na przeróżne kombinacje i połączenie drogich rzeczy, które traktujemy jako inwestycję, a łączymy ja z tymi z sieciówek czy lumpeksów. Piszę o niej, ale jednocześnie myślę trochę o sobie, bo nie ukrywam, że bardzo się z Lindą utożsamiam. Oprócz podobnego podejścia do życia i dążenia do realizacji wszystkich marzeń, niewątpliwie zauważycie, że mamy bardzo podobne figury i podejrzewam, że niemal identyczny wzrost. Głowę możecie sobie przekleić i stylizacje z Callmeblondieee w roli głównej gotowe hahahaha:D

Ps I love fashion to blog tworzony przez dziewczynę, która kocha modę i umie się nią bawić. To również blog pełen inspiracji do samorozwoju czy zmiany stylu życia. Często możecie również podejrzeć posty o podróżowaniu, potrawach czy ciekawych miejscach.

To zdecydowanie blog inny niż wszystkie. Linda tak jak każda znana i ceniona blogerka utrzymuje się z bloga, ale próżno szukać tu reklam takich jak u innych. Nie znoszę dziesiątek reklam na blogu, które odwracają naszą uwagę od treści. Jak widzę te wszystkie linki, banerki i inne duperele to się zastanawiam gdzie tu jest post, skoro połowę ekranu zajmują sklepy, szkoły językowe, buty, bransoletki, spożywcze akcje, itp.

Linda ma to szczęście, że pisze pod skrzydłami fińskiego wydania magazynu Cosmopolitan i jest ich częścią, czego oczywiście jej zazdroszczę!

Ależ się rozpisałam! Mam nadzieję, że ten post zachęci Was do odwiedzenia bloga mojej ulubienicy, której z pewnością warto dać szansę! Dajcie na dole znać czy ją znacie!

Pozdrawiam,

callmeblondieee

W1

Ps. Jutro rano wyjeżdżam, więc widzimy się na blogu za kilka dni. A w sobotnie popołudnie zapraszam na rewelacyjną niespodziankę na kanale na yt!

Ps. 2 Byłam dzisiaj na komisariacie na Dw. Centralnym i jestem w szoku, bo znaleźli gościa, który zwinął mi portfel!!! Odzyskałam wiarę w ludzi!!!!

Ps. 3 Mój blog skończył dzisiaj 3 miesiące!

Liczba unikalnych użytkowników-> 76 631

 Liczba odwiedzin-> 344 222

Liczba wyświetleń-> 805 931 

Huraaa!

Włochata kamizelka w akcji- Outfit of the day!

Moda

Witam Was kochane i kochani bardzo serdecznie w nowym poście!

Dzisiaj zapraszam Was na outfit of the day, którego gwiazdą jest włochata kamizelka! W jednym z poprzednich postów pisałam Wam o tym, że włochata kamizelka to absolutny must have tego sezonu. Problemem dla mnie było jednak znalezienie tej właściwej. O tym, jakimi kryteriami kierowałam się przy jej zakupie pisałam już tu: http://www.callmeblondieee.pl/moda/hairy-friend-wlochata-kamizelka/

Naprawdę uważam, że kamizelka na którą się zdecydowałam, to najlepszy wybór z ogromnego asortymentu, którym dysponują sieciówki w PL. Przód kamizelki pokryty jest długim włosiem w naturalnym kolorze, które dosłownie grzeszy gładkością! Plecy kamizelki swoim wyglądem przypominają gruby sweter zrobiony na drutach. To połączenie dwóch jakże różnych materiałów sprawia, że kamizelka dopełnia każda stylizację, zarówno utrzymaną w klimacie super eleganckim jak i tym sportowym. Uwielbiam rzeczy wielofunkcyjne, które z łatwością można dopasować do reszty ubrań z naszej szafy. Jeśli jeszcze nowa zdobycz okazuje się być dobrej jakości i w niewygórowanej cenie to jestem wniebowzięta i biegnę do kasy!

Zatem co mam na sobie?

Włochata kamizelka- Reserved- 99zł!!!

