Idealne czerwone usta? Lancome l'absolu rouge 134!
Witam Was kochane i kochani bardzo serdecznie!
W tym tygodniu codziennie wieczorem będzie na Was czekał nowy post, a w przyszłym tygodniu nowy filmik! Cieszycie się? Ja bardzo!;) 7 dni i 7 postów, a za tydzień 7 dni i 7 filmików, jest moc!
Zanim przejdę do tematu głównego mojego wpisu, muszę się z Wami podzielić sensacją dzisiejszego dnia, otóż… Jak wszyscy wiemy dzisiaj jest dzień naszych wspaniałych chłopców (Wszystkiego najlepszego dla Was!), dlatego też przygotowałam coś dla mojego Kochanego T., a do kolacji oczywiście niezbędne jest winko, bo jest co świętować. Udałam się więc do najbliższego sklepu z zamiarem zakupu Martini, sprite, cytrynki, czyli niezbędników do naszego ulubionego drinka. Co usłyszałam przy kasie? Poproszę o dowód osobisty:D Myślałam, że padnę! Oczywiście zaczęłam się tłumaczyć, że nie mam dowodu, bo mi ukradli portfel, ale domyślacie się jak to zabrzmiało- jak strasznie lipna i beznadziejna wymówka. Cooooo za wstyd! Moja mina i przesympatyczny rumieniec na twarzy musiały wyglądać fenomenalnie! Pani kasjerka oczywiście nie sprzedała mi Martini i po 10 minutach wróciłam do niej z zaświadczeniem o kradzieży dowodu, które wystawili mi na Komisariacie Policji w Wawie. Jutro będziecie mogli zobaczyć prezent dla T. i nasze jedzonko, a dzisiaj zapraszam na post o mojej ulubionej pomadce:
Lancome l’absolu rouge w odcieniu 134!
Gdybym miała możliwość stworzenia swojej idealnej czerwonej pomadki to moje zadanie byłoby ułatwione- po prostu skopiowałabym wszystkie cechy Lancome l’absolu rouge 134 i podpisała się swoim imieniem i nazwiskiem.
Ta pomadka ma dla mnie cechy produktu idealnego:
->Obłędny odcień i idealną tonację z domieszką koloru niebieskiego, który sprawia, że biel zębów dosłownie bije po oczach!
->Trwałość przy jednoczesnym nawilżaniu ust, czyli coś, czego szuka każda kobieta. Na moich ustach utrzymuje się w niezmienionym stanie przez 2 godziny, ale nawet po 4 wygląda nadal bardzo dobrze. Aby utrzymywała się na ustach cały dzień wystarczą 2 delikatne poprawki po jedzeniu/piciu. Nie podkreśla suchych skórek oraz nie obsusza ust, nawet po całym dniu noszenia jej na ustach.
->Wydajność!!! Mam ją od ponad 2 lat, a zużyłam mniej więcej 2/3, dlatego też szacuję, że posłuży mi jeszcze niemal na rok;) Dodam, że od miesiąca noszę ją kilka razy w tygodniu, a w międzyczasie przeżyła moja pracę w sephorze, gdzie używałam jej codziennie.
->Zapach, który jest delikatny, ale wyczuwalny. Po prostu przyjemny;)
->Brak smaku, a raczej nieprzyjemnego posmaku podczas jej noszenia.
->Opakowanie!!! Piękne, klasyczne, ale z nowoczesnym zamknięciem na magnes. Po 2 latach noszenia w torebce napisy się nie starły, a opakowanie nie ma ani jednej rysy.
Prawda, że Lancome l’absolu rouge 134 to pomadka idealna? 🙂
Wady? Znajduję tylko jedną- cena, która wynosi ok 130zł (Sephora, Douglas). Jednak wiem, że jak tylko się skończy to kupię ją ponownie, bo to inwestycja na 3 lata, która dodaje pewności siebie, poprawia nastrój i sprawia, że wyglądamy oszałamiająco!
Do kompletu serdecznie polecam konturówkę marki Max Factor w odcieniu 12 fire, która również jest ze mną od 2 lat i pomimo tego, że jest nieco ciemniejsza od ww pomadki to tworzy z nią idealny duet. Cena to ok 30zł (Rossmann, Superpharm).
Jak Wam się podoba moja idealna czerwona pomadka na ustach? Jestem ciekawa, czy na co dzień pozwalacie sobie na czerwone usta czy rezerwujecie je tylko na wieczorne wyjścia, a może unikacie czerwieni jak ognia? Czekam na Wasze komentarze!
Pozdrawiam,
callmeblondieee