Heeej kochane!
Byłam pewna, że nie istnieje produkt, którego wprowadzenie na rynek i lansowanie, będące jego naturalnym następstwem, jest mnie w stanie zaskoczyć. Myślałam, że moje oczy widziały już wszystko, ale przestałam kozaczyć kiedy ukazała się im maseczka do ust. Żałuję, że nie mogę odtworzyć zdziwienia, które z pewnością, w tamtym momencie, malowało się na mojej twarzy. Widziałam sens sięgania po maseczkę do twarzy, nawet po tą do stóp, ale mini maseczka skierowana do pielęgnacji ust wydawała mi się zbyteczna. Każda normalna klientka perfumerii odeszłaby od półki, z której owa dziwaczna maseczka na nią łypała. Zapytacie zapewne ➤ co ja zrobiłam? Oczywiście zdecydowałam się na jej zakup oraz niezwłocznie poddałam testom ♥︎♥︎♥︎.
Mimo iż, jak już wspomniałam, sama idea produktu tego typu wydała mi się być idiotyczna, to po trwającym 15 minut procesie odnowy ust, szczękę musiałam zbierać z podłogi. Tak bidulka z wrażenia opadła! Maseczka do ust z masłem shea, czyli 1 z 2 maseczek wypuszczona przez markę Sephora, okazała się być fenomenalna.
Niezaprzeczalnym bodźcem do jej stworzenia była azjatycka wieloetapowa pielęgnacja cery, zgodnie z którą każda część twarzy zasługuje na poświęcenie jej czasu i totalne dopieszczenie. Sephora stworzyła maseczkę do ust odpowiadającą na wszystkie problemy, które mogą nękać usta, a także skórę wokół nich. Maska została zamknięta w żelowej, doskonale przylegającej do ust formie, po to, aby mogły one z przeprowadzonego zabiegu czerpać jak najwięcej substancji odżywczych. Zgodnie z obietnicami producenta usta stają się miękkie, nawilżone, odżywione. Naprawcze działanie upatruję w zastosowaniu tak zbawiennych składników jak masło shea, gliceryna, panthenol, alantoina czy szarotka alpejska. I przyznaję, że ciut mi nawet głupio, że bez uprzedniego testowania niemal skreśliłam produkt, który okazał się być wspaniałym. Może jego smaku jako wspaniałego określić nie można, ale to jest jedyna niedogodność, którą jestem w stanie dostrzec. Nawet ustalonego poziomu ceny trudno jest się doczepić, bo zapłacenie 9zł za tak nietypowy produkt nie jest przesadą.
Maseczka do ust z masłem shea marki Sephora nie jest z pewnością niezbędna każdej z nas, ale takim desperatkom jak ja, które namiętnie doprowadzają swoje usta do opłakanego stanu serdecznie jej zakup mogę polecić. Możecie to uczynić TU.
Mały z niej dziwak, ale działa ♥︎♥︎♥︎.
A Was zadziwiło pojawienie się jakiegoś produktu na rynku?
Najbardziej nietypowy kosmetyk, z którym miałyście styczność to … ?
Przyjemnego wieczoru!
Buziaki,
POST NIE JEST SPONSOROWANY.
PRODUKT ZOSTAŁ KUPIONY PRZEZE MNIE.