Meteoryty Guerlain - recenzja po roku ich posiadania

Polecam, Uroda

Heeej kochani!

Za 2 tygodnie minie rok od dnia, w którym sprawiłam sobie najsławniejsze kulki rozświetlające na świecie. Mówią, że pierwszy kryzys w związku przychodzi po 2, a drugi po 7 latach, ale co tam – ja decyduję się na recenzję po roku bycia razem. Będzie to jednak recenzja uzupełniająca do filmu, w którym zawarłam pierwsze wrażenia dotyczącego tego produktu. <Filmik możesz obejrzeć TU> Najpierw jednak krótkie wprowadzenie. Meteoryty Guerlain zagościły w mojej świadomości nie później niż skakanie w gumę czy czytanie gazety „13”. Dobrze pamiętam jak mając ledwo naście lat cichaczem skradałam się do toaletki mojej mamy i otwierałam przepiękne pudełko, aby powąchać magiczne kulki. Wtedy obiecałam sobie, że jak już będę duża to sama sobie takie kupię. Skoro mam je już niemal rok, to chyba jestem dostatecznie duża, aby zrobić ich porządną recenzję hahaha;D

Meteoryty Guerlain to kosmetyk legendarny, przez co po pożądany. Recenzji na jego temat zgłębiłam bez liku, gdyż jest ich multum. Zdecydowanie najbardziej lubuję się w tych napisanych przez osoby, które: a) nie wiedzą jakie jest jego przeznaczenie b) używały go raz, no może dwa c) dobrały sobie nieodpowiedni odcień. Powiedzmy sobie szczerze – znamy co najmniej 10 lepszych sposobów na wydanie ponad 200zł niż zakup kosmetyku, którego nie potrzebujemy / nie rozumiemy / z góry skreślamy. Ta recenzja jest po to, aby te z Was, które rozważają zakup kulek, mogły odpowiedzieć sobie na pytanie – WARTO czy  NIE WARTO?

Meteoryty Guerlain spełniają funkcję rozświetlającego pudru wykończeniowego. Nakładamy je więc jako ostatni etap bazowego makijażu twarzy – po aplikacji podkładu i korektora. Z powodzeniem można go stosować również jedynie na korektor czy na gołą skórę. Efekt jaki możemy nimi uzyskać to promienna cera, która z jednej strony jest delikatnie satynowa, ale i nie brak jej rozświetlenia. Nie jest to jednak produkt, który da efekt matowej cery. Nie jest to również coś, co sprawi, że po zaaplikowaniu go jedynie na kości policzkowe buzia oszołomi blaskiem. Nie jest to zatem ani puder matujący ani rozświetlacz. Jeśli myślałyście o Meteorytach w ten sposób to zakup stanowczo odradzam. Efekt będzie marny!

Meteoryty Guerlain <ze stałej kolekcji> występują w 3 odcieniach <kiedyś / obecnie – wersja wydana wiosną 2014 roku>:

01 Teint Rose / 02 Clair.  Służące głównie do rozświetlania cery. Idealne do bardzo jasnego i jasnego ocienia skóry. Oprócz podstawowej bazy tzn. kulek liliowych i różowych – odświeżających cerę, beżowych i złotych dodających blasku, zawarte są także zielone – korygujące zaczerwienienia oraz perłowo białe – brokatowe maszkarony.

02 Teint Beige / 03 Medium. Idealne do cery jasnej i delikatnie opalonej. Ich głównym zadaniem jest dodanie skórze blasku i ożywienie jej. W odróżnieniu od wersji opisanej wyżej, nie zawierają kulek zielonych. 

03 Teint Dore /  04 Dore. Idealne do cery śniadej bądź jaśniejszej, gdy chcemy dodać sobie nieco ciepłego kolorytu. Ta wersja bogata jest w kulki o barwie beżowej i czekoladowej.

