CLINIQUE Super City Block spf 40

Polecam, Uroda

Heeej kochani!

Dermatolodzy na całym świecie alarmują, że ponad 90% zmarszczek widniejących na twarzach osób w wieku dojrzałym to efekt zgubnego działania promieni słonecznych. Zalecenia są takie, aby codziennie <bez wyjątków> nakładać na twarz, szyję, ew dekolt krem z filtrem nie niższym niż 30. Filtr ma chronić zarówno przed promieniami UVA jak i UVB, a także być fotostabilny. Do tego nałożony w odpowiedniej ilości, tj. ok 1-1.25 ml na twarz i szyję. Nie należę do maniakalnych wyznawców NIE dla słońca, bo i ono dozowane z umiarem jest bardzo potrzebne. Nie będę więc Wam tutaj wciskać kitu, że nigdy się nie opalam, że w słoneczne dni chodzę po mieście z parasolką, a sen z powiek spędza mi myśl o tym, że za 10 lat będę miała zmarszczki. Bez przesady, wszystko jest dla ludzi – słońce też. Ale gdybym powiedziała, że nie stosuję na co dzień kremu z filtrem, a zmarszczki, przebarwienia czy piegi dodają uroku to już grubo minęłabym się z prawdą. Wyznaję zasadę przemyślanej pielęgnacji. Dobry krem z filtrem jest z pewnością jednym z jej ważniejszych punktów. Dlatego dzisiaj chcę Wam opowiedzieć o moim nowym ulubieńcu- Clinique Super City Block spf 40.

Clinique Super City Block spf 40 to beztłuszczowy krem z filtrem 40. Jest produktem o lekkiej formule, odpowiednim dla każdego typu skóry. Najbardziej docenią go jednak wszystkie z nas, które mając cerę mieszaną lub tłustą są w trakcie kuracji antytrądzikowej czy złuszczającej. Mając cerę mieszaną z tłustą strefą T zawsze sięgałam po kremy z filtrem o suchych wykończeniu i działaniu matującym (w swojej ofercie ma je m.in. Vichy czy La Roche-Posay). Sprawa jednak mocno skomplikowała się w momencie gdy zaczęłam intensywnie złuszczać skórę, a stosowanie matujących filtrów przestało wchodzić w grę. Zadowolona wzięłam próbki kremów z filtrem do skóry suchej i wrażliwej, na których jednak makijaż kompletnie się nie trzymał. Godzina, góra dwie i moja skóra była totalnie zalana sebum, a makijaż wyglądał jakbym co zrobiła nie 2 godziny temu tylko 2 dni i 2 godziny temu. Ochrona skóry ważna sprawa, no ale luda co z tym makijażem? Szukałam więc produktu, który nie podrażni i nie przesuszy skóry, nie podkreśli suchych skórek, ale nie będzie tak obleśnie tłusty jak wszystkie kremy do skóry suchej i wrażliwej. Bingo! To Clinique Super City Block spf 40!

clinique super city block

PLUSY:

+ Skuteczna ochrona. Krem chroni skórę zarówno przed promieniowaniem UVA i UVB. Faktor 40 jest jak najbardziej wystarczający nawet przy kuracjach intensywnie złuszczających.

+ Brak podrażnień.

+ Beztłuszczowa formuła. Formuła, która nie zapycha porów i nie powoduje powstawania niedoskonałości. Idealna dla posiadaczek każdego rodzaju cery, także mieszanej i tłustej.

+ Idealna baza pod makijaż. Krem bardzo dobrze zachowuje się pod kremem bb czy podkładem. Nie jest bardzo tłusty, ale zdecydowanie nie jest matowy. Nie powoduje szybszego przetłuszczania się skóry tak jak ciężkie i tłuste kremy z filtrem. Czytając opinie w internecie pojawiały się głosy, iż produkt straaasznie się roluje –  mi ani razu nie zrobił takiej niespodzianki. Stosuję go na żel nawilżający Dramatically Different Moisturizing Lotion Clinique i oba produkty super się dogadują. Przed aplikacją kremu bb / podkładu czekam jednak do 15 minut, aż krem z filtrem się wchłonie.

+ Nie bieli skóry. Krem jest delikatnie zabarwiony na kolor beżowy. Nie działa jednak jak krem tonujący i nie zapewnia nawet minimalnego poziomu krycia. Przy rozcieraniu kolor niknie.

