#ultimateTOP20of2020 // TOP KOSMETYKI 2020 //
#TheSevenYearItch, amerykańska komedia romantyczna z połowy lat 50. XX wieku, w której główną rolę żeńską odegrała Marylin Monroe, opowiada o mężczyźnie, który korzystając z uroków pierwszego samotnego wakacyjnego wyjazdu w trakcie siedmioletniego pożycia małżeńskiego, nie dał rady wytrwać w swym postanowieniu dochowania żonie wierności. Znawcy z zakresu psychologii zgodnie orzekają, iż to właśnie w 7. roku związku, pary najczęściej spotykają się z potężnym kryzysem, który nierzadko prowadzi do rozstania. Tytułowa „wysypka” dopada nie tylko związki ze wspomnianym wcześniej stażem, ale i przekłada się na inne, często błahe sfery naszego życia. Czy dopada ona nasze wybory zakupowe? Zdecydowanie! Kupując dany produkt, który po czasie okazuje się być tym doskonałym, z miejsca obiecujemy mu dożywotnią wierność. Za kilka miesięcy czy lat zaczyna jego stosowanie jednak nas nudzić i szukamy odmiany. Tylko jeden z moich kosmetyków makijażowych może poszczycić się nawiązaniem dłuższej, gdyż sięgającej już niemal dekady (!) relacji. Pozostałe mogą okazać się dla Was stosunkowo nowe. W przypadku każdego z nich muszę jednak przyznać, iż #ultimateTOP20of2020 to produkty pod szyldem „TOP KOSMETYKI 2020”.
#TheSevenYearItch, an American romantic comedy from the mid-1950s, in which Marylin Monroe played the female role, tells the story of a man who, using the charms of his first single holiday trip during his seven-year marriage, failed to persevere in his decision to keep his wife fidelity. Psychology experts agree that it is in the 7th year of a relationship that couples most often face a huge crisis, which often leads to separation. The eponymous „itch” is not only related to the aforementioned experience, but also translates into other, often trivial spheres of our lives. Is it catching up with our purchasing choices? Definitely! When you buy a product, which turns out to be the perfect one over time, immediately promise it lifetime fidelity. In a few months or years its use begins to bore us and we are looking for a change. Only one of my make-up cosmetics can be proud of establishing a longer, almost a decade (!) relationship. The others may turn out to be relatively new for you, but in the case of each of them I must admit that #ultimateTOP20of2020 are products under the name „TOP COSMETICS of 2020”.
Jeśli na bieżąco zgłębiacie moje relacje InstaStories® to z Lancome Teint Miracle Hydrating Foundation (№ 010 & 005) znacie się już wyśmienicie! Czy to nie wręcz surrealistyczne, że mimo tak bogatego rynku, jakim niewątpliwie jest obszerny sektor podkład, jednemu produktowi jestem wierna od dnia jego premiery? Niebawem będziemy świętować dziesięciolecie naszej znajomości. Relacja uległa co najwyżej zacieśnieniu. Nie nadszarpnęła jej nawet zmiana formuły podkładu, kiedy to po dodaniu oleju z nasion moringa, zmieniła się ona na jeszcze bardziej nawilżającą i wygładzającą. Ten podkład to spełnienie marzeń o idealnej, ujednoliconej i rozświetlonej skórze. Doskonały na każdą porę roku i wpisujący się w potrzeby suchych i normalnych cer. Mówią, że ideały nie istnieją? W przypadku wybranków serca faktycznie doświadczamy tego problemu, Lancome (30ml/199pln) jednak nigdy nie zawodzi.
