Janusz ➤ the #frenchie ♥︎♥︎♥︎
Heeej kochani!
Wczoraj nastał dzień, na który od dawna czekaliśmy. Dzień, w którym do naszej rodziny dołączył wspaniały #frenchie ♥︎♥︎♥︎. Nasz buldożek wyczekiwany był od taaak długiego czasu, że goszczenie go w naszych progach wydaje się być doznaniem wręcz nierzeczywistym. Jednak jest mi niezmiernie miło, że mogę przedstawić Wam Astona z grudziądzkiej hodowli Vichy Rose FCI szczeniaczka buldoga francuskiego, urodzonego, co do dnia, 3 miesiące temu.
Nasz maluszek, jak na przedstawiciela tejże rasy przystało, musi być w centrum zainteresowania i skupiać na sobie uwagę wszystkich domowników. Uwielbia się przytulać i otrzymywać codzienną dawkę miłości. A gdy (jego zdaniem) otrzymuje jej zbyt mało, łapie dąsy i dopiero po czasie (i oczywiście z łaską) daje się przeprosić. Z łatwością przyjmuje rozmaite rodzinne tradycje, tj. umiłowanie do częstych i obfitych posiłków czy buszowanie w godzinach nocnych.
#Frenchie zdecydowanie ma charakterek i z pewnością nie raz da nam popalić! Jesteśmy jednak świadomi wszystkich ułomności tejże rasy oraz wymagań związanych z jej pielęgnacją i dbałością o należyte zdrowie. Podobnie jak niegdyś mopsy, obecnie buldożki przeżywają swój renesans i ich posiadanie stało się na topie. Niestety stosunkowo niewiele mówi się o tym, ile opieki one potrzebują i z jak wieloma chorobami mogą się zmagać. Oprócz niewątpliwego uroku osobistego i obłędnego spojrzenia, którym #frenchie potrafią czarować, ich anatomiczna budowa ciała niesie za sobą szereg możliwych scenariuszy. Buldożki zaliczane są do grupy psów brachycefalicznych. Oznacza to, iż ich pyszczki są spłaszczone, a nosek jest, a jakoby go nie było. Ze względu na te cechy, a także krótką trzewioczaszkę i specyficzną budowę górnych dróg oddechowych, często borykają się z problemami zdrowotnymi i głośnym, wymuszonym oddechem. Temat odpowiedniej pielęgnacji oczu, uszu oraz fałdek (fafli) to temat rzeka, który z pewnością jeszcze poruszę. Mam oczywiście nadzieję, że nasz Januszek pójdzie w ślady starszego brata mopsa Maksymiliana, który przez długie lata cieszył się wyśmienitym zdrowiem, a poddał się dopiero chorobie nowotworowej w 14 roku życia.
Naszego wspaniałego maluszka Januszka otoczymy należytą opieką i miłością, a jeśli będziecie mieli ochotę podglądać te wysiłki to zachęcam do dołączenia do grona moich obserwatorów na Instagramie .
Tyle na dziś w temacie naszego #frenchie ♥︎♥︎♥︎.
Życzę Wam pogodnej niedzieli!
Buziaki,
POST NIE JEST SPONSOROWANY.