+ Bardzo ciekawy skład. Nie jest to produkt naturalny, ale skład zdecydowanie zasługuje na wyróżnienie. Zawiera mnóstwo wyciągów roślinnych i antyutleniaczy, które dodatkowo wspomagają ochronę skóry przed działaniem wolnych rodników.

+ Zapach. Podobno kosmetyki Clinique są bezzapachowe. Podobno, bo ja w każdym z nich wyczuwam jednak zapach. Delikatny i przyjemny, ale wyczuwalny. W tym wypadku jest podobnie.

+ Opakowanie. Solidnie wykonana tubka w pięknym pistacjowym kolorze zakończona srebrną zakrętką. Banał, ale ja zwracam na takie szczegóły uwagę. Pojemność 40ml.

MINUSY:

– Wrażenia wizualne. Po wyciśnięciu porcji kremu z tubki naszym oczom ukazuje się krem o beżowym zabarwieniu, który wygląda jak zwarzone ciasto na naleśniki z grudkami mąki. <Robiłam wczoraj naleśniki, sorry za porównanie – tak mi się skojarzyło> To nie defekt powstały w wyniku przeterminowania się kosmetyku – on tak po prostu ma. Tak czy siak na pierwszy rzut oka wygląda to obrzydliwie.

– Wolne wchłanianie się. Nie jest to krem, na który od razu po nałożeniu możemy zaaplikować podkład. Krem musi się wchłonąć. Ja daję mu 10-15 minut.

– Cena. 85zł za 40ml produktu. Cena jest wysoka, natomiast chyba nikt z nas nie kupuje produktów w Perfumerii Sephora czy Douglas za ich regularną cenę. Online dostaniecie ją w Sephorze -> TU.  Akurat jest -15% z okazji 15 lat Sephora w PL. Wystarczy przy zakupach online wpisać kod „15LAT” . 

MOJA OCENA:

4/5 

Jestem zadowolona z działania kremu Clinique Super City Block spf 40, bo przy obecnym stanie mojej skóry to jedyny, który mi odpowiada. Nie jest to kosmetyk idealny, ale ma kilka istotnych plusów. Nie podkreśla suchych skórek, nie przesusza skóry, nie podrażnia jej. Jednocześnie nie sprawia, że makijaż się warzy i spływa. Do tego nawilża i ma naprawdę dobry skład, co nie często można powiedzieć przy kosmetykach Clinique. Nie polecałabym go dziewczynom z mega tłustą skórą, które nie są w trakcie żadnych inwazyjnych kuracji. Nie jest to produkt kontrolujący wydzielanie sebum i nie daje na skórze matowego wykończenia. Jeśli jednak tak jak ja macie skórę mieszaną z tłustą strefą T, która jednak jest obecnie porządnie złuszczana i możecie zrezygnować z satynowego na skórze na rzecz jej dobrej pielęgnacji to serdecznie polecam wziąć próbkę tego kremu. Piszę o próbce, bo wygląd kremu z pewnością kilka z Was odwiedzie od zakupu.. Nie przejmujcie się – wygląd produktu z każdą aplikacją obrzydza mniej hahaha;D Może jeszcze kiedyś stwierdzę, że to całkiem fajnie wygląda? Wtedy strzelcie mi proszę w łeb!

Macie swoje ulubione kremy z wysokim filtrem czy na co dzień nie stosujecie ich regularnie? Proszę się przyznać, obiecuję, że wyjątkowo nie będzie żadnej kary!

Pozdrawiam,

Callmeblondieee

call2

POST NIE JEST SPONSOROWANY, A KREM KUPIONY PRZEZE MNIE. JEDNAK PRZYZNAĆ MUSZĘ, ŻE CLINIQUE TO MOJA ZDECYDOWANIE ULUBIONA MARKA PIELĘGNACYJNA  I ZA TO POWINNAM DODAĆ 0.5 OCENY;)

Ps. Pytacie się o wyniki rozdania masełek do ust Nivea – będą jutro, obiecuję! Przez ostatnie tygodnie mam duże problemy ze zdrowiem i moje myśli skupiają się na czym innym. Jednak jutro z pewnością wyniki zostaną ogłoszone. 

There are no comments, add yours