Odżywka, która uratowała moje paznokcie ➤ Sally Hansen Maximum Growth ♥︎

Marki, SALLY HANSEN, Uroda

Heeej kochane!

Doskonale wiecie, że przygotowywanie publikacji o tematyce podróżniczej, modowej i urodowej, a więc przybliżanie tematów, którymi interesują się współczesne kobiety, to dla mnie ogromna przyjemność. Jednak zbieramy się w tym miejscu nie tylko po to, aby delikatnie połechtać naszą próżność i poplotkować o tym czy w niebotycznie wysokich szpilkach jesteśmy w stanie zrobić krok czy też nie. Pojemność mojego serwera przystosowana jest do licznych publikacji – to fakt, więc oczywiście, że na każdy wpis i każdą tematykę jest tu miejsce. Dla mnie najbardziej cennymi wpisami są natomiast recenzje produktów, które dosłownie odmieniły stan części ciała, o którą miały zadbać. Nie boję się nawet użyć słowa, że pomogły mi ją uratować. Z taką właśnie recenzją mamy dzisiaj do czynienia, bowiem odżywka do paznokci Sally Hansen Maximum Growth to kosmetyk, dzięki któremu moje paznokcie odżyły.

Specyfiki, których zadaniem jest wzmocnienie płytki paznokcia, nigdy nie leżały w kręgu moich zainteresowań. Nie chcę przez to powiedzieć, że paznokcie, którymi zostałam uraczona, były w szczytowej formie, natomiast każda drogeryjna odżywka, po jaką sięgałam, dobrze im służyła. Stosowałam ją jako lakier bazowy przy każdym, wykonywanym przeze mnie, manicure. Kilka miesięcy temu, kiedy na moich paznokciach królować zaczął manicure nie ten tradycyjny, a hybrydowy, naturalnie z niej zrezygnowałam. Na owy manicure uczęszczałam nie tak jak większość kobiet co 14 lub nawet 21 dni, a co 7. Dzięki tak dużej częstotliwości mogłam cieszyć się pięknym i trwałym efektem bez irytujących mnie odrostów. Przy szalonym tempie wzrostu moich paznokci odrzucający mnie odrost pojawiał się właśnie po tygodniu, a wtedy szykowałam się już na kolejną wizytę. Folgowałam tak sobie przez kilka miesięcy, aż w końcu musiałam zmierzyć się z prawdą. Sam manicure hybrydowy, moim zdaniem, w ogóle nie przyczynia się do pogorszenia stanu paznokci. Kiedy jednak mamy do czynienia z ich cotygodniowym odmaczaniem w acetonie, nic dobrego z tego nie może wyniknąć. I tak też się stało. Moje paznokcie z tych stosunkowo mocnych i twardych, stały się cieniutkie niczym kartki papieru. Łamały się na potęgę, a straszne było im nawet codzienne zakładanie jeansów. Śmieszne? Akurat wybitnie nie było mi do śmiechu. Wiedziałam, że zakup dobrej odżywki to konieczność. Tym oto sposobem ruszyłam do drogerii, na półkach której znalazłam moje małe cudo.

Sally Hansen Maximum Growth 2

Sally Hansen Maximum Growth 3

Sally Hansen Maximum Growth 4

Sally Hanse Maximum Growth 5

Sally Hanse Maximum Growth 6

Sally Hansen Maximum Growth (20-25zł/13,3ml) to odżywka do paznokci o właściwościach wzmacniających. Rezultaty jej stosowania, w mniemaniu producenta, mają być widoczne już po tygodniu i sprawiać, iż paznokcie staną się zauważalnie dłuższe. Formuła oparta na hydrolizowanym białku pszenicy i jedwabiu ma natychmiastowo utwardzać miękkie paznokcie oraz chronić je przed złamaniem i rozdwajaniem. Przyznacie, że obietnice poczynione z rozmachem, a spełnić się miały zaledwie po kilku użyciach specyfiku. Przyswoiłam je z przymrużeniem oka, ale odżywkę aplikowałam zgodnie z zaleceniem. Tak, jak się domyślałam, po 7 dniach cudu nie doświadczyłam. Jeśli jednak zapytacie jakie moje wrażenia były po dniach 14, odpowiem, że owszem ➤ zadziała się magia! W 2 tygodnie odżywka Maximum Growth sprawiła, że moje paznokcie nie tylko stały się mocne, jak kiedyś, ale i twardsze niż kiedykolwiek. Nie jest to efekt, który utrzymuje się jedynie w momencie zaaplikowania produktu na płytkę paznokcie, jak to niektóre utwardzacze mają w zwyczaju, jest on permanentny. Ponadto, oprócz działania pielęgnacyjnego, dostrzegłam przedłużenie trwałości lakieru. Nie jest ono znaczne, ale jestem pewna, że żadna z Was nie obrazi się za wzrost trwałości swojego manicure (+ 1 dzień). Jak same widzicie, ciężko mi mówić o jakiejkolwiek wadzie produktu, gdyż nawet jego cena nie jest niewytłumaczalnie wysoka, a przy niesamowitej wydajności, wydaje się być naprawdę korzystna. Zatem jedyną jej cechę, do której być może któraś z użytkowniczek będzie miała uwagę jest fakt, iż jest ona bardzo wodnista i nieuważnie zaaplikowana może zalać skórki. Nawet z moim rozbuchanym czepialstwem trudno jest mi wypisać inne jej mankamenty.

Jeśli tylko macie problem z wiecznie rozdwajającymi się, osłabionymi i miękkimi paznokciami ➤ Sally Hansen Maximum Growth będzie Waszym wybawieniem!

♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎ / ♥︎♥︎♥︎♥︎♥︎

Jestem ciekawa czy stosowanie odżywki do paznokci jest stałym etapem Waszego manicure czy nie macie potrzeby sięgania po tego typu produkt?

Udanego dnia!

♥︎

POST NIE JEST SPONSOROWANY.

ODŻYWKA ZOSTAŁA KUPIONA PRZEZE MNIE.