Koszula- H&M

Pasek- Reserved- 39zł

Skórzane spodnie- Topshop (kupione 2 lata temu, głównie dlatego, że ktoś powiedział, żeby ich nie brać, bo wyglądam w nich grubo, łyso Ci człowieczku?)

Skórzane buty- Zara

Torebka- Michael Kors

Naszyjnik- River Island

Zegarek- Fossil

K6

K2

K11

K12

K5

K9

K14

K13

K1

K8

K7

To połączenie- tzn. włochata kamizelka + skórzane spodnie+ skórzane buty to mój dream team, czyli zestaw, w którym czuję się jak milion $. Zadziwiające jest to, że ubrania, które mam na sobie nie dodają kilogramów, choć z reguły każda z ww rzeczy nie jest sprzyjająca kobiecym kształtom. Kamizelka, szczególnie ta pokryta dużą ilością włosów dodaje kilogramów i skraca sylwetkę. Skórzane, opinające nogi, spodnie sprawiają, że nogi są grubsze niż w rzeczywistości, a buty sięgające powyżej kostki, odcinają nogę w dosyć, umówmy się ,pultaśnym miejscu.

Dlaczego ta stylizacja się udała? Jest kilka reguł, których powinnyśmy przestrzegać jeśli nie mamy 1.80 wzrostu i 50kg na wadze.

1.Kamizelka, szczególnie taka dłuższa jak moja, musi być przełamana paskiem w talii, aby przywrócić proporcję i lekkość sylwetki.

2.Skórzane spodnie muszą być w odpowiednim rozmiarze! Wydaje się to być normalne, ale przyznajcie się ile z Was kupuje zazwyczaj zbyt małe spodnie, bo przecież będziecie się odchudzać i na pewno się w nie później zmieścicie?Nie, nie jesteście jedyne hahahahahahahahahahahahahaha:D Skórzane bądź lateksowe spodnie o rozmiar za małe= opięte balerony i cellulit na wierzchu!

3.Zdecydowanie korzystniej dla Waszych nóg, jeśli spodnie będą z matowej skóry, a nie z błyszczącego lateksu, który dodaje każdej nodze co najmniej 3 cm.

4.Pamiętajcie, aby spodnie i buty były w tym samym kolorze albo chociaż w podobnym.

Jestem bardzo ciekawa jak się Wam podoba mój dream team z włochatą kamizelką w roli głównej?

Pozdrawiam,

callmeblondieee

Ps. Zmarzłam jak pingwin na lodowcu, więc zakładam płaszcz i wracam do domu!

Last one

Zielone smokey-eyes! Makijaż Andrzejkowy CMB;)

Uroda

Witam Was kochane i kochani bardzo serdecznie!

Jestem pewna, że zdecydowana większość z Was albo już jest pomalowana na dzisiejszy wieczór albo chociaż  dobrze wie na jaki look postawi. Dla tych z Was, które jeszcze nie mają pomysłu na makijaż, przedstawiam zielone smokey-eyes, czyli prosty makijaż Andrzejkowy last minute!

Bazą jest jak zwykle gładka cera z balansem matu i rozświetlenia. Warto pamiętać, że na zdjęciach zawsze dobrze prezentuje się wykonturowana twarz, ale już wyrazisty, ciemny odcień różu można sobie podarować, bo naturalny rumieniec z pewnością pojawi się na policzkach z biegiem imprezy.

Twarz:

->Podkład Lancome Teint Miracle, odcień 005

->Korektor Mac Pro Longwear, odcień NW15

->Puder transparentny Mac Prep&Prime

->Bronzer Benefit, odcień Hoola

->Róż Benefit, odcień Hervana

A1

A2

Oczy:

->Na powiekę ruchomą nałożyłam bazę Maybelline Color Tatoo 24h, odcień 20- Turquoise Forever.

->Utrwaliłam ją cieniem Inglot 338.

->Załamanie powieki zaznaczyłam cieniem Inglot 390 i lekko przyciemniłam 349, który oczywiście jest również na brwiach.

->Kąciki oraz łuk brwiowy rozświetliłam cieniem Inglot 466.