Bycie albinosem zobowiązuje, więc ja wybrałam odcień najjaśniejszy – w starszej wersji, którą posiadam jest to 01 Teint Rose. Wersja ta zawiera kulki w 6 kolorach wymienionych wyżej. Taka kombinacja kolorystyczna sprawia, że faktycznie Meteoryty są kosmetykiem wielofunkcyjnym. Z jednej strony przepięknie rozświetlają buzię i nadają jej blasku, ale i widoczne jest działaniu korygujące zaczerwienienia. Na zdjęciu głównym obszar pod oczami mam zakryty jedynie korektorem, a reszta skóry jest naga i przypudrowana Meteorytami. Efekt jest taki, jakbym nałożyła podkład rozświetlający o delikatnym kryciu, przypudrowała się delikatnym pudrem, a później dodała jeszcze 3 warstwę delikatnie rozświetlającą. Meteoryty absolutnie nie podkreślają suchych skórek. Na ich noszenie mogę sobie pozwolić nawet teraz, gdy skóra jest przesuszona. Noszone solo bądź z nawilżającym kremem bb pięknie wyglądają przez ok 5 godzin, później przykładam do skóry bibułkę matującą i aplikuję je ponownie. Na matującym podkładzie poprawka jest konieczna ok 2 godz. później. Po Meteoryty sięgam późną jesienią, zimą i wczesną wiosną. Na cieplejsze miesiące odchodzą na zasłużony urlop. Ich miejsce zajmuje puder o działaniu bardziej matującym i utrwalającym makijaż. Do łask wróciły u mnie na początku listopada i znowu się uwielbiamy.

Meteoryty Guerlain 1

Meteoryty Guerlain 2

Meteoryty Guerlain 3

PODSUMOWUJĄC:

Meteoryty Guerlain to puder wykończeniowy idealny dla osób, które preferują rozświetlony efekt na skórze. Jest to efekt subtelny, aczkolwiek zauważalny. Nie jest to efekt wygładzenia jak w magicznym programie na P. To nie produkt, który odmłodzi o 10 lat. Jednak efekt zmiękczenia rysów twarzy i nadania szlachetności to coś, co zauważy każdy. Nie jest to kosmetyk dla posiadaczek cery tłustej, bo z matowieniem skóry radzi sobie przeciętnie. Szczególnie, że najjaśniejsze kulki zawierają okropny mini brokat, którego raczej żadna z nas nie lubi. Ja swoje białe kulki karnie przeniosłam do osobnego słoiczka i tam sobie razem mieszkają. Do zdjęć wrzuciłam je na chwilę do opakowania, żeby nie było, że kogoś dyskryminuję. Jeśli nie przepadacie za efektem mini drobinek na buzi, które pojawią się przy wyborze kulek w najjaśniejszym odcieniu to serdecznie polecam postąpić podobnie.

MOJA OCENA:

4 / 5

Z pewnością nie jest to ideał, który sprawdzi się na każdej cerze. Czy z Waszą się polubi? Musicie odpowiedzieć sobie same. Mam jednak nadzieję, że ten post choć jednej z Was ułatwi odpowiedź na to pytanie. Jak zawsze zachęcam do wypróbowania prze zakupem, bo taka kwota piechotą nie chodzi. Swoje opakowanie kupiłam w Perfumerii Sephora podczas promocji -25% i zapłaciłam 168zł/30g. Nowe opakowanie zawiera 25g i kosztuje 229zł w Perfumerii Douglas <TU> oraz 239zł w Perfumerii Sephora <TU>. 

Wspomnę jeszcze tylko o wydajności i już uciekam, bo trochę się rozgadałam, a jest 3.25 w nocy i chciałabym w końcu pójść spać hahahaha;D Nie jestem Wam w stanie powiedzieć na jak długo posłużyć może jedno opakowanie kulek. Przez rok ich posiadania stosowałam je regularnie przez okres ok 4 miesięcy i zużycie jest naprawdę niewielkie. Myślę, że pi razy drzwi -> opakowanie przy codziennym stosowaniu wystarczy na 1,5 roku. Jeśli któraś z Was stosuje je regularnie dajcie znać jak to u Was wygląda.

W razie jakichkolwiek pytań piszcie śmiało i koniecznie dajcie znać czy Meteoryty Guerlain siedzą w Waszej kosmetyczce / są na liście zakupów / kompletnie dynda Wam ich posiadanie.

Pozdrawiam,

Callmeblondieee

call2

POST NIE JEST SPONSOROWANY, A KULKI KUPIONE PRZEZE MNIE.

 

 

 

There are no comments, add yours