OOTD ➤ Camel Coat & Burgundy Jeans ♥︎♥︎♥︎
Heeej kochane!
Walentynkowa aura zakochanych mnie porwała i przez moment byłam MIA. Taaa ➤ ja i ❤️! Każdy kto mnie zna, wie że dnia 14 lutego nigdy nie celebrowałam. Nie wydaję mi się, aby w ciągu kolejnych 50 lat miało się coś w tej kwestii zmienić. Walentynki są dla mnie totalnie skomercjalizowanym świętem, którego atrybutem są wszechobecne serduszka. Przepraszam ➤ do tego oczywiście dochodzą wiechcie, a celebrowanie miłości na pokaz odbywa się w zatłoczonych restauracjach czy kinach. Pół biedy, jeśli owe święto szczęśliwie przypadnie na środek tygodnia, ale jeśli, tak jak w tym roku, jest to niedziela, to na lunch trzeba się udać przed godziną 12. Tak też wspólnie z moją siostrą zrobiłyśmy, a że na miejsce dotarłyśmy przed czasem udało się nam jeszcze zrobić kilka ujęć mojego iście Walentynkowego OOTD ➤ Camel Coat & Burgundy Jeans ♥︎♥︎♥︎.
OOTD ➤ Camel Coat & Burgundy Jeans ♥︎♥︎♥︎ to definicja ulubionych elementów mojej garderoby, a także ukochanych jesienno – zimowych odcieni. Kiedyś w te chłodniejsze miesiące roku towarzyszyła mi jedynie szarość i czerń. Obecnie nie mogę odmówić sobie właśnie burgundu. Kolor ten doskonale ożywia stylizacje w neutralnych odcieniach, a blondynkom dodaje wyrazistości. Umówmy się, że przy moich hodowanych miesiącami workach pod oczami i towarzyszącymi im cieniami, lepiej sprawdziłaby się papierowa torba umieszczona na głowie albo chociaż mocno kryjący korektor pod oczami, ale cóż zrobić. Uwierzcie, że kolor wielbłądzi i burgundowy i tak dodaje większej witalności niż czarny. Dlatego też burgundowe jeansy i szalik połączyłam z różnymi odcieniami brązu. Sweterek, botki i torebkę znacie już doskonale, a i być może z mojego konta na Instagramie (możecie do mnie dołączyć TU) kojarzycie również płaszcz. Na jego zakup zdecydowałam się na początku października, więc wczesną jesienią. Mimo iż był jego zakup wiązał się z naprawdę dużym wydatkiem to decyzję podjęłam błyskawicznie. Okazał się on być uwieńczeniem moich poszukiwań. Płaszcz szlafrokowy z okrągłą klapą, podkreślający talię, w 80% wykonany z wełny, w idealnym wielbłądzim odcieniu. Pierwszy raz swoimi zachwytami podzieliłam się TU, obecnie mogę tylko dodać, że nosi się doskonale.
Płaszcz – Massimo Dutti
Sweterek – New Look
Szalik – New Look
Jeansy – Second Hand
Botki – Aldo
Torebka – Louis Vuitton
Jestem ciekawa czy mój OOTD ➤ Camel Coat & Burgundy Jeans ♥︎♥︎♥︎ przypadł Wam do gustu.
Dla mnie był on miłą odmianą od sportowych stylizacji, w których w ostatnich tygodniach się lubowałam.
Przyjemnego dnia!
Buziaki,
POST NIE JEST SPONSOROWANY.
WSZYSTKIE ELEMENTY GARDEROBY ZOSTAŁY KUPIONE PRZEZE MNIE.
Ps.
Pierwszy raz byłyśmy w Ksokso (ul. Mostowa, Bydgoszcz) i muszę przyznać, że albo to tylko pozytywne pierwsze wrażenie albo w moim mieście zaczyna być baaardzo smacznie nie tylko w Kuchni i Sushi Garden!