->Górną linię rzęs wzmocniłam brązową kredką Topshop, odcień Saddle.

->Rzęsy wytuszowałam maskarą Maybelline Rocket Volume.

A3

A4

Usta:

->Pomadka Maybelline, ocień 220 Lust for blush

A5

Tadaaam hahaha:D

A6

A7

A8

To jest mój makijaż na wieczór, a co Wy wybrałyście dla siebie?

Udanej imprezy

życzy callmeblondieee

FP2

My hairy friend? Włochata kamizelka!

Moda

Witam Was kochane i kochani bardzo serdecznie!

Właśnie wskoczyłam do pociągu Wawa-Bydg, ale że nie lubię marnować czasu w podróży to dzisiaj zapraszam Was na pociągowy post, którego bohaterem będzie włochata kamizelka!

Włochata kamizelka nie dość, że wspaniale wkomponowuje się w zimowe stylizacje to jeszcze zapewnia dużo ciepła, no i wygląda rewelacyjnie! Przy wyborze tej właściwej powinniśmy się kierować kilkoma kryteriami:

-FASON-> mi najbardziej podobają się te dłuższe, ale musimy pamiętać o tym, aby nie sprawiły one, że nasza sylwetka zgubi proporcje. Wielka, długa włochata kamizelka sprawia, że góra sylwetki wygląda jak owłosiony kloc, a to dodaje nam co najmniej 5 kg. I o ile nie macie 180cm wzrostu i 10 kg niedowagi to nie jest opcja dla Was. Helloooo ja też nie mam 180, więc co robię? Stawiam na przywrócenie kształtów sylwetce za pomocą paska. Pasek sprawia, że odzyskujemy szczupłą talię i kobiece kształty.

-WŁOSY-> a raczej ich długość i grubość. Tutaj jest ogromna różnorodność. Ważne, aby były dobrej jakości i ciekawie się prezentowały. Ja stawiam na długie i gładkie włosie, które przypomina naturalne.

-KOLOR-> im bardziej zbliżony do tych występujących na grzbietach zwierząt tym lepiej. Oczywiście możecie poszaleć i założyć żółtą kamizelkę, ale nie dziwcie się wtedy, jeśli inni określą Wasz styl mianem ptasiora z ul. Sezamkowej!

-CENA-> tego argumentować nie trzeba.

Poniżej znajdziecie kilka propozycji z najnowszego numeru magazynu HOT (grudzień 2013, s.61, 62, 65):

Hot 1

K1

K2

K3

Kamizelka noś z 2

Kamizelka noś z

Jestem bardzo ciekawa czy wśród tutaj zamieszczonych, któraś Was przekonuje? Ja do żadnej z nich nie jestem w 100% przekonana, choć te z Massimo Dutti i Vero Moda są blisko. Jesteście ciekawi jak wygląda moja idealna włochata kamizelka? Przekonacie się o tym w weekendowym poście, do którego serdecznie Was zapraszam. Znalazłam idealny okaz w idealnej cenie!

Pozdrawiam,

callmeblondieee

FP2

Ps. W tym numerze magazynu HOT znajdziecie również multum zniżek, z których możecie skorzystać 30listopada- 1 grudnia!

Np:

-20% Aldo

-20% Bath&Body Works

-30% Esotiq

-20% House

-20% Inglot

-25% The Body Shop

-20% Wojas

i wiele wiele innych;)

Essie Fiji + Seche Vite = Piękne paznokcie na 7 dni

Uroda

Witam Was kochane i kochani bardzo serdecznie w nowym poście!

Miałam pójść spać, ale stęskniłam się za pisaniem bloga i nowy post o moich dwóch ulubieńcach- Essie Fiji i Seche Vite zacznę już teraz, a dokończę go jutro rano. Do śniadanka będzie dla Was gotowy.

