Krem pod oczy marki Liley- HIT czy KIT?

Uroda

Witam Was kochane i kochani bardzo serdecznie!

Dzisiaj zapraszam Was na recenzję kremu pod oczy marki Liley, który noc w noc (choć zdarza się, że i w dzień),  ląduje na mojej górnej i dolnej powiece. I już tak od kilku tygodni, więc co nieco mogę Wam o nim opowiedzieć.

Jak zapewne wiecie moje okolice oczu są szczególnie upierdliwe. Wrażliwe, przesuszone, opuchnięte i mogłabym tak jeszcze wymieniać dłużej! Dlatego też poszukiwanie idealnego kremu pod oczy to dla nie ogromne wyzwanie, a nie ukrywam, że jestem bardzo wymagająca. Wiem, jakie składniki mi służą, a jakie nie. Najchętniej sama ukręciłabym sobie krem, ale zdecydowanie bardziej pasuje mi opcja, w której wybieram sobie składniki mojego idealnego kremu, ktoś go za mnie wykonuje, a kurier dowozi. To się chyba nazywa lenistwo prawda?

Taką opcję udostępnia nam marka Liley, która w swojej ofercie ma m.in. krem pod oczy. Baza kremu pod oczy jest dana, a my możemy do niej dodać takie substancje, na których najbardziej nam zależy. Na stronie  www.liley.pl  możemy w kilku krokach stworzyć nasz krem.

KROK 1: Wybór konkretnej bazy- w moim przypadku bazy pod oczy.

KROK 2: Wybór składników, które oprócz składników podstawowych pojawiają się w  kremie. Do składu podstawowego:

LIley5

dodałam:

Liley6

KROK 3: Wybór zapachu.

KROK 4: PŁAĆ I PŁACZ hahahahaha:D Cena kremu pod oczy o poj. 15ml wynosi 75zł + koszt wysyłki.

Jaka jest rzeczywistość?

PLUSY:

+ Delikatnie rozjaśnia skórę wokół oczu, choć oczywiście nie spodziewajmy się cudu.

+ Zapewnia długotrwałe nawilżenie, odżywienie oraz regenerację skóry wokół oczu.

+ Szybko się wchłania i nie zostawia tłustego filmu na skórze.

+ Można go stosować zarówno na dzień jak i na noc.

+ Jest wydajny.

+ Składniki możemy dopasować do potrzeb naszej skóry.

+ Zdecydowałam się na wersję bezzapachową i niezmiernie się cieszę, że istnieje taka opcja do wyboru.

MINUSY:

– Termin przydatności do użycia to tylko 3 miesiące od momentu wyprodukowania. Nawet taki maniak kremów pod oczy jak ja, nie jest w stanie zużyć 15 ml kremu w 3 miesiące. Podejrzewam, że termin przydatności do zużycia jest mocno wyśrubowany w tym przypadku i że po upływie 3 miesięcy, spokojnie będę mogła z niego dalej korzystać.

– Opakowanie. Krem został umieszczony w słoiczku, czyli typie opakowania, za którym nie przepadam. Wygrzebywanie kremu ze słoiczka jest średnio higieniczne. Co prawda przy zakupie otrzymujemy szpatułkę, ale przyznaję się bez bicia, że jej nie używam i niespecjalnie mi się do tego śpieszy. Kolejny minus opakowania to napisy, które już częściowo się starły.

OCENA KOŃCOWA: 4/5, z możliwością zabrania 0.5 stopnia w przyszłości, kiedy będę już w stanie stwierdzić, czy uda mi się wykorzystać cały krem. Od tego uzależniam również swoja decyzję- czy skuszę się na niego ponownie czy nie. Oczywiście dam Wam znać;)

A Wy jakie kremy pod oczy stosujecie i jak oceniacie ich działanie? Jesteście im wierne czy tak jak ja ciągle szukacie tego idealnego?

Pozdrawiam,

callmeblondieee

Ps. Oglądaliście już filmik o niekosmetycznych ulubieńcach stycznia?

http://www.youtube.com/watch?v=1tCxeAqvtnI

There are no comments, add yours