Tak pisałam na temat podkładu Lancome w minionych latach, do dodania nie mam nic, no może poza tym, że uwielbiam go całym sercem. Podobnie jak korektor L′oréal Infaillible More Than Concealer (№ 322), który po raz pierwszy użyła w moim makijażu @mejkapistka. Miłość od pierwszego użycia! Gama produktów Infaillible znana jest ze swej niebywałej trwałości. Korektor stosowany pod oczami, nie zbiera się więc w załamaniach, a cieniutka warstwa nie przeciąża niezwykle delikatnej skóry tej okolicy. Pełne krycie macie jak w banku! Cena w korelacji z wydajnością nie zdewastuje Waszego budżetu (11ml/48pln). Kolejny ulubieniec? Bez dwóch zdań puder! Jego, wręcz kremowa, konsystencja tworzy efekt drugiej, lepszej skóry! Giorgio Armani Neo Nude Fusion Powder (№ 1.5 & 3), w przypadku którego powiedzenie, że kończy się „w mgnieniu oka” nie jest niestety przypadkiem zastosowania hiberboli. 8 tygodni i produkt (3,5g/199pln) obraca się w nicość. Co zatem skłaniać może do jego zakupu? 10 lat zaawansowanych prac badawczych w laboratoriach marki? Prestiż? Cudowny kompakt? Jeśli cokolwiek ma determinować i stanowić uzasadnienie dla tej rozpusty to ewidentnie jest to efekt upiększania skóry. Brzmi banalnie, aczkolwiek dzieje się magia! Jeśli naturalnego wykończenia jeszcze Wam mało to zdradzę swój sekret, że dla mnie nieodzownym punktem codziennego makijażu stała się mgiełka Bielenda Magic Water (№ Nude). Rozpylam kilka jej kropli na swoją skórę, a po kilkudziesięciu sekundach dociskam używaną uprzednio gąbeczką. Twarz nie zdradza nawet grama makijażu. Topowy produkt za niewielką kwotę (150ml/13pln). Nie mniejszy zachwyt budzi we mnie bronzer, który w 2020 towarzyszył mi niemal każdego dnia. Opakowanie kupiłam na początku roku, a z jego końcem, pod kości policzkowe, zaaplikowałam już ostatki. Efekt, który daje na skórze jest równie doskonały jak w przypadku kultowych produktów marek sygnowanych logo Marc Jacobs® czy Tom Ford®, a cena stanowi jedynie ich ułamek! L′oréal Back to Bronze Gentle Matte Bronzing Powder (№ 02) to najlepszy drogeryjny puder brązujący, na jaki możecie postawić. Daje subtelny efekt wykonturowania twarzy, który utrzymuje się przez cały dzień. Nie znika z twarzy, nie migruje, nie oksyduje. Nie powinien zdziwić Was zatem fakt, iż kolejne opakowanie zajęło już miejsce w mojej kosmetyczce (9g/50pln). L′oréal La Vie En Glow Higlighting Powder Palette (№ 01) to paleta rozświetlaczy, dla której bezpardonowo dopuściłam się zdrady kultowego produktu marki Becca. Paleta L′oréal jest bowiem tak funkcjonalna i wszechstronna, że nie dopuszczam nawet do siebie możliwości, że marka mogłaby wycofać ją ze sprzedaży. Jest doskonała! Cztery harmonijnie skomponowane ze sobą odcienie. Począwszy od delikatnego #sundust na #bronzekiss, przywodzącym na myśl look skąpanej w słońcu skóry, kończąc. Każdy z osobna daje efekt mokrej, odbijającej światło, tafli, a ich połączenie to już hit nad hity. Gwarantuję, że takiego produktu jeszcze nie miałyście, a jego zakup to konieczność (5g/29pln!!!). Podziękujecie później ♥︎. Za to Wasze pełne zadowolenia wiadomości, w zakresie poleconych przeze mnie produktów do brwi, otrzymuję przez ostatnie miesiące non stop. Anastasia Beverly Hills Brow Wiz (№ Blonde) czyli absolutnie najlepsza kredka do niwelowania ubytków w brwiach, ich podkreślania oraz wypełniania, stała się także Waszym hitem. Ze względu na fakt, iż szalenie łatwo się nią pracuje, a otrzymany efekt trwa na włoskach aż do demakijażu, Wasze uwielbienie wcale mnie nie dziwi. Brwi nią wypełnione (1g/139pln), a następnie utrwalone żelem Anastasia Beverly Hills Dipbrow Gel (№ Blonde) stanowią obiekt westchnień każdej brwiomaniaczki! Nawet mizerne, ledwo egzystujące brwi (jak moje!) prezentują się przy pomocy tego