Wiecie, że w temacie lakierów do paznokci jestem już nudna. Mam ich ze 20, ale co z tego i na co mi one skoro jest on- Essie w odcieniu Fiji. To mój zdecydowany ideał! Dlaczego? Powodów jest kilka! Ma piękny kolor- to mocno rozbielony, pastelowy róż, który pasuje do każdej stylizacji i zawsze nadaje dłoniom klasy i świeżości. Do tego utrzymuje się na paznokciach co najmniej 5-6 dni, a inne odpryskują już po 2. Po tym czasie ściera się na końcówkach, ale nie mam mu tego za złe, bo 12 godzin dziennie pisania na komputerze to trudny test prawda?

Zdjęcie dłoni, które widzicie poniżej to 4 dzień Essie Fiji na paznokciach. Kiedy post będzie już dodany to będzie jego 6 dzień i nie będzie wyglądał inaczej, jedynie odrost będzie bardziej rzucał się w oczy. Nawet zbójecka cena- 35zł za 13.5 ml nie jest mnie w stanie do niego zrazić. Napisać muszę jeszcze jedno- ten mały ziomuś po prostu podoba mi się wizualnie! Zgrabna buteleczka wykonana z grubego szkła, z wytłoczonym napisem Essie. Do tego dość szeroki pędzelek, który ułatwia malowanie i jestem w paznokciowym raju!

Jego minusy? Jeśli już ktoś z Was by mnie związał i pistolet przystawił do głowy to zmuszona zaistniałą sytuacją powiedziałabym, że nie można nakładać go bardzo cienkimi warstwami, bo może się lekko smużyć. Mam na to swój sposób- pierwszą warstwę nakładam cieniutką, a druga grubszą i efekt jest idealny.

Gdybym miała wybrać jeden lakier, którym malowałabym paznokcie do końca życia to wybrałabym właśnie Essie Fiji i naprawdę nie byłoby mi przykro, że nie mam wyboru. To najlepszy lakier jaki miałam w życiu, stąd druga buteleczka i oczywiście będą kolejne.

Essie6

Essie4

Drugim bohaterem tego posta jest top coat, o którego zakupie myślałam już od dawna. Seche Vite mam Cię! Późno, bo późno, ale wpadłeś w moje łapki;)

Seche Vite wśród vlogerek i blogerek jest ceniony za niesamowity blask jaki nadaje paznokciom. Po jego zastosowaniu paznokcie wyglądają jak żelowe i błyszczą się jak wypolerowane najlepszą polerką. Ja też ten efekt u siebie widzę i uwielbiam go. Różnica pomiędzy tym produktem, a podobnym marki Inglot jest ogromna, z plusem dla Seche Vite rzecz jasna.

Kolejny plus jest taki, że u mnie faktycznie przedłuża żywotność lakieru, który nie odpryskuje i nie doprowadza mnie to już do szału.

Minusem, o którym dużo się mówi, a którego ja nie zauważyłam jest fakt, iż u niektórych użytkowniczek ściąga lakier po bokach, co z pewnością nie prezentuje się estetycznie. Natomiast tak jak napisałam, ja nie mam z tym problemu.

Jedyne co mi tak naprawdę w nim przeszkadza to okropny, bardzo mocno wyczuwalny zapach, od którego aż włosy w nosie się skręcają! To na pewno nie jest produkt, który bym polecała kobietom w ciąży, zarówno ze względu na skład jak i na zapach właśnie.

Cena to 19-20zł (przy dobrych wiatrach)+ koszt wysyłki  za 14ml. Ja swój kupiłam na Allegro, bo było najtaniej.

Jak z żywotnością Seche Vite? Tego jeszcze nie mogę Wam zrelacjonować, gdyż swoją buteleczkę mam dopiero od miesiąca. Podobno od połowy butelki robi się z niego total glutek i niezbędne jest jego rozcieńczenie kuzynem o nazwie Seche Restore. Pożyjemy, zobaczymy. Póki co uwielbiam mój duet!!!

Seche1

Seche2

Essie 3

Essie8

Miałyście okazję używać któregoś z moich ulubieńców? A może macie swoich, innych od tutaj przedstawionych?

Pozdrawiam,

callmeblondieee

FP2

Ps. A po 16 zapraszam na nowy filmik;)