Idealne ciemne usta na zimę

Polecam, Uroda

Heeej kochane!

Jak co roku, tak i w minione Święta, miałam w planach makijażowe szaleństwo. Może nie sztuczne rzęsy i kilogramy brokatu, ale chociaż smoky eyes w odcieniach butelkowej zieleni czy intensywnego fioletu. Skoro taki początek, a nie inny, to zapewne domyślacie się, że pomimo szczerych chęci -> wyszło jak zwykle. Goście byli już niemal w progu, a ja nadal saute. Postawiłam więc na mocne usta. To zdecydowanie najszybsze rozwiązanie. Właśnie przed wigilijną wieczerzą po raz pierwszy połączyłam te dwa produkty, o których za chwilę. Wynikiem okazały się być idealne ciemne usta na zimę. Szminkę z MAC w odcieniu Private Party już zapewne znacie. Kupiłam ją w zeszłym roku i od razu zawładnęła moim sercem. Stopień jej zużycia jest znaczny, co tylko może potwierdzić moje deklaracje. Zresztą widzieliście ją na moich ustach wiele razy. Najczęściej stosowałam ją z mistrzem drugiego planu – kredką do ust z MAC w odcieniu Absolutely It. Duet ten w nienaruszonym stanie utrzymywał się <na luzaku> 5-6 godzin, a z jedną poprawką spokojnie trwał na ustach do końca dnia. I absolutnie nie miałam się do czego przyczepić. Problem był tylko jeden i jak dla mnie znaczny. Bardzo często zadawaliście mi pytania jaką pomadkę mam na ustach. A ja wtedy rozkładałam ręce i jakąś odpowiedź próbowałam wymóżdżyć. Tylko co powiedzieć jeśli moje idealne ciemne usta to w 1/2 pomadka z zeszłorocznej edycji limitowanej, a w 1/2 kredka do ust, którą dostaniecie za <bagatela> 84zł? Teraz już jestem kozak, bo odpowiedź mam przygotowaną. Zamiast ubolewać nad niedostępnością pomadki czy ceną kredki mogę Wam polecić coś: a) łatwo dostępnego b) taniego. Poznajcie moją nową kredkę do ust z Golden Rose z serii Drem Lips Liner w odcieniu 520!

usta9

usta5Kredka z GR w odcieniu 520 to odcień niemal identyczny jak Private Party z MAC. Piękny, mocny fiolet z odrobiną koloru bakłażanowego. Odcień to dopiero pierwszy plus. Kredka utrzymuje się na ustach przez bardzo długi czas, nawet jeśli zastosujemy ją solo. Co więcej – nie jest taka mało komfortowa w noszeniu na ustach jak osobniki z podstawowej kolekcji tej marki. Do tego nie jest sucha i nie rysuje czy wręcz rani ust. Cena? 6.30zł. Nie, to nie jest żart. 

Tak, oto cały sekret koloru na ustach, o który pytałyście po tym jak dodałam zdjęcie na Insta. Jeśli jeszcze mnie tam nie obserwujecie to zapraszam TU. Bez dwóch zdań mogę stwierdzić, że tak wyglądają moje idealne ciemne usta na zimę. A jakie są Wasze?

Pozdrawiam,

Callmeblondieee

call2

POST NIE JEST SPONSOROWANY, A KREDKA KUPIONA PRZEZE MNIE.

There are no comments, add yours