duetu jak najpiękniejsze, najbardziej gęste i wypielęgnowane brwi świata. Warto przełknąć wysoką cenę, by cieszyć się takowym efektem (4,4g/119pln), aczkolwiek mój cel w bieżącym roku to znalezienie tańszych odpowiedników produktów ABH®. Kiedy mowa o tańszych odpowiednikach kultowych kosmetyków to w minionym roku dopuściłam się zdrady maskary Le volume de Chanel na rzecz L′oréal Volume Million Lashes (№ Black), która okazała się być kolejnym godnym polecenia produktem. Producent obiecuje, że po jej użyciu będziemy mogły cieszyć się efektem niczym po przyklejeniu sztucznych rzęs. Sylikonowa szczoteczka sprawia, że włoski stają się wydłużone, genialnie rozdzielone, a także podkręcone. Trwała formuła utrzymuje się na rzęsach od świtu do zmroku, nie robiąc przy tym dramy w ramach wieczornego demakijażu. Myślicie – „ideał”? Zdecydowanie! A do tego w całkiem przystępnej cenie (10,7ml/45pln). Dodam, że wyśmienicie służy mi przez okres nie krótszy aniżeli 3 – 4 miesiące, co sprawia, że nie zachodzi potrzeba, aby co miesiąc sięgać po nową tubkę. Szalenie mnie to irytuje, kiedy doskonały produkt kończy się w zaledwie kilka tygodni i zachodzi potrzeba, aby non stop kupować go ponownie! Podobną wydajnością może poszczycić się już ostatni topowy produkt z makijażowego zestawienia TOP KOSMETYKI 2020, którym niezaprzeczalnie w roku 2020 stała się pomadka w płynie Banana Beauty Liquid Lipstick (№ Tan-Tastic). Niestety dostępność tego genialnego beżowego odcienia z domieszką chłodnego różu oraz brązu była ograniczona czasowo. Oznacza to, że obecnie nie jest on już dostępny, jednak z bogatej oferty kolorystycznej marki z pewnością każda, nawet najbardziej wymagająca, kobieta znajdzie odcień, obok którego nie będzie w stanie przejść obojętnie. Dlaczego warto dać jej szansę? Matowa pomadka w płynie od Banana Beauty® to najbardziej trwała pomadka jaką było mi dane nosić na swych ustach. Bez cienia zawahania mogę przyznać, że moje dotychczasowe typy jak Sephora Cream Lip Stain czy Anastasia Beverly Hills Matte Liquid Lipstick mogą oddalić się do najbliższego kąta i chlipać ze wstydu. #BananaBeauty niepokonana! Na wyróżnienie zasługuje nie tylko jej całodniowa (!!!) trwałość, ale także niezwykle łatwa aplikacja oraz niemijający z biegiem dnia komfort noszenia. Pomadka nie przesusza ust, nie zbiera się w nierównościach, nie ściera się nierównomiernie. Nie przysporzy Wam nawet grama zmartwień, a cieszyć będzie każdego dnia. Jesteście sobie w stanie wyobrazić fakt, iż od dnia jej zakupu, co miało miejsce w 08/2020, ani razu nie sięgnęłam po inny produkt do ust? Szczerze? Nie mieści mi wie to w głowie, aczkolwiek stanowi genialne potwierdzenie mojej tezy, że był to produkt № 1 w mojej kosmetyczce w minionym roku. Wybrałam go spośród szeregu innych także w dniu swojego ślubu – potrzebujecie jeszcze jakiegoś innego argumentu, który miałby skłonić Was do zakupu? #idonotthinkso!
If you are exploring my InstaStories® relations on an ongoing basis, you know each other perfectly with the Lancome Teint Miracle Hydrating Foundation (№ 010 & 005)! Isn’t it even surreal that despite such a rich market, which is undoubtedly the extensive foundation sector, I am faithful to one product since its launch? Soon we will be celebrating our tenth anniversary, and the relationship has grown closer at best. It was not even damaged by changing the formula of the foundation, when after adding moringa seed oil, it changed to even more moisturizing and smoothing. This foundation is a dream come true for a perfect, uniform and radiant skin. Perfect for all seasons and the needs of dry and normal skin. They say ideals don’t exist? In the case of the chosen ones, we do experience this problem, but Lancome (30ml/199pln) never disappoints.
