Heeej kochani!
Gdybym zapytała Was o serię, która na polskim rynku kosmetycznym wygenerowała w tym roku największe zainteresowanie to jestem pewna, że większość z Was wytypowałaby serię Ziaja Liście Manuka. Mam wrażenie, że choć jeden produkt z tej serii miała już każda Polka w wieku reprodukcyjnym. Przynajmniej na to wskazują blogi, na których od kilku miesięcy non stop wałkowany jest temat tych produktów. Działają / nie działają? Rewelacyjnie wpływają na stan cery / pogarszają go? Nie wiem, nie jestem zainteresowana, nie zabieram głosu. Ile można pisać w kółko o tym samym? Nie martwcie się, z mojej strony to tyle na temat Liści Manuka. Dzisiaj o serii wypuszczonej z okazji 25 lecia marki Ziaja. Ziaja Liście Zielonej Oliwki.
Na serię Ziaja Liście Zielonej Oliwki składa się aż 8 produktów do pielęgnacji twarzy i ciała. Oliwka do mycia, peeling, antyperspirant, 2 fazowy płyn do demakijażu oczu, tonizująca woda, krem z filtrem spf 20, maska ściągająco – oczyszczająca oraz maska regenerująca. I to właśnie tej ostatniej poświęcę dzisiejszy post.
Oliwkowa maska regenerująca z kwasem hialuronowym przeznaczona jest do skóry normalnej, suchej i wrażliwej. Pod żaden z wymienionych typów cery swojej skóry podciągnąć nie mogę. Jednak biorąc pod uwagę, że stosowane w pielęgnacji skóry kwasy mocno dają mi się we znaki to stawiam na porządne nawilżenie, odżywienie i regenerację cery. Dzięki temu jak przesuszona jest moja skóra stałam się idealnym materiałem do przetestowania działania tej maseczki.
Oliwkowa maska regenerująca zawiera esencję z liści zielonej oliwki o działaniu odświeżającym, kwas hialuronowy o działaniu nawilżającym oraz działający łagodząco panthenol. Takie połączenie składników sprawia, że cera staje się nawilżona, wygładzona i ukojona. Wystarczy nałożyć maskę na oczyszczoną twarz, a po 10-15 minutach resztki produktu usunąć wacikiem bądź zmyć ciepłą wodą. Zabieg powtarzać w miarę potrzeb. Ja nakładam ją co drugi dzień. To czas, który dla poprawy stanu skóry zdecydowanie warto wygospodarować. W skali całego tygodnia to tylko chwila, a dla naszej twarzy to dawka nawilżenia i relaksu. Pomimo mojej czepialskiej natury, w tym wypadku absolutnie nie mam się do czego przyczepić. Saszetka o pojemności 7 ml kosztuje w zależności od miejsca zakupu 1.30-1.49zł i w moim wypadku wystarcza na 3 użycia. Jeśli tak jak ja przepadacie za maseczką nawilżającą z zieloną glinką czy regenerującą z glinką brązową to z tej również warto dać szansę.
MOJA OCENA:
5/5,
co potwierdza spory zapas saszetek, który wczoraj zrobiłam.
Miałyście któryś z produktów wchodzących w skład serii Ziaja Liście Zielonej Oliwki? Póki co moja relacja rozwija się jedynie z powyższą maseczkę, ale nie ukrywam, że z chęcią przetestuję również inne produkty z tej serii!
Pozdrawiam,
Callmebondieee
POST NIE JEST SPONSOROWANY, A PRODUKT KUPIONY PRZEZE MNIE.
PS. CZAS NA ROZSTRZYGNIĘCIE KONKURSU, W KTÓRYM DO WYGRANIA BYŁY 2 ZESTAWY MASEŁEK DO UST NIVEA!
Nagroda trafia do:
oraz do:
Dziewczyny moje serdecznie gratulacje! Czekam na Wasze adresy na callmeblondieee@gmail.com!
Wszystkim jeszcze raz dziękuję za udział. Uszy do góry, niedługo kolejny konkurs.
Buziaki,
Basia