ZAPACHY NA KWIECIEŃ ➤ TOP 5 ♥︎♥︎♥︎
Heeej kochani!
Być może do przemiany każdego dotkniętego przedmiotu w złoto, a więc umiejętności, którą obdarowany został Król Midas, jeszcze mi daleko, mam jednak wrażenie, że ostatnio i moje dłonie wykazują pewien dar. Dar sięgania i tym samym odkrywania niesamowitych zapachów, które wydają mi się być iście wiosennymi. Dlatego też w dzisiejszym wpisie zaprezentuję Wam zapachy, które zakwalifikowałam do kwietniowego TOP 5. Tym samym gorąco chciałabym je Wam polecić, bo jak zapewne się domyślacie, owe produkty wyróżnia zdecydowanie więcej aniżeli ich piękny zapach ♥︎♥︎♥︎.
Fa, Żel pod prysznic Coconut Water
Zapach żelu przywodzi na myśl wakacje życia spędzone w oddalonych o tysiące kilometrów zakątkach świata. Czysty piasek, szum oceanicznej wody, upalne temperatury, a ja odpoczywająca w hamaczku i sącząca wodę kokosową. Ten zapach, jak żaden inny, momentalnie jest w stanie przenieść mnie w miejsce, w którym chciałabym teraz być. Zapach jest przyjemnym połączeniem słodkiej kokosowej nuty z orzeźwiającym tropikalnym smaczkiem. Zawarta w żelu woda kokosowa, bogata w magnez, potas i wapń sprawia, iż doznania zakrawają także o poziom pielęgnacyjny. Produkt z drogeryjnej półki wybrany głównie ze względu na obowiązującą w danym czasie cenową obniżkę, będzie gościć u mnie już zawsze.
Alchimia Soap Mydło w kostce Green Tea
Pobudzający aromat zielonej herbaty jest doskonałym dodatkiem do każdego wiosennego czy też letniego miesiąca. Jeśli może towarzyszyć mi przy każdym myciu dłoni to tym lepiej. Szczególnie, że zawarte w nim składniki dbają o to, aby, nawet przy częstym stosowaniu, nie przesuszało skóry. Ze względu na wprost wypaśną gramaturę produktu (300g) cieszyć się nim będę mogła przez długie tygodnie, co przy jego dość wysokiej cenie (19.99zł w TkMaxx) jest istotne. Nie wiem, czy oprócz mnie i rzeszy kobiet w wieku 70+, znajdzie się ktoś, kto wykazuje zainteresowanie oldschool’owymi mydłami w formie kostki, ale jeśli tak to wpiszcie wyrób marki Alchimia Soap na swoją listę!
Biotherm Antycellulitowy balsam modelujący Celluli Eraser
To jeden z tych produktów, który każda z nas chciałaby do swojej pielęgnacji włączyć, ale już niekoniecznie za każdą jego tubkę płacić. To najdroższy balsam o działaniu antycellulitowym, jaki miałam przyjemność stosować. Takich prezentów poproszę zatem więcej! Choć w magiczne działanie specyfików antycellulitowych nie za bardzo wierzę, to przyznaję, że obiecywane przez markę Biotherm wygładzenie nierówności skóry zostało przeze mnie odnotowane. Czy jest to jednak taki efekt, za który chciałabym płacić bagatelną kwotę rzędu 199zł/200ml? Nope! Jednak balsam działa i to w tempie znacznie szybszym niż pozostałe testowane przeze mnie produkty z tej kategorii. Już po 14 dniach poprawa stanu skóry staje się widoczna i zgodzić się muszę, że przez okres nie krótszy niż 1 miesiąc po zaprzestaniu stosowania kuracji, się ona utrzymuje. Oprócz działania, nie sposób nie poczuć obłędnego cytrusowego zapachu balsamu, który nałożony na dane partie ciała utrzymuje się przez długi czas. I like it!
Ikea, Świeca zapachowa Kokos
Owszem, ulubieniec na miarę świec Bath&Body Works czy Yankee Candel to nie jest. Wyczuwalny zapach jest znacznie bardziej subtelny, a żywotność świecy krótsza. Mając jednak na uwadze, że nie przystoi porównywać wyrobu za kilka zł do tego kosztującego niemal 100, jestem skłonna po świece kupione w Ikea sięgać częściej. Zapach przez producenta określany jako kokosowy dla mnie jest bardziej owocowym z kokosową nutą, jednak na obecną porę roku wydaje się być ciekawy.
Giorgio Armani, Woda toaletowa Si
Jeszcze kilkanaście dni temu, w filmie z marcową edycją projektu denko, biadoliłam nad tym, iż flakon moich ukochanym perfum Giorgio Armani Si dobiegł dna. Moja mina, gdy okazało się, że owy film oprócz tysięcy widzów, obejrzał także mój mężczyzna ➤ bezcenna. Postanowił sprawić mi nowy, choć większy, bo o pojemności aż 100ml. Podejrzewam, że chciał sobie zapewnić względny spokój choć na tym polu. Ze względu na to, iż lato w pełni zastanie nas już za kilkanaście tygodni zdecydował się na zakup (teoretycznie) lżejszej wersji, którą jest woda toaletowa ➤ eau de toilette ➤ oznaczana jako EDT. Bazą kompozycji jest, podobnie jak w EDP, jasne drzewo piżmowe, szypr i czarna porzeczka. Dodatek i jednocześnie główną różnicę stanowi róża majowa oraz zielona gruszka. Jak na prawdziwą „Si maniaczkę” przystało Si w wersji EDT skradła moje serce ♥︎♥︎♥︎. Co gorsze mam ochotę na więcej i więcej, więc poznając nowe zapachy marki Giorgio Armani, automatycznie wpisuję je na swoją listę.
Tak prezentuje się moje zestawienie zapachów na kwiecień i lista tych absolutnych TOP 5.
Jestem ciekawa jakie zapachy skradły Wasze serce i zawładnęły zmysłem powonienia?
Przyjemnego dnia!
Buziaki,
POST NIE JEST SPONSOROWANY.
ZAPREZENTOWANE PRODUKTY ZOSTAŁY KUPIONE PRZEZE MNIE BĄDŹ OTRZYMANE W PREZENCIE OD BLISKICH.