iPhone 5 i błękitny case ;)

Polecam

Witam Was kochane i kochani bardzo serdecznie!

Nadciągnęły duuuże zmiany i moja rodzina się powiększyła! Na całe szczęście nie obwieszczę Wam nowiny o istnieniu małego potworka w moim brzuchu, ale ogłaszam uroczyście, że od wczoraj jestem szczęśliwą posiadaczką iPhone 5 oraz uroczego case’a!

Tego na pewno się nie spodziewaliście prawda? Wiecie, że mój 2 letni Blackberry doprowadzał mnie do szału. Bateria wytrzymywała jakieś 6, no może 8 godzin, a do tego telefon wyłączał się kiedy tylko miał na to ochotę, ale nie rzadziej niż 5 razy dziennie. Na wspomnienie zasługuje również ekranik Blackberry, który był tak super duży, że przeglądanie w nim stron internetowych było tak przyjemne jak wciskanie się w spodnie o rozmiarze 34 nosząc 38;) Kochani, oszaleć można było! Dlatego wyparłam się członkostwa w rodzinie Blackberry i przystąpiłam do jabłkowej strony mocy;)

Zdecydowałam się na biały iPhone 5, a jego idealnym dopełnieniem jest piękny błękitny case (Swiss Cases) – prezent od koleżanki, która jest największym case’owym ekspertem ever. (Dziękuję dziękuję dziękuję M!) Jedyne co by mnie ucieszyło jeszcze bardziej to case z mopsem, którego oczywiście będę poszukiwać:)

Obraz 051

Obraz 094

Obraz 080To nie koniec prezentów, bo od M dostałam również nowe wdzianko na mojego kochanego iPada (SKECH) kombatanta wojennego, który przerabia już drugą szybkę.

Case 2

Case 1

Case 3

Jak Wam się podobają moje nowe otulacze na jabłkowe sprzęty?

Ps. Gdybyście znali jakieś ciekawe aplikacje na iPhone to dajcie znać na dole!:)

Pozdrawiam,

callmeblondieee

Obraz 094

Food Book 2, czyli co je CallMeBlondieee?

Polecam

Witam Was kochane i kochani bardzo serdecznie!

Mam nadzieję, że weekend upływa Wam na błogim lenistwie;) Ja właśnie wróciłam z zajęć, padam na twarz i jednym okiem zerkam na laptopa, a drugie stara się oglądać Mam Talent. Dzisiaj zapraszam Was na druga odsłonę Food Book, czyli co je CallMeBlondieee.

Poprzedni post jedzeniowy Wam się spodobał, więc dzisiaj czas na powtórkę. Co wczoraj jadłam to zaraz zobaczycie, a czy było pyszne to chyba oczywiste hahaha:D

Zaczynamy oczywiście od śniadania! Jako, że wczoraj siedziałam w domu, to postanowiłam się raz wyspać i wstałam UWAGA UWAGA  dopiero o 7 rano! Dlatego też śniadanie zjadłam dopiero przed 8. Wciągnęłam jogurt naturalny, któremu zawsze wyznaję miłość. To produkt bez którego nie wyobrażam sobie mojego życia. Do jogurtu dodałam brzoskwinie pokrojone w ćwiartki oraz musli niewiadomego pochodzenia. Za kilka dni się wyprowadzamy, więc staramy się zjeść wszystko, co uchowało się w czeluściach naszej szafki i lodówki;) Do śniadanka jak i wciągu dnia popijałam ulubioną ostatnio herbatę Lipton o smaku owoców leśnych.

Food book7

Food book6

Food book2

Liczba kalorii: 180 + 200+ 100= 480 kcal, CMB zaszalała!;)

Drugie śniadanie (o 11.30) to wesoły zestawik:D Uwierzcie, że jak zrobiłam zdjęcie to uśmiechałam się do aparatu przez kilka minut. Banan to nie jest dobry wybór na co dzień, bo to bomba kaloryczna, ale raz w tygodniu spokojnie możecie po niego sięgnąć. Za kiwi niemiłosiernie się stęskniłam i było przepyszne!;) Do tego przepyszna kawa i jestem gotowa na powrót do łóżka hahahaha:D

Food book3

Liczba kalorii: 150 + 2 x 70+ 30= 320 kcal

O 14 wychyliłam się spod kołdry, bo przyszedł czas na robienie zupy ogórkowej i nagranie nowego filmiku:) Ok, widzę to zdjęcie i stwierdzam, że zupa ogórkowo-warzywna nie prezentuje się na nim zachęcająco, ale w smaku była ok. Musicie uwierzyć mi na słowo hahahaah:D Zjadłam dwa talerze, więc to coś znaczy hahahaha:D W zupie pływały ogóreczki, ziemniaczki, pietruszka i skrzydełko z kurczaka, które chyba się zawstydziło i nie chciało wypłynąć na powierzchnię!