This is what I wrote about the Lancome foundation in recent years, I have nothing to add, except that I love it with all my heart. Just like L′oréal Infaillible More Than Concealer (№ 322), which was first used in my makeup by @mejkapistka. Love at first use! The Infaillible range is known for its incredible durability. The corrector used under the eyes, so it does not collect in the wrinkles and the thin layer does not overload the extremely delicate skin in this area. You have full coverage, that is for sure! The price in correlation with the efficiency will not devastate your budget (11ml/48pln). Another favorite? Without a doubt, a powder whose almost creamy texture creates the effect of a second, better skin! Giorgio Armani Neo Nude Fusion Powder (№ 1.5 & 3), in the case of which saying that it ends „in the blink of an eye” is unfortunately not a case of using hiberbola. 8 weeks and the product (3.5g/199pln) turns to nothing. So what can lead you to buy it? 10 years of advanced research in the brand’s laboratories, prestige, or maybe a wonderful compact? If anything is to determine and justify this debauchery, it is clearly the effect of beautifying the skin. Sounds trivial, but magic is happening! If the natural finish is not enough for you, I will reveal my secret that for me the Bielenda Magic Water Mist (№ Nude) has become an indispensable item in my everyday makeup. I spray a few drops of it on my skin, and after a few dozen seconds I press it down with the previously used sponge, thanks to which my face does not reveal even a gram of makeup. Top product for a small amount (150ml/13pln). I am equally delighted with the bronzer, which in 2020 accompanied me almost every day. I bought the packaging at the beginning of the year, and at the end of the year, I applied the leftovers under my cheekbones. The effect it gives on the skin is as perfect as in the case of iconic products of brands bearing the Marc Jacobs® or Tom Ford® logos, and the price is only a fraction of them! L′oréal Back to Bronze Gentle Matte Bronzing Powder (№ 02) is the best drugstore bronzing powder you can bet on. It gives a subtle facial contouring effect that lasts all day. It does not disappear from the face, does not migrate, does not oxidize. Therefore, you should not be surprised by the fact that the next package has already taken place in my cosmetic bag (9g/50pln). L′oréal La Vie En Glow Higlighting Powder Palette (№ 01) is a highlighter palette for which I have ruthlessly betrayed the iconic Becca product. The L′oréal palette is so functional and versatile that I do not even admit the possibility that the brand could withdraw it from sale. It is perfect! Four harmoniously composed shades. Starting from the delicate #sundust to #bronzekiss, bringing to mind the look of sun-kissed skin, ending with. Each of them gives the effect of a wet, light-reflecting surface, and their combination is already a hit. I guarantee that you have not had such a product yet, and its purchase is a must (5g/29pln !!!). You gonna thank me later ♥︎ ︎. I have been receiving your full of satisfaction in the last months of the eyebrow products recommended by me. Anastasia Beverly Hills Brow Wiz (№ Blonde), which is absolutely the best eyebrow pencil for leveling, highlighting and filling eyebrow defects, has also become your hit. Due to the fact that it is extremely easy to work with, and the effect obtained lasts on the hair until the make-up removal, I am not surprised by your adoration. Eyebrows filled with it (1g/139pln), and then fixed with Anastasia Beverly Hills Dipbrow Gel (№ Blonde) are the object of every eyebrow maniac sigh! Even meager, barely existing eyebrows (like mine!) Look like the most beautiful, thick and well-groomed eyebrows in the world with this duo. It is worth swallowing the high price to enjoy such an effect (4.4g/119pln), although my goal this year is to find cheaper equivalents of ABH® products. When it comes to cheaper counterparts of cult cosmetics, last year I betrayed Le volume de Chanel mascara for L′oréal Volume Million Lashes (№ Black), which turned out to be another product worth recommending. The brand promises that after using it, we will be able to enjoy the effect of applying artificial eyelashes. The silicone brush makes the hair elongated, brilliantly separated and also lightly curled. The long-lasting formula