Pierwsze wrażenie: MICHAEL TODD True Organics

Uroda

Witam Was kochane i kochani bardzo serdecznie z samego rana!

Kilka dni temu zrobiłam sobie mini Spa;) Oglądałam filmiki moich ulubionych vlogerek leżąc w wannie i zabrałam się za test kosmetyków marki Michael Todd True Organics, które sprezentowała mi Kasia- jedna z moich widzek.

Marka Michael Todd jest niesamowicie popularna w Stanach. Nie bez znaczenia była kampania prowadzona na YT. Wiele dziewczyn prowadzących swoje kanały urodowe, zostało zaproszonych do testowania produktów Michael Todd. Ja o tej marce dowiedziałam się z filmiku Shaaanxo.

No ale do brzegu;) Produkty Michael Todd nie są dostępne w Polsce, a że ja jestem leniwa, to oczywiście nie chciało mi się wysilać i sprowadzać ich z USA. Nie wyobrażacie sobie, jaką miałam minę, kiedy otwierając paczkę je zobaczyłam. Pełna ekscytacja!

Dzisiaj przychodzę do Was z pierwszym wrażeniem 2 kosmetyków do pielęgnacji cery, których wczoraj użyłam po raz pierwszy:

Michael Todd True Organics tropical fruit enzyme exfoliant scrub oraz  Michael Todd True Organics pearl and silk facial mask.

MT scrub

MT mask

Peeling do twarzy ma kremową konsystencję, w której zatopione są ścierające drobinki. Oprócz drobinek, które złuszczają skórę w sposób mechaniczny, w produkcie zawarte są również enzymy z papai i ananasa, które działają jak peeling enzymatyczny. Po peelingu buzia jest gładka i miękka. Uczucie jest taaakie przyjemne! Ten scrub przypomina mi 7 day scrub marki Clinique. Nie mogę nie wspomnieć o pięknym- owocowym zapachu tego produktu, który uprzyjemnia cały proces;) Peeling o pojemności 100ml kosztuje 18$. Moja wersja ma 30ml.

Michael Todd scrub 1

Maseczka jest przedziwna. I to chyba najbardziej trafne określenie, jakie przychodzi mi na myśl. Producent obiecuje, że maseczka jest bardzo delikatna i skierowana do wrażliwej skóry. Głównym zadaniem tego kosmetyku jest nawilżenie, ujędrnienie i złuszczenie cery. Maseczkę należy nałożyć na oczyszczoną twarz na 10-15 minut, po czym spłukać i nałożyć ulubiony krem. Jakie są moje przemyślenia? Nie zauważyłam jakiegoś szalonego działania maseczki. Buzia była ładnie nawilżona, ale czy osiągnęłam coś więcej? Nie wydaje mi się, choć nie powinno się oceniać działania maseczki po 1 razie, więc z chęcią dalej będę ją używać. Śmiało mogę powiedzieć, że póki co dla mnie no szał;) Maseczka ma dziwaczny zapach- niby owocowy, ale nie tak przyjemny jak w przypadku peelingu. Do tego perłowy kolor mnie nie przekonuje, ale co kto lubi. Pełen produkt ma 100ml i kosztuje 34$.

Michael Todd mask 1

Michael Todd scrub & mask

Ogromnym plusem w przypadku obu kosmetyków jest z pewnością ich skład. Seria True Organics składa się w 96% ze składników pochodzenia organicznego.

Moje pierwsze wrażenie oceniam na: SCRUB: 4.5/5

                                                                                        MASECZKA: 3.5/5

Po skończeniu opakowań, z pewnością trafią one do projektu denko i tam dowiecie się, czy wraz z ich użytkowaniem moja opinia na ich temat uległa zmianie czy nie. Miałyście okazję testować produkty Michael Todd czy macie swoje ulubione peelingi i maseczki, którym jesteście wierne?

Pozdrawiam,

Callmeblondieee

FB foto

Ps. Zdjęcia produktów w oryginalnej pojemności pochodzą ze strony MICHAEL TODD.

Ps. 2 Kasiu, jeszcze raz serdecznie dziękuję za niespodziankę;*

There are no comments, add yours