Heeej kochani!
Jak zapewne już wiecie, przed zapuszczeniem włosów, broniłam się latami. Na przekór przyjętym standardom, w króciutkim wydaniu poszłam do I Komunii Świętej, zresztą podobnie jak ponad 10 lat później – na swoją studniówkę. Zapewne nadal bym upierała się, że dłuższe włosy totalnie nie są dla mnie, gdyby nie fakt przejścia mojej fryzjerki na urlop macierzyński, a później wychowawczy. W tamtym czasie była to jedyna osoba, która rozumiała moje włosy. Mimo, iż w głowie kłębiła się wizja, że moja pielęgnacja włosów będzie musiała przejść na wyższy poziom, a proces suszenia wydłuży się kilkukrotnie, podjęłam decyzję, że dam włosom odpocząć i niech rosną sobie jak chcą. Teraz, kiedy moje włosy są o co najmniej 30 cm dłuższe od stanu wyjściowego i kiedy jestem o kilka lat starsza, stwierdzam, że to był strzał w 10. W długich włosach czuję się równie dobrze jak w tych znacznie krótszych, a obecna pielęgnacja włosów wcale nie stała się tak czaso/funduszochłonna jak kiedyś mi się wydawało. Grunt to skrojona na miarę, a więc odpowiednio dobrana pielęgnacja włosów. Zeszły rok obfitował w odkrycia na tym polu. Kiedy więc wszystkie opakowania używanych przeze mnie produktów dobiegły końca, postawiłam na powrót do ulubieńców 2015 roku.
Kąpiel myjąca & Dwufazowe serum z gamy Kérastase Résistance Thérapiste. Te dwa produkty, zastosowane jeden po drugim, sprawiają, że moim włosom do szczęścia i doskonałego wyglądu nic więcej nie potrzeba. Kąpiel myjąca doskonale oczyszcza i koi skórę głowy, a przy tym sprawia, że włosy są nawilżone i odżywione. Co więcej produktu na dłoń wystarczy wylać jedynie odrobinę, gdyż jest bardzo skoncentrowany. Przekłada się to oczywiście na jego wydajność. Po umyciu włosów i osuszeniu ich ręcznikiem, sięgam po ukochane dwufazowe serum, wyciskam 1.5 pomki i rozprowadzam na długości włosów – od ucha aż po same końce. Włosy stają się wtedy ekstremalnie wygładzone i ujarzmione, a więc takie, jakie najbardziej lubię. Ponadto są chronione przed niszczącym działaniem suszarki, prostownicy czy termoloków. To pierwsze produkty do pielęgnacji włosów, na które nie jest mi szkoda wydać większej kwoty. Tak, jak gorąco polecam Wam ich przetestowanie, to zdecydowanie odradzam zakup w salonie fryzjerskim. Przebitki cenowe są bowiem kolosalne. Cena szamponu to ok 93zł w salonie i ok 69zł w hurtowni fryzjerskiej. Zakup serum to koszt ok 127zł w stosunku do 95zł. Ja swoje opakowania kupiłam właśnie w tej obniżonej cenie na allegro ?. Jeśli o produktach z gamy Kérastase Résistance Thérapiste chciałybyście przeczytać więcej to zachęcam do zapoznania się z ich szczegółową recenzją TU. A jeśli, na zdjęciu głównym, zastanawia Was obecność męskiego szamponu L´oréal Professionnel Homme w wersji Energic (zawierającego ekstrakt z mięty oraz ekstrakt z korzenia żeń-szenia) ➤ już wyjaśniam. To najlepszy szampon energetyzujący i oczyszczający dla mężczyzn jaki znam i serdecznie jego wypróbowanie Waszym mężczyznom polecam! Cena, którą z niego za płaciłam to 24zł.