Food book8

Liczba kalorii: ok 250 kcal

o 18.30 będąc już w drodze do Wawy wciągnęłam kanapkę, którą zrobiłam z kromki ciemnego razowego chleba, który posmarowałam pastą łososiową. W międzyczasie wypiłam Pepsi Max i wodę Żywiec, czyli moje dwa napoje Bogów. Woda to mój zdecydowany must have, który pochłaniam każdego dnia w ilości nie mniejszej niż 1.5 l. Od Pepsi i Coca-Coli już się odzwyczaiłam, ale ten smak mniam mniam mniam:D

Food book5

Food book5

Food book4

Liczba kalorii: 167+ 50+ kilka Pepsi kcal = ok 220 kcal

RAZEM: ok 1270 kcal;)

Było smacznie, było pysznie! Jestem ciekawa co myślicie o moim food booku;)

A tak odchodząc od tematu jedzenia napiszcie mi proszę co jest ciekawego do zobaczenia w kinie, ostatnio strasznie się opuściłam w kinomaniactwie i jestem w tyle! Poradźcie kochani:*

Pozdrawiam, leżąca do góry brzuchem

callmeblondieee

Obraz 094

www.maccosmetics.pl- internetowy sklep Mac już w Polsce!

Uroda

Witam Was kochane i kochani bardzo serdecznie!

Pełna ekscytacja ogarnęła mnie wczoraj wieczorem, kiedy po wejściu na stronę www.maccosmetics.pl moim oczom ukazał się sklep internetowy z prawdziwego zdarzenia! Chciałam obejrzeć kolekcje marki Mac, w których nigdy się nie mogę połapać. Czasem w ciągu jednego miesiąca Mac wypuszcza nawet 3-4 kolekcje tematyczne i chyba tylko prawdziwe Macoholiczki są w stanie przyswoić tę wiedzę! A o kwestiach finansowych to już w ogóle nie mówię, bo jest jak jest i to komentarza nie wymaga.

Ale kochani do meritum!;) Nareszcie te z Was, które zawsze miały ochotę na wypróbowanie czegoś od Mac, ale niestety nie mieszkają  w 3 z polskich miast, w których zlokalizowane są markowe sklepy (Wawa, Wrocław, Kraków, a od piątku również Poznań) mają szansę zrobić zakupy i to bez wychodzenia z domu! Rewelacja prawda?

Zdecydowanie są produkty, nad którymi warto się zastanowić, ale są również takie które lepiej sobie odpuścić. Zapraszam Was na moje MACowe top 10!

1. Korektor Pro Longwear. Tutaj nikt z Was nie jest zdziwiony:D To najlepszy korektor jaki jest dostępny w naszym kraju. Wydajność, trwałość, krycie, pojemność i o dziwo cena to same plusy. Korektor o poj. 9ml wystarcza na rok używania, a kosztuje 74zł, więc jak za tak fantastyczną jakość to naprawdę nie jest cena z kosmosu. Korektor sprawia, że nawet duże cienie pod oczami są ukryte, nie zbiera się w załamaniach i sprawia, że efekt wypoczętego spojrzenia utrzymuje się 15godz, choć raz testowałam go przez ponad 20 i naprawdę dał radę!

Mac Pro Longwear korektor

2 i 3. Podkład i puder Mac Studio Fix. Ten duet sprawił, że mój makijaż na ślubie mojej siostry wyglądał rewelacyjnie, do tego nie wymagał poprawek przez całą noc, a efekt na zdjęciach to po prostu miodzio;) Jedynym problemem były dla mnie kolory- teoretycznie odcień NC15 dedykowany jest osobom z jasną karnacją, ale nie to jest to bardzo jasny odcień. Na całe szczęście Mac wprowadził nowe, jaśniejsze kolory i obecnie odcień z numerkiem 10 jest po prostu idealny.

Mac studio fix fluid

Mac studio fix powder

4. Puder Mineralize Skinfinish Natural. Rewelacja do cery suchej, normalnej i mieszanej. Nie daje efektu upudrowanej cery, a przedłuża trwałość makijażu. Sprawdza się zarówno stosowany solo jak i na podkład.