stays on the lashes from dawn to dusk, without doing any drama as part of the evening makeup removal. Do you think – „ideal”? Definitely! And at a quite affordable price (10,7ml/45pln). I would like to add that it serves me perfectly for a period not shorter than 3-4 months, which means that there is no need to reach for a new tube every month. It really annoys me when an excellent product ends in just a few weeks and you have to keep buying it again! The last top product in the #makeup category can boast a similar performance, which undeniably became Banana Beauty Liquid Lipstick (№ Tan-Tastic) in 2020. Unfortunately, the availability of this brilliant beige shade with a blend of cool pink and brown was limited in time. This means that it is no longer available, but from the wide range of colors of the brand, every woman, even the most demanding, will certainly find a shade that she will not be able to pass by indifferently. Why is it worth giving her a chance? Matte liquid lipstick by Banana Beauty® is the most durable lipstick I have ever worn on my lips. Without a shadow of a hesitation, I can admit that my previous picks such as Sephora Cream Lip Stain or Anastasia Beverly Hills Matte Liquid Lipstick may wander to the nearest corner and sob with shame. #BananaBeauty undefeated! Not only its all-day (!!!) durability deserves a distinction, but also extremely easy application and wearing comfort that lasts over the course of the day. The lipstick does not dry the lips, does not collect in unevenness, does not rub off unevenly. It will not cause you even a gram of worry, and you will enjoy it every day. Can you imagine the fact that from the day of its purchase, which took place in 08/2020, I have not reached for another lip product even once? Sincerely? I don’t know it in my head, but it is a brilliant confirmation of my thesis that it was product no. 1 in my cosmetic bag last year. I chose it from a number of others also on my wedding day – do you need any other argument that would persuade you to buy? #idonotthinkso!
PREMATURE AGING? ⌛️ … No, thanks! ✖️ During my vacay have other type of dilemma to solve! To order another pinacolada or to not? To sunbath by the pool or by the sea? To read a biography or to read the english criminal instead? ??? // Niszczące działanie słońca aż w 90% odpowiada za przedwczesne starzenie się naszej skóry! Zmarszczki mimiczne ukazujące pozytywne nastawienie do świata? Ok! Plamy pigmentacyjne, przesuszona i wiotka skóra? Nie, dziękuję! ✖️ Chronię ją #amazingface#amazingfaceprotectandprime ? kultowym produktem 3w1 od @emmahardieskincare, który doskonale sprawdza się zarówno jako baza pod makijaż, jak i saute podczas ekspozycji słonecznej, a przy tym pielęgnuje skórę, dzięki czemu jest ona nawilżona i wygładzona ? Jako pamiątkę z wakacji wybieram emocje utrwalone na zdjęciach, przebarwienia mnie nie interesują!
Zestawienie TOP KOSMETYKI 2020 w kategorii pielęgnacja oczywiście otwierają produkty marki Emma Hardie®, której miałam przyjemność, w minionym roku, być ambasadorką. Podczas miesiąca miodowego na greckiej wyspie Mykonos, przybliżyłam Wam ideę marki, a także moje ulubione produkty. Totalnie pokochałam działanie opisanego wyżej kremu na dzień Emma Hardie Amazing Face Protect And Prime Spf 30, który jest najbardziej wielofunkcyjnym produktem, jaki mam w swojej łazience. Drugie jego opakowanie dobiega końca i nie mam zamiaru rozglądać się za żadnym innym kremem na dzień – ten jest idealny (50ml/235pln). Drugim ulubieńcem tej marki jest zdecydowanie Emma Hardie Moringa Light Cleansing Gel, a więc delikatny żel do mycia twarzy z olejkiem moringa. To jedyny kosmetyk, za sprawą którego codzienny demakijaż jest jednocześnie totalnie przyjemny, ale i szalenie dokładny. Ani gram makijażu nie uchowa się przed nim w zakamarkach twarzy, szyi czy dekoltu. Usuwa nawet wodoodporny makijaż, a dzięki zawartości oleju z pestek winogron, oleju moringa oraz oleju ze słodkich migdałów świetnie nawilża i odżywia skórę. Wystarczy jedna pompka produktu rozprowadzona na twarzy, 60 sekundowy masaż, a na koniec zwilżona ciepłą wodą szmatka z mikrofibry i skóra jest oczyszczona i wypielęgnowana. Niech Was nie zwiedzie wysoka cena i stosunkowo niewielkiej pojemności opakowanie (100ml/179pln), bowiem ten myjący żel posłuży Wam na nie mniej niż 3 miesiące codziennego stosowania. Mój № 1 w kategorii demakijaż!