Mając na uwadze fakt, iż moje włosy oprócz solidnej dawki nawilżenia i odżywienia potrzebują również porządnego oczyszczenia, a także nadania im lekkości, sięgnęłam po dwóch kolejnych ulubieńców 2015 roku. To produkty wchodzące w skład linii zwiększającej objętość włosów marki Isana. Przezroczysty szampon, w którym nie uświadczymy obecności sylikonów, świetnie oczyszcza włosy oraz skórę głowy. Oprócz widocznego przedłużania świeżości włosów poprzez zmniejszenie ich przetłuszczania, również nadaje im lekkości. Kiedy dodamy do tego ładny zapach i śmiesznie niską cenę to uzyskujemy produkt idealny do codziennej pielęgnacji. O piance Volume Up również mogę się wypowiadać w samych superlatywach. W poprzednim roku nie sięgałam po nią po każdym myciu włosów, a jedynie okazjonalnie, ale za każdym razem efekt był zauważalny. Dodam ➤ na tyle, na ile to możliwe. Moje włosy z natury są delikatne i przyklapnięte, a to, że są już szalenie długie i stały się ciężkie, z pewnością nie pomaga. Natomiast jeśli przyłożę się do ich stylizacji to pianka spisuje się naprawdę dobrze. Nie mogę nie wspomnieć o cenie omawianych produktów. Cena regularna szamponu wynosi 9.99zł, a pianki 6.99zł, jednak do 7.01 w Drogerii Rossmann każdy z tych produktów możecie kupić w cenie o 3zł niższej ?.
Jedna kwestia, która z pewnością wymaga doprecyzowania to odpowiedź na pytanie w jakiej konfiguracji będę owe kosmetyki stosować. Zamierzam po nie sięgać na zmianę. Uważam, że wtedy osiągnę najlepsze rezultaty, a przy tym droższe produkty posłużą na dłużej. Zatem albo duet Kérastase Résistance Thérapiste, albo szampon Isana + odżywka, którą muszę sobie sprawić. Pianka Isana pozostaje w pogotowiu w razie nagłej potrzeby użycia. Do tego prawdopodobnie czeka mnie wizyta u dermatologa i ponowna kuracja przeciw ich wypadaniu, gdyż włosy w kolejnych miesiącach będą lecieć z głowy jak szalone. Oczywiście zawsze mogę liczyć na cud, ale, jak pokazują poprzednie lata, raczej nie powinnam go wyczekiwać tylko zacząć działać. A z przyjemniejszych wizyt? Sobotnie popołudnie, które spędzę u mojego ulubionego fryzjera. Podcięcie włosów, a także pocieniowanie górnych warstw ➤ can’t wait! Najdłuższa partia moich włosów mierzy obecnie ponad 50cm, więc sytuacja jest iście kryzysowa.
To tyle w temacie aktualnej pielęgnacji, a także planów związanych z moimi włosami.
Teraz pozostaje mi tylko dokupienie odżywki do włosów (zastanawiam się nad Dove Advanced Hair Series Pure Care Dry Oil ➤ ooo tej) i na dobre kilka miesięcy będę mogła zapomnieć o wydatkach z nimi związanych.
W razie gdybyście już dawno odnalazły swój odżywkowy hit to koniecznie dajcie znać w komentarzu, jaki produkt dla Waszych włosów sprawdza się najlepiej ?.
Przyjemnego wieczoru!
Buziaki,
POST NIE JEST SPONSOROWANY.
WSZYSTKIE POKAZANY PRODUKTY ZOSTAŁY KUPIONE PRZEZE MNIE.
Ps. Kto czekał na wyniki świątecznego rozdania?
Muszę przyznać, że tak jak zawsze zaskakujecie mnie swoim licznym udziałem i wspaniałymi odpowiedziami na stawiane przeze mnie pytania, tak tym razem naprawdę miałam zagwozdkę komu przyznać tę jedyną nagrodę.
Na całe szczęście organizatorowi zawsze przysługuje prawo do małego oszustwa, dlatego też mam przyjemność ogłosić, że nagrodę główną (♥︎♥︎♥︎ paletę cieni Urban Decay Naked 2, kalendarz Lannoo Graphics, mgiełkę zapachową Bath&Body Works z linii Pink Chiffon oraz kosmetyki Sephora z linii Cotton Flower ♥︎♥︎♥︎) zdobywa:
a wyróżnienie niespodzianka trafia do:
oraz:
Ogromne gratulacje dla Was kochane!
Mam nadzieję, że rok 2016 będzie obfitował w sukcesy równie dużej rangi ♥︎
A teraz czekam na adresy do wysyłki nagrody i niespodzianek na callmeblondieee@gmail.com