Mac MSFN

5. Transparentny puder sypki Prep&Prime. Kooocham go! Nic nie utrwala podkładu lepiej niż on. Kocham kocham kocham, więcej mówić nie trzeba hahaha:D

Puder transparentny

6. Róże do policzków. Zarówno te mineralne wypiekane, jak i w kamieniu oraz te w kremie. Różowy róż? A może fuksjowy? Fioletowy? Morelowy? Brzoskwiniowy? Znajdziesz wszystkie;) W gratisie niespotykana wydajność i pewność, że każdy z nich używany codziennie wystarczy Ci na minimum rok.

Mac róż

7.  Pomadki do ust. Kilka wykończeń i dziesiątki kolorów, nie wydaje mi się, aby jakakolwiek marka oferowała w tej kategorii więcej. Moje ulubione to: creme’d’nude, creme cup, viva glam nicki. Oddając 6 pustych opakowań po szklanych bądź plastikowych produktach Mac pomadkę dostajecie za darmo! Fajnie? Pewnie, że fajnie!;)

Mac creme'd'nude

8. Cienie do powiek. W sklepie można dosłownie dostać oczopląsu! Tutaj każdy znajdzie coś dla siebie, a niektóre odcienie są tak wyjątkowe, że nie można się im oprzeć. Natomiast wiele cieni ma swoje odpowiedniki w Inglocie, więc te odcienie można sobie podarować i zaoszczędzić ponad 40zł.

Mac cienie

9. Krem do twarzy Studio Moisture Cream. Używałam go 2 lata temu i to był genialny wybór na chłodne zimowe miesiące. Daje buzi solidną dawkę nawilżenia, ale spokojnie możecie go stosować zarówno na dzień jak i na noc.

Studio moisture cream

10. Oliwka do demakijażu Cleanse Off Oil. Idealny produkt do demakijażu. Jedna pompka wystarczy na zmycie makijażu twarzy i oczu. Jedyny minus to cena, ale znalazłam dla tego produktu godne zastępstwo- produkt o takim samym zastosowaniu (Ziaja).

Mac cleanse off oil

Macie w planach zakupy na stronie Mac? Z okazji otwarcia sklepu internetowego wysyłka gratis 😉

Mac wysyłka

W razie pytań piszcie śmiało, postaram się doradzić najlepiej jak potrafię w komentarzach!

Pozdrawiam,

callmeblondieee

Obraz 105

Outfit of the day w Poznaniu;)

Moda

Witam Was kochane i kochani bardzo serdecznie!

W dzisiejszym poście zabieram Was do mojego ukochanego miasta studenckiego- Poznania! Plusy tego miasta? Jest ich wiele! Zaczynając na uczelniach, które cieszą się dobrą opinią i poziomem nauczania, genialnych klubach, które zaspokoją każdy gust muzyczny, a kończąc na najpiękniejszym polskim kompleksie handlowym. Czas na outfit of the day w parku obok Starego Browaru;)

Jak możecie zobaczyć pogoda była fenomenalna, więc właściwie z okrycia spokojnie mogłabym zrezygnować. Całość stylizacji utrzymana w odcieniach bordo/fioletu- czytaj: kolor bakłażanowo-buraczkowy:D z domieszką beżu i brązu. Kilka nowości, które widzieliście w haulu zakupowym połączyłam z ubraniami z poprzednich sezonów. Spodnie o długości 7/8 mogliście zobaczyć w zakupach z roku 2012, a skórzana kurtka wystąpiła w jednym z moich pierwszych filmików w 2010! Co do paska to nawet ciężko mi dokładnie określić jak długo go noszę, ale jest to co najmniej 5-6 lat, co potwierdza, że czasem warto wydać więcej na rzeczy, które będą służyć nam przez lata.

Obraz 021

Pzn look 3

Skórzana kurtka- Zara

Sweterek- H&M

Spodnie- Mohito

Pasek- Burberry

Buty- Mango

Torebka- Giorgio Armani

Zegarek- Fossil

Pzn look 5

Pzn look 6

Pzn look 8

Pzn look 11

Pzn look 10

Pzn look 13

Jestem ciekawa co myślicie o moim outfit of the day, choć oczywiście mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu;) Dla smakoszy wklejam jeszcze zdjęcie naszego śniadanka wciągniętego w Werandzie w SB. Było pyszne, ale to chyba widać!

Obraz 002

Obraz 010

Pozdrawiam,

callmeblondieee

Obraz 105