PREMATURE AGING? ⌛️ … No, thanks! ✖️ During my vacay have other type of dilemma to solve! To order another pinacolada or to not? To sunbath by the pool or by the sea? To read a biography or to read the english criminal instead? ??? // The damaging effect of the sun is in 90% responsible for premature aging of our skin! Mimic wrinkles showing a positive attitude to the world? Approx! Pigmentation spots, dry and saggy skin? No thanks! ✖️ I protect it using #amazingface #amazingfaceprotectandprime ? the iconic 3in1 product from @emmahardieskincare, which works perfectly both as a base for makeup and saute during sun exposure, and at the same time cares for the skin, making it moisturized and smooth ?. As a holiday souvenir I choose emotions captured in photos, I am not interested in discoloration!
The TOP COSMETICS of 2020 list in the care category is, of course, opened by the Emma Hardie® brand products, of which I had the pleasure to be an ambassador last year. During the honeymoon on the Greek island of Mykonos, I introduced you to the idea of the brand, as well as my favorite products. I absolutely love the effects of the Emma Hardie Amazing Face Protect And Prime Spf 30 day cream described above, which is the most multifunctional product I have in my bathroom. The second package is coming to an end and I am not going to look for any other day cream – this one is perfect (50ml/235pln). The second favorite of this brand is definitely Emma Hardie Moringa Light Cleansing Gel, a delicate face cleansing gel with moringa oil. It is the only cosmetic thanks to which the daily make-up removal is both totally pleasant and extremely thorough at the same time. I don’t play makeup in the recesses of my face, neck or décolleté. It even removes waterproof makeup, and thanks to the content of grape seed oil, moringa oil and sweet almond oil, it perfectly moisturizes and nourishes the skin. One pump of the product spread on the face is enough, a 60-second massage, and finally a microfiber cloth moistened with warm water and the skin is cleansed and cared for. Do not be fooled by the high price and relatively small capacity of the packaging (100ml/179pln), because this washing gel will serve you for no less than 3 months of daily use. My no. 1 in the make-up removal category!
Ostatnim krokiem w ramach wieczornego rytuału był zaś, w minionym roku, Estée Lauder Revitalizing Supreme + Night. Ten krem na noc o działaniu ujędrniającym, ma zmniejszać widoczność utrwalonych zmarszczek oraz sprawiać, iż nowe nie ujrzą światła dziennego. Skóra faktycznie staje się wygładzona i wygląda jakby dostała nadprogramową dawkę snu. Jest to na wagę złota dla każdej kobiety, która kładzie się spać po północy, by juz o 5.30 dnia następnego poderwać się z łóżka (jak ja!). Twarz jest bardziej wypoczęta, promienna i wygładzona, chociaż oczywiście o cofnięciu jej stanu do wczesnych lat 20. nie ma mowy. Niemniej ze stosowania kremu byłam zadowolona do tego stopnia, że postanowiłam sięgnąć po drugi jego słoiczek (50ml/330pln). Kolejne już opakowanie na łazienkowej półce zajmuje też detoksykujący żel micelarny do mycia twarzy Bielenda Fresh Juice. Zawartość soku z limonki oraz kwasu salicylowego sprawia, że skóra jest dogłębnie oczyszczona, pory zwężone, a niedoskonałości zniwelowane. Przy swoich odświeżających i czyszczących właściwościach, nie obsusza zbytnio skóry i nie powoduje efektu ściągnięcia. Przyjemny w stosowaniu do tego stopnia, że nie widzę sensu, aby wymieniać go na „lepszy model”. Cenę z pewnością można również uznać za ogromny plus (190g/18pln), podobnie jak orzeźwiający limonkowy zapach. Lubię to! Ostatni pielęgnacyjny smaczek z kategorii pielęgnacja cery, który z pewnością przypadnie Wam do gustu, podobnie jak mi, to 3-minutowa maseczka wygładzająca MIYA My Beauty Express. Maska z aktywnym węglem kokosowym, białą glinką, olejkiem z pestek winogron, witaminą E i prowitaminą B5 już w trzy minuty odmienia stan skóry. Wygładza naskórek, oczyszcza z nadmiaru sebum oraz rozjaśnia i ujednolica koloryt cery. Stosowana raz w tygodniu naprawdę poprawia wygląd i kondycję skóry, a jej niewysoka cena nie rozbije banku (50g/27pln). Kultowa pozycja od Glam Glow® może się schować!
