PODNIEBNY POST + TYDZIEŃ Z CMB?
Heeej kochani!
Szukając nazwy dla dzisiejszego wpisu niczego lepszego nie udało mi się wymyślić niż -> podniebny post <-. Nie znajdziecie w nim jednak porad jak skompletować samolotową kosmetyczkę czy garderobę. Będzie znacznie ciekawiej!
Kiedy kilka dni temu przeglądałam filmy i zdjęcia z urlopu natknęłam się na te, które powstały w trakcie powrotnego lotu z Londynu do Gdańska. Stwierdziłam, że koniecznie muszę się nimi z Wami podzielić. Nie żebym uważała, że te mojego autorstwa wyróżniają się na tle tysięcy innych, które można znaleźć w internecie. Jednak ich zrobienie pozwoliło mi w czasie lotu zająć myśli czymś kreatywnym i naprawdę podwyższyło komfort psychiczny w tym czasie. Jeśli wśród Was jest choć jedna osoba, która na samą myśl, nawet o krótkim locie, ma ochotę odwołać swój wyjazd to być może zgłębienie tego postu okaże się pomocne.
Mówią, że im człowiek starszy tym głupszy. Ja bym powiedziała, że z wiekiem nie nabywamy głupoty, a świadomości. Kiedy jako gówniara pierwszy raz odbyłam lot samolotem, cieszyłam się jak szczerbaty na suchary. Moje największe zainteresowanie wzbudziła torebka na ewentualną treść naszego żołądka, a nie kamizelka ratunkowa czy maska tlenowa. Na te z pewnością nie zwróciłam nawet uwagi! Teraz jak o tym myślę to jestem szczerze zażenowana;D Nie zdawałam sobie jeszcze wtedy sprawy, że lot odbywa się na wysokości 10-12 tys metrów nad ziemią. Że pilot mimo godzin szkoleń i ogromnego doświadczenia może znaleźć się w sytuacji, w której po raz pierwszy będzie dane mu egzystować. O tym, że zawsze do silnika może wlecieć stado ptaków już nawet nie wspomnę. No i pogoda też potrafi płatać figle. A to mgła, a to ulewa, a to wichura. Po prostu byłam na etapie, w którym myślałam, że świat jest piękny i że zawsze z punktu A dolecisz do punktu B. A przede wszystkim wtedy dopiero mój charakter się kształtował i jeszcze nikomu z rodziny nie śniło się, że jak dorosnę to będę chciała mieć kontrolę nad całym światem. No ok, nie całym – tylko tym, który mnie otacza hahaha;D
Dalsza część opowieści każe przenieść się do wieku dorosłego, w którym naprawdę ogrom lotów jest już na moim koncie. Z tym, że od pewnego czasu do każdego z nich podchodzę z duszą na ramieniu. Jeśli ktoś z Was miał przyjemność lecieć w fatalnych warunkach, w których samolot wpada w tunel powietrzny i kilkaset metrów leci w dół to dobrze mnie zrozumie. Dołóżmy do tego atak duszności i podniebna masakra jest gotowa. Do tego stopnia miałam fazę, a raczej fobię, że zawsze w samolocie musiałam mieć to samo miejsce, w tym, a nie innym rzędzie, przy oknie, przy skrzydle. No i teraz czas na zażenowanie numer 2 i wytłumaczenie takiego zachowania. Chciałam patrzeć czy pilot poprawnie leci i musiałam wszystko dobrze widzieć hahahahahahahahahahaha;D Tak, dobrze myślicie – ze wstydu płoną mi teraz policzki hahahahahahahahahahhaha;D Ale to dopiero był początek, bo najlepsze czekało podczas lotu. Ile by on nie trwał to zawsze cały upłynął mi na gapieniu się w okienko, obserwowanie skrzydła i atak serca przy każdym ruchu, który był nie po mojej myśli. Klasyczny czubek, musicie przyznać. Stwierdziłam, że dalej być tak nie może, bo a) samolot to najbezpieczniejszy środek transportu b) wszyscy się na mnie patrzą w kabinie jak na zamachowca c) szkoda zdrowia, a z nim i tak ostatnio bidnie. Chciałam znaleźć sobie ciekawe i kreatywne zajęcie, które pozwoli mi zająć myśli podczas lotu i skieruje je na inny tor. Czytanie gazet czy oglądanie filmów odpada – testowałam. Jako, że najczęściej latam sama to rozmowa również odpadała. Kiedy kilka dni temu wyciągnęłam aparat i zajęłam się nagrywaniem filmów i robieniem zdjęć to z lotu uchwyciłam to, co najwspanialsze, czyli piękno świata z tej perspektywy. Tylko podczas lotu możemy poczuć wolność i zachwycić się wyglądem chmur z bliska. Teraz naprawdę nie rozumiem jak podczas tylu lotów mogłam paranoicznie gapić się w okno i patrzyć czy pilot dobrze leci, zamiast relaksować się i podziwiać to, czego z lądu nie widać.
Potrzeba bezpieczeństwa jest jedną z podstawowych potrzeb i wiem, że czasem ciężko powierzyć swoje bezpieczeństwo innej osobie. Jednak pomiędzy podróżą samochodem, pociągiem czy samolotem nie ma tak wielkiej różnicy jak nam się wydaje. Za każdym razem kiedy jesteśmy pasażerem powierzamy nasze zdrowie w ręce innych i nie wydaje mi się, że ktoś przeżywa jazdę samochodem do pracy czy na zakupy tak bardzo jak robią to niektórzy z nas wsiadając do samolotu. Wydaje mi się, że mój strach przed lataniem jest mniejszy niż kiedyś i cieszę się, że w końcu zaczynam podchodzić do tego racjonalnie.
A Wy lubicie latać samolotem czy też się tego boicie?
Pozdrawiam,
Callmeblondieee
PS. OGŁASZAM UROCZYŚCIE, ŻE OD JUTRA, TJ. OD ŚRODY 21 STYCZNIA ZACZYNAMY TYDZIEŃ Z CALLMEBLONDIEEE;)
Oznacza to, że od środy do wtorku (od 21 do 27 stycznia) codziennie po godz. 18 będą się pojawiać nowe filmy na moim kanale na YT. Jak wracać do nagrywania to na grubo prawda?