Heeej kochani!
Nie znam osób, którym otrzymywanie prezentów nie sprawia radości. Jeśli takowa, nawet niewielkich rozmiarów, grupa ludzi istnieje to ja z pewnością się do niej nie zaliczam. Każdy, nawet najmniejszy, podarek wywołuje we mnie pozytywne emocje, nie oznacza to jednak, że danych prezentów nie jestem w stanie wyróżnić na tle innych. Zawsze wzruszają mnie prezenty spersonalizowane. Po nich jestem w stanie ocenić i docenić to, jak druga osoba doskonale mnie zna i ile sobie zadała trudu, aby podarowana mi niespodzianka była totalnie wyjątkowa. Takim prezentem były właśnie ChouChou otrzymane od mojej przyjaciółki na imieniny, które wraz z początkiem grudnia będę obchodzić.
O ChouChou czytałam kiedyś w jednym z kobiecych magazynów, nie byłam więc totalnym laikiem. Do znawcy tematu było mi jednak wciąż daleko, dlatego też postanowiłam owe braki nadrobić. Wiedziałam, że nie jest jedynie elementem biżuterii, której zadaniem jest wpisywanie się w nasze codzienne stylizacje. Dowiedziałam się, że metoda ta pochodzi z Francji, gdzie założycielka marki przechodziła specjalny couching, dzięki któremu zrealizowała swoje marzenie i podjęła pracę w jednej z nowojorskich Agencji Reklamowych. Po tym jak, na własnej skórze, doświadczyła motywujących właściwości noszonego przez nią prekursora ChouChou, kilka lat później postanowiła podzielić się tą metodą i stworzyła tasiemki przypominajki. Noszone non stop na nadgarstku, przypominają w chaosie codzienności o tym, że ich właścicielka powinna o sobie pamiętać i robić konkretną rzecz każdego dnia, aby zbliżać się do realizacji swojego celu. A tak jak ChouChou się dematerializuje, my do tego upragnionego celu mamy się zbliżać. Bo jeśli ono zniknie, a my wciąż jesteśmy na początku swojej drogi to oznaczać to może tylko jedno, że delikatnie mówiąc się leniłyśmy. Nic przecież samo się nie zrobi.
ChouChou w języku francuskim oznacza coś słodkiego i pięknego. Takie właśnie słowa cisnęły mi się na usta jako pierwsze, gdy podniosłam pokrywkę ślicznego pudełeczka i ujrzałam swój prezent. Tasiemki dostępne są w tak wielu odcieniach, że cieszę się, że decyzja o wyborze koloru nie musiała zostać podjęta przeze mnie! Kolor nie jest jedynym elementem na wybór którego mamy wpływ. ChouChou jest jak kobieta i tworzona z myślą o kobietach. A każda z nas jest przecież inna prawda? ChouChou jest takie jak każda z nas, stąd nazwa ChouChou Like Me. Do wyboru mamy ogrom modeli właśnie po to, aby każda z nas mogła znaleźć coś dla siebie. Z tego też powodu możemy wybierać w modelach totalnie minimalistycznych, ale i pełnych przepychu. Klasyczne jednokolorowe bądź wielokolorowe rozetki, a może te wzbogacone o metalowe, kryształowe lub pozłacane ozdoby? Bez względu na dokonany wybór, na pewno jej na swoim nadgarstku nie przeoczycie. I całe szczęście, bowiem to nie tylko kawałek pięknej i klasycznej czy też bogato zdobionej tasiemki.
ChouChou jest jak trener personalny, który nieustannie będzie Cię motywować do osiągnięcia zamierzonego celu i realizacji marzenia. Nie zapomnisz o nim w natłoku codziennych obowiązków, gdyż zawsze będzie z Tobą wypisane na wewnętrznej stronie ChouChou. Samo założenie ChouChou spowoduje, że jego właścicielka robi pierwszy krok do realizacji marzenia, dlatego że musi dokładnie je sprecyzować. Znaków do wykorzystania mamy tylko 30, właśnie po to, aby skonkretyzować swój cel. Cel może mieć podłoże materialne, ale i duchowe. Jeśli Twoim największym marzeniem jest spędzenie wakacji na krańcu świata, remont mieszkania czy zakup samochodu, a od realizacji tego celu oddalają Cię inne, nie zawsze niezbędne wydatki finansowe, to tasiemka przypominać będzie Ci o tym, co jest dla Ciebie najważniejsze. Pomoże w wyrobieniu nawyku i podejmowaniu słusznych wyborów. A z każdym kolejnym będziesz o krok bliżej do spełnienia swojego marzenia.
Jesteście ciekawe jakie cele wypisane są na moich tasiemkach? Nadmienię, że nie są to cele materialne. Moja przyjaciółka doskonale mnie zna i wie, że z tymi wcześniej czy później, będę w stanie poradzić sobie sama. Jednak w marzeniach o zdrowie, przyda mi się dodatkowe wsparcie. Za każdym razem zerkając na swój nadgarstek w trudnej chwili myślę sobie, że dam sobie radę, a taka świadomość to prawdziwy skarb. Myślicie, że wierzę w to, że kawałek tasiemki jest w stanie uczynić cud? Nie, ale jestem przekonana o tym, że siła woli, siła nawyku i wiara w powodzenie działań to klucz do sukcesu. A ChouChou? ChouChou może pomóc w momentach kryzysu i zwątpienia, który zawsze na pewnym etapie się pojawia.
Uważam, że ChouChou jest doskonałym i nietypowym prezentem na zbliżające się Mikołajki czy Święta Bożego Narodzenia. Nie tylko w tym szczególnym okresie, ale i przez cały rok chcemy emanować szczęściem i dzielić się nim z innymi. Sądzę, że podarowanie komuś ChouChou to wyśmienity pomysł, nie tylko dlatego, że możemy bliskiej nam osobie pomóc w realizacji zamierzonego przez nią celu, ale i z tego powodu, że podarowane szczęście ma to do siebie, że do nas wraca. To zdanie powinnam napisać jednak mniejszym drukiem, gdyż sama chciałabym 6 grudnia podarować jednej z bliskich mi osób tasiemkę, która będzie przybliżać ją do osiągnięcia swojego, naprawdę ważnego, celu.
Ceny podstawowych wersji tasiemek wahają się w przedziale 55 – 80zł, droższe są te bardziej bogato zdobione. Wszystkie dostępne modele możecie obejrzeć na stronie ChouChou Like Me. Modele, którymi ja się cieszę to 20 (czarna) i 21 (miętowa).
Jestem bardzo ciekawa czy moje ChouChou przypadły Wam do gustu i czy chciałybyście je otrzymać w prezencie bądź komuś je podarować?
Miłego dnia!
Buziaki,
POST NIE JEST SPONSOROWANY.
Ps.
Z tego miejsca serdecznie chciałabym podziękować mojej przyjaciółce Paulinie (misspkproject) za wspaniały prezent i ogromną radość, którą mi nim sprawiła!