Jeśli mowa o ulubionych produktach skierowanych do pielęgnacji ciała to w roku 2020 sięgałam tylko po dwie marki, tj. Yope® oraz Bielenda®. Yope Naturalny Nawilżający Żel Pod Prysznic Kokos & Sól Morska pokochałam do tego stopnia, że przez cały rok nie sięgałam po żaden inny. Kupioną miesiące temu butelkę, kiedy tylko jej zawartość dobiegała dna, dopełniałam produktem z opakowania uzupełniającego. Dzięki temu działaniu nie tylko moja skóra była oczyszczona i wypielęgnowana, ale i planeta należała do grona zadowolonych. Marka Yope® od lat promuje uzupełnienia produktów, które nie tylko są tańsze niż standardowe plastikowe butelki, ale pozwalają zmniejszyć zużycie sztucznych surowców aż o 70%! Dbałość o środowisko zawsze jest dla mnie ogromnym atutem marki i zasługuje na docenienie. Podobnie jak bogaty i naturalny skład produktów. Żele pod prysznic pozbawione są obsuszającego detergentu, jakim jest SLS, a wzbogacone o naturalne, wartościowe ekstrakty. Moja absolutnie ulubiona wersja zapachowa to oczywiście kokos & sól morska i jej wypróbowanie gorąco Wam polecam (400ml/19pln oraz 800ml/33pln za uzupełnienie). Po każdej kąpieli z ogromną przyjemnością sięgałam po wzbogacone nawilżającym i wygładzającym olejem kokosowym oraz odżywczym ekstraktem z owsa mleczko do ciała Bielenda Vegan Muesli. Jego gęsta, aczkolwiek dość szybko wchłaniająca się konsystencja sprawia, że skóra pozostaje nawilżona, odżywiona i wygładzona przez cały dzień. Jak na kosmetyk w tak przystępnym przedziale cenowym (400ml/24pln), zaskakująco długo wyczuwalny jest zapach produktu na skórze. W mojej ocenie mleczko do ciała totalnie pozbawione jest wad, a jego pielęgnujące właściwości, genialny aromat oraz fakt, iż dostępny jest w wygodnym opakowaniu z dozownikiem sprawia, iż chce się po nie sięgać każdego dnia!
