Szpilki w odcieniu nude & WYNIKI ROZDANIA

Moda, Polecam

Heeej kochani!

Kiedyś byłam przekonana, że idealny mężczyzna to tylko postać stworzona na potrzeby ckliwych komedii romantycznych. Dlatego też przestałam nawet szukać tego bliskiego ideału, bo miałam wrażenie, że po czasie każda ładna buźka pokazuje swój nieco zgniły środek. Niestety dla moich teorii, ale za to zdecydowanie stety dla mnie, idealnego mężczyznę poznałam w najbardziej nieprzewidywanych okolicznościach. Z góry męskie grono czytelników przepraszam za porównanie, którego za moment użyję, ale odnalezienie tego właściwego partnera było zawsze dla mnie tak niemożliwe jak odnalezienie idealnej pary szpilek. Nie byle jakich szpilek, bo mam na myśli konkretny ich kolor oraz model. Szpilki w odcieniu nude, wykonane z naturalnej skóry, bez połysku, z cienkim obcasem rzędu 11-13cm, bez platformy, za to z delikatnym czubkiem i głębokim wykrojem.

Po niezliczonej liczbie wizyt w sklepach stricte obuwniczych czy też popularnych sieciówkach, już wieki temu, zdążyłam załamać ręce. Nie znalazłam ani jednej pary, która idealnie wpisywałaby się w moje założenia. Już nie mówię o tym, że przymierzone przeze mnie szpilki źle leżały na stopie czy nie były wygodne. Po prostu tak wyglądały, że nawet nie miałam ochoty ściągać ich z ekspozytora. Jednak każda historia, wcześniej czy później, ma swój happy end, więc i ja nim Was uraczę. Kilka tygodni temu, po przekroczeniu progu butików dwóch polskich marek, doznałam olśnienia. W każdym z nich odnalazłam po jednej parze szpilek, która wydawała się być tą doskonałą i od tak dawna przeze mnie poszukiwaną. Na białym tle możecie zobaczyć szpilki w odcieniu nude z butiku Kazar (449zł), zaś na czarnym tle z butiku Wojas (349zł). Mimo, iż na zdjęciach ich odcień znacznie się różni, a i obcas w jednych z nich wydaje się być nieco grubszy, to na żywo te dwie pary są do siebie bardzo podobne. Zgoła zaś odmienny jest komfort ich noszenia na naszych stopach. Jedna z par jest tak wygodna, że dosłownie nie czujemy jej na stopach, a po założeniu drugiej od razu coś nie gra. I nie nawiązuję tu do wysokości szpilki, bo dla mnie i te 15 cm są wygodne, a tutaj mówimy tylko o 11, nie w tym jest więc problem. 

Skoro już trochę ponarzekałam, to wrócę do tematu happy end’u. Jak zapewne się domyślacie, stałam się szczęśliwa posiadaczką jednej z dwóch zaprezentowanych tutaj par. Jednak potrzymam Was jeszcze chwilę w niepewności, a mój wybór poznacie w kolejnej stylizacji na blogu.

Jestem bardzo ciekawa czy idealne szpilki w odcieniu nude macie już w swojej garderobie oraz która z tych przedstawionych przeze mnie par wizualnie bardziej przypadła Wam do gustu. Dajcie znać w komentarzach!

Pozdrawiam,

Logo CallMeBlondieee

POST NIE JEST SPONSOROWANY.

Ps.

To jeszcze nie koniec tego wpisu, bo przyszedł najwyższy już czas na zapoznanie Was z wynikami rozdania, w którym mogliście wziąć udział TU. Do wygrania była karta podarunkowa o wartości 150zł, którą możecie zrealizować w dowolnym sklepie H&M na terenie RP. 

Mam przyjemność ogłosić, że nagrodę główną i tym samym nowy strój do uprawiania swojej ulubionej aktywności fizycznej moje już wybierać:

Nagroda główna - Aleksandra Furtak

A wyróżnienie w formie niespodzianki otrzymuje:

Wyróżnienie - Marcelina Szczap

Dziewczyny, moje ogromne gratulacje:*

Czekam na Wasze adresy do wysyłki nagród tu: callmeblondieee@gmail.com.

Wszystkim jeszcze raz dziękuję za udział w rozdaniu, a kolejne nagrody będą na Was czekać dosłownie już za chwilę:)

There are no comments, add yours