Face of the day: Peaches & Cream

Polecam, Uroda

Heeej kochani!

Czasem żałuję, że pudelkowe newsy nijak mają do stanu rzeczywistego. Wtedy vlogowanie i blogowanie faktycznie byłoby najbardziej intratnym zawodem w PL, nie wiązałoby się z kupą nerwów, a każda osoba dzielącą się swoją pasją w sieci miałaby cyfrę, za którą stałoby co najmniej sześć zer na koncie. Taaak, dzisiaj mi się na narzekanie zebrało, bo mój żołądek od kilku dni nie domaga, a jak się okazało wrzody welcome to. Zalecenia? Zero stresu, dużo leków i dużo pokarmów, które ani wyglądem, ani smakiem niczego pysznego nie przypominają. Świetnie! Nie martwcie się jednak – nie szukam jeszcze nowej Redaktor Naczelnej strony www.callmeblondieee.pl. Tak szybko nikt mnie stąd nie wykurzy! Postanowiłam więc, że w ramach relaksu posty będą pojawiać się codziennie, bo też mi się coś od życia należy. I też poniekąd w ramach relaksu zabrałam się wczoraj za testowanie nowości, które w ostatnim czasie sobie sprawiłam. Jak powiem, że to była moja Face od the day na wizytę u lekarza i zakupy w aptece to padniecie, ale po kilku dniach abstynencji makijażowej chciałam sobie poprawić humor. Poza tym wiedziałam jaką diagnozę postawi mój ulubiony lekarz, więc chciałam, żeby chociaż twarz nie szwankowała hahaha:D I w ten oto sposób, w ramach kolejnej odsłony Face of the day,  powstał makijaż Peaches & Cream.

Niespodzianki nie ma, tak jak tytuł wpisu głosi, makijaż utrzymany jest w tonacji brzoskwiniowej. Postawiłam na brzoskwiniowy total look, który zapewne stanie się moim ulubionym typem makijażu tego lata. Zazwyczaj stawiam na odcienie chłodne bądź neutralne, jednak gdy tylko słupek temperatury rośnie lub/i gdy samoopalacz idzie w ruch to z ogromną przyjemnością sięgam właśnie po odcienie bardziej brzoskwiniowe czy koralowe.

Zapytacie o gwiazdy tego makijażu? 

Face od the day Peaches & Cream 2

Cienie Inglot – 467 nałożony w wewnętrznym kąciku oraz pod łukiem brwiowym, 312 zaaplikowany na ruchomą część górnej powieki, 390 użyty do zaznaczenia jej załamania

Róż MAC – Crisp Whites o wykończeniu Satin

Pomadka MAC – Sweet & Sour o wykończeniu Cremesheen

Zaś bazę makijażu stanowi:

Podkład Lancome Teint Miracle (005) & Podkład Lovely High Definition (Porcelain)

Korektor Collection Lasting Perfection (Fair)

Meteoryty Guerlain (01 Teint Rose)

Bronzer Sephora Sol de Rio

Żel do brwi Catrice Eye Brow Fixing Gel (01 Neutrally Brown)

Kredka do brwi Catrice Eye Brow Stylist (20 Date With Ash-ton)

Kredka do oczu Maybelline Master Kajal (Lapis Blue)

Tusz do rzęs Le Volume de Chanel (10)

To moja propozycja makijażu w odcieniu Peaches & Cream. Co o nim myślicie? Widzicie się w makijażu w brzoskwiniowej tonacji?

Miłego dnia!

Buziaki,

Logo CallMeBlondieee

POST NIE JEST SPONSOROWANY, A WSZYSTKIE POKAZANE PRODUKTY KUPIONE PRZEZE MNIE.

There are no comments, add yours