W kwestii włosów jestem monotematyczna. Z tańszych linii pielęgnacyjnych jestem, podobnie jak w roku 2019, wierna produktom L′oréal Magiczna Moc Olejków (o których przeczytać możecie TU), a z droższych Kérastase Soleil, a więc nowej odsłonie gamy chroniącej włosy przed niszczącym działaniem słońca, chloru i słonej wody. Gama Soleil chroni, wzmacnia, odżywia, stylizuje i rozświetla włosy. Pierwszym krokiem jest oczywiście odżywcza kąpiel do włosów Kérastase Soleil Nourishing After – Sun Shampoo, rekomendowana do stosowania po ekspozycji na słońce, by zapobiegać ich wysuszeniu. Produkt zawiera wodę kokosową, witaminę E i filtr UV. Delikatnie usuwa chlor, sól i pozostałości piasku. Przywraca włosom gładkość i odżywienie oraz zapewnia piękny zapach dzięki nutom jaśminu i tuberozy. To doskonały kosmetyk myjący podczas wakacyjnego wypadu w ciepłe rejony, a także bezpośrednio po nim. Początkowo byłam przekonana, że na tym etapie zaprzestanę jego stosowanie, został natomiast ze mną do dnia dzisiejszego i nie mam zamiaru z niego rezygnować. To absolutnie najlepszy szampon jakim myłam swoje włosy, nie jest mnie zatem w stanie zniechęcić nawet jego wysoka cena (250ml/69pln). Fenomenalnie sprawdza się również maska rewitalizująca Kérastase Soleil Revitalizing Masque. Produkt ten genialnie nawilża i odżywia włosy, natomiast z racji na swą nietypową żelową konsystencję absolutnie ich nie obciąża. Wzmacnia i rozświetla naturalny połysk. Pozostawia zapach, który utrzymuje się do kolejnego mycia. Wzbogacona o wodę kokosową, witaminę E oraz film UV, wzmacnia włókna włosa nie tylko działa w trakcie mycia, ale i między poszczególnymi zabiegami pielęgnacyjnymi. Totalny sztos, któremu będę wierna, chyba że znajdę inny produkt o tym samym działaniu jednak w mniej zbójeckiej cenie (200ml/145pln). Ostatni punkt programu to krem ochronny Kérastase Soleil Multi – Protection Beautifying Cream. Ten dyscyplinujący włosy krem stanowi doskonałe uzupełnienie (nie tylko) letniego rytuału. Zapewnia długotrwałe działanie ochronne i rozświetlające. Nałożony na całej długości włosów zapobiega przesuszeniu i puszeniu. Zapewnia efekt aksamitnego wygładzenia. Jego lekka formuła nie obciąża fryzury, dzięki czemu można nakładać go zarówno na suche jak i mokre włosy. Kompozycja zapachowa o nutach jaśminu i tuberozy nadaje włosom długotrwały zapach, który uwielbiam! Cena, jak to zazwyczaj w przypadku produktów tej marki, nie zachęca, aczkolwiek kosmiczna wręcz wydajność totalnie ją rekompensuje (150ml/89pln). Tubka służy mi na ok 4,5 miesiąca, zatem przy założeniu, że moje włosy sięgają obecnie pasa – wychodzę z założenia, że krem cechuje się ponadprzeciętną wydajnością. Działanie oraz zapach produktu sprawia, że nie może być nawet mowy o zastąpieniu go innym!
The last step in the evening ritual during previous year was Estée Lauder Revitalizing Supreme + Night. This firming night cream is designed to reduce the appearance of permanent wrinkles and prevent new ones from seeing the light of day. The skin actually becomes smooth and looks as if it has received an extra dose of sleep. This is worth its weight in gold for every woman who goes to bed after midnight to get up from bed at 5.30 the next day (like me!). The face is more rested, radiant and smoother, although of course it is out of the question to go back to the early 1920s. Nevertheless, I was so pleased with the use of the cream that I decided to reach for its second jar (50ml/330pln). Another packaging on the bathroom shelf is also taken by Bielenda Fresh Juice detoxifying micellar face cleansing gel. The content of lime juice and salicylic acid makes the skin deeply cleansed, the pores narrowed and imperfections are eliminated. With its refreshing and cleansing properties, it does not dry the skin too much and does not cause a tightening effect. Pleasant to use, so much so that I don’t see any point in replacing it with a „better model”. The price can certainly also be considered a huge plus (190g/18pln), as well as the refreshing lime fragrance. I like this! The last nourishing flavor from the skin care category, which you will surely like, just like me, is the 3-minute MIYA My Beauty Express smoothing mask. Mask with activated coconut charcoal, white clay. grape seed oil, vitamin E and provitamin B5 can change the condition of the skin in just three minutes. It smoothes the epidermis, cleanses excess sebum, brightens and evens out the skin tone. Used once a week, it really improves the appearance and condition of the skin, and its low price will not break the bank (50g/27pln). The iconic item from Glam Glow® can hide!
Znacie już moją listę #ultimateTOP20of2020, a jakie były Wasze TOP KOSMETYKI 2020?
Podzielcie się swoimi ulubieńcami w komentarzu poniżej!
♥︎
You already know my #ultimateTOP20of2020 list and what were your TOP COSMETICS of 2020?
Share your favorites in the comment below!
♥︎